Spis treści
- Badanie na temat dyskryminacji kobiet w służbie zdrowia
- Gorsze traktowanie medyczek to powszechne zjawisko
- Nierówne traktowanie najczęściej dotyczy ratowniczek medycznym
- Konsekwencje dyskryminacji
- Kto najczęściej dyskryminuje medyczki ze względu na ich płeć?
- Przeciwdziałanie dyskryminacji na bardzo niskim poziomie
Badanie na temat dyskryminacji kobiet w służbie zdrowia
Badanie zostało przeprowadzone między 25 października a 20 listopada 2021 roku. Wzięło w nim udział 1340 osób, z czego ponad 95,4 proc. stanowiły kobiety (1279), 4,1 proc. – mężczyźni (55), a 6 osób przy pytaniu o płeć wybrało odpowiedź „inna”.
– Fantastycznie, że tak wiele osób związanych z ochroną zdrowia zdecydowało się wziąć udział w badaniu. Dyskryminacja kobiet w medycynie to niełatwy temat. Przyznanie się przez kobiety, że jej doświadczyły lub były jej świadkami, wymaga odwagi. Wymaga też zgody na pewien dyskomfort spowodowany poczuciem, że może to moja wina, że może jestem za słaba, ponieważ sobie nie poradziłam. To nie jest prawda. Wypełnienie ankiety to krok, który ma znaczenie. Pokazuje, jak ważny jest temat dyskryminacji kobiet w środowisku medycznym i to, że warto podjąć działania mające na celu zapobieganie temu zjawisku – mówi psycholog, doradca ds. edukacji i rozwoju w medycynie Anety Machnio.
Najwięcej ankietowanych znalazło się w przedziale wiekowym 23-27 lat – to grupa osób, które kończą studia i są na początku swojej kariery zawodowej. Kolejną licznie reprezentowaną grupą kobiet były medyczki w przedziale wiekowym 28-32 lata.
Raport został skonstruowany w taki sposób, aby mogła wziąć w nim udział możliwie jak największa liczba przedstawicielek różnych zawodów medycznych, m.in. lekarki, pielęgniarki, fizjoterapeutki, położne, ratowniczki medyczne, dentystki.
Gorsze traktowanie medyczek to powszechne zjawisko
Co wykazała analiza odpowiedzi? Ponad 80 proc. medyczek, które się zgłosiły do badania, uznało, że problem dyskryminacji kobiet w Polsce w środowisku medycznym jest powszechnym zjawiskiem. Ponad 70 proc. respondentek spotkało się z nią w pracy zawodowej lub będąc studentką kierunku medycznego. W takiej sytuacji nie znalazło się nigdy tylko 26,5 proc. pytanych pań.
Najczęściej spotykanymi formami dyskryminacji były stereotypowe wypowiedzi, żarty i komentarze. Badanie wykazało, że 1 na 5 kobiet otrzymała propozycję czynności seksualnej w miejscu pracy.
Nierówne traktowanie najczęściej dotyczy ratowniczek medycznym
Portal BML poprzez swoją ankietę pokazał, że najbardziej dyskryminowanymi grupami kobiet w ochronie zdrowia są ratowniczki medyczne (93,7 proc.), następnie lekarki (82,6 proc.), elektroradiolożki (75 proc.) oraz fizjoterapeutki (70 proc.).
Kobiety związane ze specjalizacjami zabiegowymi częściej doświadczają właściwie każdej formy dyskryminacji. Dotyczy to zarówno możliwości awansu, jak i niemoralnych propozycji czy niechcianego dotyku, którego doświadczyło ponad 60 proc. pań.
– Wydaje się, że na oddziałach zabiegowych jest większe przyzwolenie na specyficzny rodzaj zachowań. Uzasadnia się to jako forma odreagowania stresu. Często dyskryminacja przybiera formę żartu, teoretycznie nieszkodliwych zaczepek czy sformułowań i przez to, nie chcąc wyjść na osobę bez poczucia humoru czy odpowiedniego luzu, jest społecznie bardziej akceptowana. W konsekwencji granica między niewinnym żartem a dyskryminacją zaciera się. Jednak przyzwolenie na powielanie stereotypowych tekstów powoduje tylko utrwalenie błędnych przekonań – mówi chirurżka dr n. med. Kalina Jędrzejko
Konsekwencje dyskryminacji
Badanie przeprowadzone przez BML pokazuje, że dyskryminacja ma swoje konsekwencje. Aż 1/3 respondentek, które spotkały się z nierównym traktowaniem w pracy, zdecydowała się na wybór innej specjalizacji. Ponad 30 proc. medyczek było świadkami, jak ich koleżanki po fachu z tego powodu postanowiły zrezygnować ze swojego zawodu. 1 na 4 kobiety z tego względu nie pojawiły się na uczelni i w pracy, a 10 proc. ją zmieniło. Co piąta kobieta zrezygnowała z dalszego rozwoju naukowego lub zawodowego, a co ósma szukała pomocy psychologicznej ze względu na doświadczenie dyskryminacji.
Co niepokojące, aż 64,4 proc. respondentek przyznało, że przynajmniej raz nie wyraziło swojego sprzeciwu wobec dyskryminujących zachowań z obawy przed konsekwencjami.
Kto najczęściej dyskryminuje medyczki ze względu na ich płeć?
Medyczki w ankiecie wskazały, że dyskryminują je głównie mężczyźni, choć nie tylko. Najczęściej byli to nauczyciele akademiccy (76,8 proc.) oraz pacjenci płci męskiej (74,4 proc.). Dużą grupą okazały się również inne kobiety – aż 32,2 proc. Kolejnymi sprawcami były rodziny pacjentów (25,5 proc.), przełożone (23,5 proc.), nauczycielki akademickie (23,2 proc.) i pacjentki (21,1 proc.).
– Kiedy patrzę na wyniki badania pokazujące, kto jest sprawcą dyskryminacji, odnoszę wrażenie, że wciąż żyjemy w świecie, w którym kobiety nie mogły studiować medycyny. Pomimo upływu lat na zawodowej drodze nieustannie napotykają na wiele utrudnień ze strony mężczyzn, chociaż nie istnieje żadna podstawa, by uważały się za słabsze pod względem wiedzy i umiejętności zawodowych. Mam w sobie myśl, że być może mężczyźni nie do końca zdają sobie sprawę z tego, że żarty, zabawne komentarze związane z płcią czy wyglądem kobiet, można określić jako dyskryminację. Nie jest to oczywiście usprawiedliwienie, lecz próba zrozumienia pewnego sposobu zachowania. Być może mówienie o dyskryminacji i edukacja w tym zakresie mają szansę pokazać mężczyznom wykonującym zawody medyczne, jak ważne jest równe traktowanie kobiet w ochronie zdrowia i że warto zadbać o swój sposób wypowiadania się do kobiet i o kobietach. Istotne wydaje mi się również zwrócenie uwagi na informację, że kobiety w medycynie spotykają się z dyskryminacją ze strony współpracowniczek – innych kobiet. To smutne i jednocześnie zadziwiające. Możemy przypuszczać, że w jakimś stopniu mamy do czynienia z rywalizacją. Brakuje (nie tylko wśród medyczek) wsparcia, wzajemnego zachęcania się do rozwoju i wspólnych działań. Różnego rodzaju inicjatywy podejmowane przez grupy kobiet dają jednak nadzieję, że w przyszłości współpracy i wzajemnej pomocy będzie więcej – wypowiada się psycholog, doradca ds. edukacji i rozwoju w medycynie Aneta Machnio
Przeciwdziałanie dyskryminacji na bardzo niskim poziomie
Nie tylko skala nierówności płci w służbie zdrowia jest niepokojąca, ale również fakt znikomej reakcji przełożonych i sposobów sobie radzenia i przeciwdziałania temu zjawisku. Na pytanie, czy w Twoim miejscu pracy/nauki zostały podjęte działania mające na celu zapobieganie dyskryminacji, jedynie 13,2 proc. respondentek odpowiedziało twierdząco.
Wśród najczęstszych sposobów przeciwdziałania problemowi, które zostały wdrożone w tych instytucjach, wymieniano:
- procedury zapobiegające dyskryminacji,
- wyznaczenie osoby lub komisji, do której można zgłosić informację o byciu dyskryminowaną,
- konsekwencje dyscyplinarne dla osób, które dopuściły się dyskryminacji w miejscu pracy,
- ogólnodostępna i przejrzysta droga do awansu.
Niestety, prawie 80 proc. respondentek nie wie, gdzie zgłosić się po pomoc i szukają jej wśród swoich najbliższych. Co czwarta medyczka, która doświadczyła dyskryminacji ze względu na płeć, nie otrzymała żadnej informacji i wsparcia.
Kobiety biorące udział w badaniu wskazały, że jest potrzeba edukacji w tym temacie. Począwszy od wychowywania dziecipo kampanie informacyjne uświadamiające, że kobiety są równie dobre w zawodach kojarzonych z mężczyznami.
Źródła: