O tym, że były szef polskiej dyplomacji ma problemy zdrowotne wiadomo już od 2021 roku. Polityk sam zdecydował podać tę informację do wiadomości publicznej po tym, jak po jednym z wywiadów pojawiły się insynuacje, że był pod wpływem alkoholu. Zasugerował to m.in. Tomasz Piątek z "Gazety Wyborczej".
Witold Waszczykowski usłyszał nową diagnozę. "Nieuleczalna choroba"
Początkowo lekarze poinformowali Witolda Waszczykowskiego, że choruje na polineuropatię. Późniejsze badania przyniosły jednak inną diagnozę - stwardnienie zanikowe boczne. O tym, że właśnie taka jest ostateczna diagnoza eurodeputowany poinformował w najnowszym wywiadzie dla "Super Expressu".
– Poruszam się na skuterze elektrycznym, mam stwardnienie zanikowe boczne. Choroba atakuje mi kończyny, mam też pewne problemy z możliwością wypowiadania się – przekazał polityk.
Jednocześnie podkreślił, że mimo tych trudności, stara się funkcjonować. – Mam asystę medyczną, mam skuter, który pozwala mi się poruszać. Mówię, piszę, głowa jeszcze pracuje – wskazał.
W przejmującej rozmowie Waszczykowski zauważył, że zdiagnozowana u niego choroba jest nieuleczalna. Co będzie dalej? O to - odparł polityk - proszę pytać Pana Boga.
– Ale lepiej niestety już nie będzie… – podsumował.
Stwardnienie zanikowe boczne. Co to za choroba?
Stwardnienie zanikowe boczne to nieuleczalna, postępująca choroba neurodegeneracyjna. Prowadzi ona do niszczenia komórek rogów przednich rdzenia kręgowego, jąder nerwów czaszkowych rdzenia przedłużonego oraz neuronów drogi piramidowej, a więc wybiórczego uszkodzenia obwodowego (dolnego) i ośrodkowego (górnego) neuronu ruchowego.
Pierwszymi objawami tego schorzenia są zaniki mięśniowe dotyczące krótkich mięśni rąk, spastyczny niedowład kończyn dolnych. Czasem pojawiają się również cechy zespołu opuszkowego. W dalszym przebiegu choroby pojawiają się zaniki kolejnych grup mięśniowych z charakterystycznymi drżeniami pęczkowymi oraz progresją objawów spastycznych.
lena