Czwarta fala pandemii w Polsce zaczyna przyspieszać. 6 sierpnia ministerstwo zdrowia informuje o 2085 nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w ciągu ostatniej doby, co w porównaniu do danych z ubiegłej środy oznacza tygodniowy wzrost przypadków o 70 procent.
Minister zdrowia Adam Niedzielski wypowiedział się dla "Dziennika Gazety Prawnej" na temat ewentualnych obostrzeń w związku z narastaniem liczby zakażeń. Uspokajał, że nie ma obecnie planów wprowadzania dodatkowych obostrzeń.
– Na dziś nie będzie żadnych obostrzeń. Na pewno nie zamkniemy szkół – zapewnił Adam Niedzielski. Dodał, że ministerstwo będzie jednak apelować, by przestrzegane były obowiązujące zaostrzenia dyscypliny, jak noszenie maseczek w pomieszczeniach zamkniętych, czy zachowywanie dystansu społecznego.
Stwierdził, że pomimo wzrostu zakażeń w ostatnich dniach widać różnice w rozwoju fali pandemii w porównaniu do poprzednich fal. Główną różnicą jest o wiele niższy wzrost liczby osób hospitalizowanych z powodu COVID-19. – Pod koniec września 2020 roku hospitalizacji było prawie 3 tysiące, a obecnie, przy podobnej liczbie zakażeń, jest ich 1600 – stwierdził minister.
W niedawnym wywiadzie dla "Polski Times" Niedzielski podkreślał, że to właśnie liczba osób hospitalizowanych jest obecnie głównym kryterium, jakim kieruje się ministerstwo podczas reagowania na kolejną falę pandemii.
Eksperci podkreślają, że mniejsza liczba hospitalizacji wynika z faktu zaszczepienia znacznej części społeczeństwa przeciwko COVID-19. W Polsce niespełna 50 procent populacji przyjęło pełną dawkę szczepionki. Gdyby poziom zaszczepienia był większy, to – zdaniem ekspertów – kolejna fala pandemii miałaby jeszcze łagodniejszy przebieg i – jak wyliczyli białostoccy naukowcy – być może byłaby ostatnią.