Dziesięciokrotny wzrost zachorowań na odrę. Liczba odmów szczepień bije rekordy. Lekarze ostrzegają rodziców

Anna Rokicka-Żuk
Opracowanie:
Wideo
od 16 lat
Tak dużo zachorowań na odrę to rekord, a mamy dopiero połowę roku. Trudno też uwierzyć, jak wzrosła liczba odmów obowiązkowych szczepień, w ramach których ochrona przed odrą należy do najważniejszych. Eksperci alarmują o zagrożeniu i szerzącej się dezinformacji. Pracują też nad rozwiązaniami, które zmuszą opornych rodziców do szczepienia swoich dzieci.

Spis treści

Wzrost liczby przypadków odry w Polsce w 2024 r.

Odra to groźna choroba zakaźna, która coraz częściej stwierdzana jest w Polsce. Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP-PZH), do połowy lipca 2024 r. odnotowano ponad 10 razy więcej zachorowań na odrę (232 przypadki) niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, gdy było ich tylko 22.

Ilustracja wirusa odry i lekarz ze strzykawką do szczepień
Spadek liczby szczepień na odrę i wzrost zachorowań to skutek m.in. dezinformacji freepik.com

– Konsekwencją odry jest osłabienie odporności, a przy powikłaniach nawet śmierć – ostrzega prof. dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. – Przypadki takie zanotowano ostatnio m.in. w Rumunii. Niestety, wiele osób nie zdaje sobie z tego zagrożenia sprawy.

Objawem tej nieświadomości i przyczyną wzrostu zachorowań na odrę jest rekord liczby uchyleń od szczepień obowiązkowych, jaki odnotowano w 2023 roku.

– W społecznościach, gdzie istnieją luki w odporności, odra jest często pierwszą chorobą, która się rozprzestrzenia. Dlatego jest postrzegana jako wyznacznik skutecznych programów szczepień – mówi Renata Bem, dyrektor generalna UNICEF Polska. – Nieodpowiedzialne podejście do obowiązku szczepienia oznacza, że zagrożeni są nie tylko ci najmłodsi, których rodzice nie chcą ich szczepić, ale również te dzieci, które nie mogą być zaszczepione ze względów zdrowotnych.

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia

Unikanie szczepień przekłada się na wzrost zachorowań na choroby zakaźne, co widać w statystykach. Dane o szczepieniach przeciwko odrze przedstawił sejmowej komisji zdrowia pod koniec kwietnia wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Informował wtedy, że poziom zaszczepienia spadł poniżej 95 procent, podczas gdy w przeszłości wynosił 99 procent. Obecnie jest to wartość poniżej progu zapewniającego odporność populacyjną przeciw tej chorobie.

Rekord w liczbie odmów szczepień w kraju

Odkąd zaczęto gromadzić dane na temat liczby odmów szczepień, czyli od dwóch dekad, skala zjawiska odmów szczepień zwiększyła się prawie trzykrotnie. Podczas gdy w 2023 r. przyjęcia obowiązkowej szczepionki przez dziecko odmówiło 3077 rodziców, w 2023 r. liczba ta poszybowała do 87 344. Co roku przybywa ok. 10 tysięcy odmów.

– Pokazuje to dobitnie, że działania państwa w tym obszarze są nieskuteczne. Aby to zmienić, należałoby opracować wielokierunkową strategię działania. Inaczej sytuacja będzie się tylko pogarszać – ostrzega prof. Szuster-Ciesielska.

Jest kilka przyczyn tego stanu rzeczy. Do uchylania się od szczepień ochronnych zachęca Polaków realna możliwość ich uniknięcia, bo państwo egzekwuje ten obowiązek w nieskuteczny sposób. Kary nakładane drogą administracyjną skłaniają do nadrobienia szczepień zaledwie 5 procent rodziców uchylających się od obowiązku.

Rosnąca liczba odmów szczepień dzieci wpływ mają ruchy antyszczepionkowe, które mocno zyskały na sile w czasach pandemii koronawirusa. Przeciwnicy szczepień starają się przy tym uwiarygodnić swoje teorie poprzez powoływanie się na rzekomo wiarygodne publikacje naukowe.

– Są obecne w mediach społecznościowych, mają swoje kongresy i stowarzyszenia, gdzie szerzą dezinformację. Wszystko to ma niestety realne przełożenie na zachowania prozdrowotne społeczeństwa – podkreśliła wirusolog. – Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w tych informacjach dobrze, jednak gdy sprawdzi się źródło danej informacji, to okazuje się, że wysunięte wnioski wcale nie są wnioskami zawartymi w tej pracy, lecz pasujące do antyszczepionkowej tezy zdania zostały wyrwane z kontekstu. To manipulacja, której zwykły czytelnik nie jest w stanie jej wychwycić. A na odwrócenie szkód czynionych przez szerzenie antyszczepionkowych tez potrzeba dużo czasu i wielkich nakładów pracy świata nauki.

Najsłynniejszym przykładem jest kłamstwo o szczepionce MMR, czyli przeciwko odrze, śwince i różyczce, która według antyszczepionkowców miałaby wywoływać autyzm, które szybko obiegło świat. Potrzebne było wiele lat szeroko zakrojonych badań, by udowodnić, że to nieprawda.

– Instytucje państwowe muszą też mocniej angażować się w walkę z dezinformacją szerzoną przez ruchy antyszczepionkowe – zaznacza ekspertka. – Nieakceptowalna jest dla mnie np. sytuacja dopuszczania do głosu przeciwników szczepień podczas prac parlamentarnego zespołu ds. sanitaryzmu, a następnie umieszczanie linku z tego spotkania na stronie sejmowej.

Specjalistka przekonuje ponadto, że potrzebne są też skuteczniejsze i przede wszystkim nieuchronne sankcje wobec rodziców, którzy odmawiających obowiązkowych szczepień swoich dzieci bez wskazań medycznych.

Nowy system kar dla rodziców niezaszczepionych dzieci

Do nałożenia kar za nieszczepienie dzieci często nie dochodzi w wyniku odwołania od decyzji o nałożeniu grzywny. Postępowanie często ciągnie się też latami, tymczasem dziecko staje się dorosłe i unika obowiązku przyjęcia szczepionki. Dlatego planowana jest zmiana kar administracyjnych za brak szczepienia na mandaty. Nowy szef Głównego Inspektoratu już zmodyfikował sposób gromadzenia danych nieszczepionych dzieci. Teraz dotarcie do tych osób będzie możliwe na podstawie numerów PESEL i adresów.

– Po raz pierwszy w historii mamy narzędzie do monitorowania nieszczepionych dzieci. Za pierwszy kwartał tego roku pojawiły się dane, z których możemy się dowiedzieć, że np. Jaś Grzesiowski, lat 5, nie otrzymał dwóch dawek szczepionki przeciwko żółtaczce typu B. Myślimy więc o tym, by nawiązać kontakt z lekarzami rodzinnymi i pielęgniarkami środowiskowymi, którzy znają swoich podopiecznych. Chcemy namówić ich, by korzystali z tego narzędzia. To się sprawdzi zwłaszcza w mniejszych miejscowościach. W dużych miastach niekoniecznie, bo w nich jest mnóstwo ludzi anonimowych, którzy często zmieniają gabinety lekarskie, mają abonamenty, nie mają stałego lekarza – powiedział Główny Inspektor Sanitarny.

Jak zaznaczyła profesor Szuster-Ciesielska, w strategii promocji szczepień powinny znaleźć się prowadzone w szkołach działania edukacyjne dla rodziców. Jej zadaniem przekonanie do programu obowiązkowych szczepień państwo powinno zapewniać także szczepionki skojarzone.

Zdaniem prof. Szuster-Ciesielskiej pomocne byłoby stosowanie nowocześniejszych preparatów w ramach obowiązkowych szczepień Obecnie zamiast bezpłatnych szczepionek wielu rodziców wybiera dla swoich dzieci płatne szczepionki skojarzone pięć w jednym. To umożliwia ograniczenie liczbę wkłuć. Taka szczepionka chroni dziecko przed błonicą, tężcem, krztuścem, polio i bakterią Haemophilus influenzae (Hib), która wywołuje zakażenia układu oddechowego i zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. W ten sposób maluch może otrzymać 12 zamiast 19 zastrzyków w pierwszych 2 latach życia. Według szacunków NIZP-PZH takie rozwiązanie wybiera już nawet 6 na 10 rodziców.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia