Testy na covid za 20 zł. Ludzie wolą zapłacić i ominąć system. Prawdziwa skala pandemii jest przez to niedoszacowana

Mateusz Majnusz
Zdarzają się sytuacje, że po dodatnim wyniku testu i wpisaniu go do systemu, pacjenci stają się agresywni. Bo nagle okazało się, że plany na ferie muszą zostać zmienione
Zdarzają się sytuacje, że po dodatnim wyniku testu i wpisaniu go do systemu, pacjenci stają się agresywni. Bo nagle okazało się, że plany na ferie muszą zostać zmienione Andrzej Banaś / Polska Press
Jeszcze nigdy od początku pandemii apteki i sklepy nie sprzedawały takiej liczby testów przeciw COVID-19. Ludzie testują się na własną rękę, chcąc w ten sposób uniknąć przymusowej izolacji w przypadku potwierdzenia zakażenia. Lekarze nie mają wątpliwości, że oficjalne statystyki dziennej liczby zakażeń są przez to znacznie zaniżone i w rzeczywistości należy pomnożyć je przez co najmniej pięć.

W styczniu apteki w Polsce sprzedały rekordowe blisko 2,5 mln sztuk testów na koronawirusa. Dla porównania, w grudniu testów sprzedano 980 tys., w listopadzie – 270 tys., a w październiku „zaledwie” 40 tys.

- To pokazuje prawdziwą skalę pandemii i rzeczywistą liczbę osób zakażonych - mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej w Opolu.

Zwraca także uwagę, że prócz aptek, testy sprzedaje się także w pozaaptecznych sieciach drogerii oraz w sklepach, dlatego rzeczywista liczba sprzedanych testów jest nie do określenia.

Sklepy zachęcają do zakupów testów

I tak np. w popularnej sieci sklepów test na koronawirusa można kupić za niecałe 20 zł. Testy antygenowe, które wykrywają antygen SARS-CoV-2, leżą zwykle w bardzo widocznym miejscu, blisko kasjerki. Tak, że każdy klient na pewno je zobaczy, płacąc za zakupy.

W aptekach ceny są nieco większe, ale najdroższy test antygenowy, jaki udało nam się zdobyć w Opolu nie przekraczał ceny 40 zł.

- Zainteresowanie płatnymi testami jest bardzo duże. Klienci zazwyczaj kupują po kilka takich testów, niektórzy przychodzą do nas regularnie, co tydzień lub dwa. Czasem po takiej osobie widać, że najprawdopodobniej jest zakażona koronawirusem, dlatego zwracamy szczególną uwagę, aby wszyscy nasi klienci mieli założoną maseczkę, a w samej aptece nie było jednocześnie więcej niż trzy osoby – tłumaczy aptekarka z Opola.

Chcą darmowych testów, ale z ominięciem systemu

Ogłoszenie przez Ministerstwo Zdrowia darmowego testowania przeciw COVID-19 w aptekach wzbudziło ogromne zainteresowanie.

Wiele osób słysząc o darmowych testach przeciw COVID-19 w aptece spodziewało się otrzymania takiego testu do ręki i wykonania go samodzielnie w domowym zaciszu. Jednak zgodnie z rozporządzeniem testy będą wykonywane na miejscu, a wynik – wpisany do systemu.

- Niemal każdego dnia zdarza się sytuacja, w której ktoś przychodzi po test, ale po informacji, że musi za niego zapłacić, jest bardzo zaskoczony – wyjaśnia farmaceutka.

Pacjenci z dodatnim wynikiem stają się agresywni

Sklepowe testy covidowe także idą jak świeże bułki. Tajemnicą poliszynela jest, że akurat ten biznes kręci się m.in. dlatego, ponieważ niektórzy chcą uniknąć państwowych procedur: izolacji i kwarantanny.

- Bardzo wielu pacjentów decyduje się na testowanie na własną rękę, ponieważ wynik pozostawia dla własnej wiadomości. Mamy też sygnały z punktów wymazowych, że gdy pacjent słyszy, że dane zostaną wpisane do systemu, rezygnuje z badania. Zdarzają się nawet sytuacje, że po dodatnim wyniku testu i wpisaniu go do systemu, pacjenci stają się agresywni. Bo nagle okazało się, że plany na ferie muszą zostać zmienione. Na szczęście takie incydenty nie miały miejsca na Opolszczyźnie – wyjaśnia Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Na koniec podkreśla, że bez względu na to czy test wykonamy w laboratorium czy na własną rękę, w przypadku dodatniego wyniku powinniśmy zacząć się izolować i nie wychodzić z domu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sylwia
Ludzie kupują testy też po to aby nie narażać swoich bliskich. Może też warto o tym powiedzieć, że aby być spokojniejszym ludzie kupują testy
A
Anioł Pański
11 lutego, 11:28, Amen:

Bardzo liczę na to ze wirus się tak 'wycwani' że będzie ukatrupiał tylko nieszczepionych zapiekłych kretynów foliarzy :)

Wszelkie znaki na niebie wskazują, że możesz tylko pomarzyć ;P

G
Gnido
11 lutego, 05:30, Gnido:

W jaki sposób aptekarka z Opola rozpoznaje że klient jest zakażony koronoswirusem? skoro ona taka oblatana to po co sprzedaje takiemu człowiekowi test? wystarczy że mu powie że jest chory i typ zaoszczędzi cztery dychy :). Skoro ludzie są zmuszeni od dwóch lat do samodzielnego leczenia bo "konowalstwo" zabetonowało się w gabinetach to nie ma co się dziwić że się również sami diagnozują...

Nawet Mati nie czuje jakie baboki tutaj snuje...

,,

G
Gnido
W jaki sposób aptekarka z Opola rozpoznaje że klient jest zakażony koronoswirusem? skoro ona taka oblatana to po co sprzedaje takiemu człowiekowi test? wystarczy że mu powie że jest chory i typ zaoszczędzi cztery dychy :). Skoro ludzie są zmuszeni od dwóch lat do samodzielnego leczenia bo "konowalstwo" zabetonowało się w gabinetach to nie ma co się dziwić że się również sami diagnozują...

Nawet Mati nie czuje jakie baboki tutaj snuje...
A
Anioł Pański
" To pokazuje prawdziwą skalę pandemii i rzeczywistą liczbę osób zakażonych - mówi Marek Tomków"

Co za brednie ten człowiek wygaduje? ZNA WYNIKI TYCH TESTÓW, ŻE WYROKUJE LICZBIE ZAKAŻONYCH i WSZYSTKICH WSADZA DO JEDNEGO WORA?!?!

No i ci, którzy testują się we własnym zakresie NIE OMIJAJĄ ŻADNEGO SYSTEMU! W myśl takiego gadania należy natychmiast zamknąć wszystkie apteki, które sprzedają leki OTC - przecież pacjent leczący się bez informowania o tym lekarza omija system..
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia