Szwedzki sposób walki z koronawirusem – tak mocno krytykowany przez wielu na świecie – jednak wygrywa. Kraj ten odnotowuje najmniej przypadków Covid-19 od marca, czyli od wybuchu pandemii.
Główny epidemiolog przypisuje niewielką liczbę zakażeń zrównoważonemu podejściu do pandemii.
ZOBACZ TEŻ INNE INFORMACJE O EPIDEMII KORONAWIRUSA SARS-CoV-2:
- Leki immunosupresyjne zmniejszają śmiertelność COVID-19
- Wiceminister zdrowia: Szczepionka na koronawirusa powinna być pod koniec roku
- Koronawirus może wywołać u dzieci uszkodzenie mózgu
- Szok w Boliwii: Śmierć na żywo w telewizji
- Szwecja: staruszkom z koronawirusem dają "koktajl śmierci"?
- Zagadka Ferrera Erbognone. Miasteczko oparło się epidemii
Podejście to polegało między innymi na tym, że starsi uczniowie wrócili do klas w Szwecji w sierpniu, zaś szkoły dla młodszych dzieci pozostały otwarte.
Podczas gdy dziś wiele krajów europejskich odnotowuje wzrost infekcji do poziomów, których nie obserwowano od szczytu pandemii Covid-19, Szwecja – której podejście uczyniło z niej światowy wyjątek – odnotowuje najmniejszą liczbę dziennych zachorowań od momentu pojawienia się wirusa.
Średnia z siedmiu dni nowych przypadków wyniosła we wtorek (15 września) 108, czyli najniższy poziom od 13 marca.
Dane szwedzkiej krajowej agencji zdrowia wykazały, że tylko 1,2 proc. ze 120 tys. testów zrobionych w ubiegłym tygodniu dało wynik pozytywny.
Według Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, skumulowana suma nowych zakażeń w Szwecji w ciągu 14 dni wynosi 22,2 na 100 tysięcy mieszkańców. Dla porównaniu w Hiszpanii ten wskaźnik wynosi 279, a 158,5 we Francji, 118 w Czechach, 77 w Belgii i 59 w Wielkiej Brytanii, a wszystkie te kraje wprowadziły blokady tej wiosny.
Szwecja ma też mniej nowych codziennych infekcji niż Norwegia i Dania, jej nordyccy sąsiedzi.
Tylko trzynastu pacjentów z Covid-19 znajduje się na oddziałach intensywnej terapii w szwedzkich szpitalach, a średnia siedmiodniowych zgonów związanych z koronawirusem wynosi... zero!
– Nie mamy odrodzenia choroby, którą ma wiele krajów – powiedział w wywiadzie dla stacji France-24 Anders Tegnell, główny epidemiolog w Szwecji i architekt strategii „no-lockdown”, dodając, że kraj jest ogólnie zadowolony z tej strategii.
– W końcu zobaczymy, jak dużą różnicę przyniesie strategia, która jest bardziej zrównoważona i którą można utrzymać przez długi czas, zamiast strategii, która oznacza: blokujesz, otwierasz i blokujesz i jeszcze raz – dodał Tegnell.
W przeciwieństwie do wielu krajów Szwecja zamknęła szkoły dla osób powyżej 16 roku życia, ale zostawiła otwarte placówki dla młodszych uczniów, nalegając na pełną frekwencję. Szkoły i uniwersytety są teraz ponownie otwarte.
Zakazano zgromadzeń powyżej 50 osób i nakazano osobom powyżej 70. roku życia oraz innym z grup ryzyka izolowanie się, pozostawanie w domach itp. Poproszono też, a nie kazano 10-milionowej społeczności, jeśli to było możliwe, o zachowanie dystansu, co w dużej mierze ludzie robili. Sklepy, bary, restauracje i siłownie pozostały otwarte, a noszenie masek nie było zalecane.
Tegnell podkreślał, że celem nie było osiągnięcie szybkiej odporności stadnej, ale spowolnienie rozprzestrzeniania się koronawirusa na tyle, aby służba zdrowia mogła sobie z nim poradzić.
Tegnell konsekwentnie twierdzi, że strategia Szwecji może okazać się bardziej zrównoważona w dłuższej perspektywie.
Takie podejście do pandemii było krytykowane w kraju i za granicą na początku, gdy wzrosła liczba zgonów.
574 ofiar koronawirusa w Szwecji na milion mieszkańców to ponad pięć razy więcej niż w Danii i 10 razy więcej niż w Norwegii i Finlandii, ale mniej niż w niektórych krajach, które wprowadziły blokady, takich jak Wielka Brytania, Hiszpania i Włochy.
Zdaniem Tegnella, że wysoki wskaźnik śmiertelności nie był związany z ogólną strategią, ale z niepowodzeniem w zapobieganiu katastrofalnemu rozprzestrzenianiu się wirusa w domach opieki, gdzie doszło do większości z 5846 zgonów w Szwecji.
– Oczywiście, że coś tam poszło nie tak – powiedział.
Szwedzki rząd podał, że znosi zakaz odwiedzania domów opieki. Minister ds. Społecznych Lena Hallengren: Zniesienie zakazu wiąże się z ryzykiem. Chcę, by teraz wszyscy wzięli na siebie odpowiedzialność.
Johan Carlson, dyrektor generalny szwedzkiej agencji zdrowia publicznego, również mówi, że strategia odniosła sukces, bo oznacza, że komunikaty skierowane do opinii publicznej były jasne i spójne, kładąc nacisk na osobistą odpowiedzialność.
CZYTAJ WIĘCEJ O SZCZEPIONCE I LECZENIU KORONAWIRUSA:
- Rosja: nauczyciele boją się szczepionki na COVID-19, bo ta nie przeszła testów
- Eksperymentalna szczepionka na koronawirusa tylko dla elit
- Zarażą ochotników wirusem, by badać skuteczność szczepionek!
- USA: Producent dał cenę. Kilka tys. złotych za lek na wirusa
- Bill Gates zapłaci za zrobienie szczepionki na koronawirusa
- Trump chciał kupić na wyłączność szczepionkę na koronawirusa
Celem naszego podejścia jest to, aby ludzie sami zrozumieli potrzebę przestrzegania istniejących zaleceń - powiedział. Nie ma innych sztuczek, nim środki medyczne, głównie szczepionki, nie staną się dostępne. Szwedzi wzięli to sobie do serca.
Jonas Ludvigsson, profesor epidemiologii Karolinska Institutet w Sztokholmie: „Strategia Szwecji jest spójna i zrównoważona. Prawdopodobnie mamy teraz mniejsze ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa w porównaniu z innymi krajami.