Rozwija się trend wyłamywania z obowiązkowego kalendarza szczepień
Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, do których dotarł DGP, wynika, że w minionym roku zarejestrowano kilkanaście razy więcej odmów niż w 2011 roku, gdy było ich 4,7 tys. – Na rosnący od lat trend wyłamywania się z obowiązkowego kalendarza szczepień nałożyła się pandemia i akcja szczepień covidowych – zaznacza gazeta.
– Eksperci podkreślają, że odmowy rosną z roku na rok: w 2020 r. dotyczyło to 53,5 tys. dzieci, w 2019 r. – 47,8 tys. dzieci, w 2018 r. – 38,4 tys. Odmowy zaczęto rejestrować w 2003 r. – początkowo do 2011 r. ta liczba oscylowała między 3 a 4 tys.; w 2012 r. przekroczyła 10 tys., a obecnie wynosi 60 tys. Zdaniem ekspertów będzie dalej rosnąć – czytamy.
Obawy o wystąpienie NOP stoją za decyzją rodziców o nieszczepieniu dzieci
Jak podaje DGP, z danych GIS wynika, że jednym z dwóch głównych powodów odmów jest „obawa przed odczynami poszczepiennymi u dzieci, o których słyszano od bliskich”.
– Na ile to realny powód? Jak wynika z informacji Narodowego Instytut Zdrowia Publicznego PZH - Państwowego Instytutu Badawczego NOP-y (niepożądane odczyny poszczepienne) są zgłaszane z częstotliwością 0,05 proc. dla wykonywanych szczepień. Oznacza to od 3 do 4 tys. przypadków rocznie – większość to łagodne objawy, m.in. zaczerwienienie skóry czy gorączka. Ciężki NOP występuje u 1-1,1 osób na 1 mln dawek szczepionek – podkreśla dziennik.
Jak zaznaczono, inny powód zgłaszany przez rodziców to zaniedbanie. – Wojewódzkie inspektoraty nie są tym zaskoczone. Jak tłumaczą, ich obowiązkiem jest przypominanie rodzicom o wykonaniu obowiązku – czytamy.
Gazeta zauważa, że w danych GIS widać jednak, że liczba upomnień spada. – Pracownicy sanepidu tłumaczą, że jednym z powodów było przekierowanie wszystkich sił na walkę z pandemią – podkreśla DGP. (PAP)
agzi/ par/
Zdrowie całej rodziny pod kontrolą
Źródło: