Różnice w efektach interwencji i procedur medycznych, jakie obserwuje się u kobiet i mężczyzn, to wynik paradoksalnego dualizmu postrzegania płci, jaki panował w nauce jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku. W wyborze metod leczenia kobiet wciąż polega się bowiem na badaniach prowadzonych głównie na organizmach męskich – panie przez lata badano mniej chętnie z uwagi na zmienną gospodarkę hormonalną w organizmie, co utrudniało interpretację wyników.
Współcześnie wiemy, że różnice między płciami są istotne już na poziomie komórek, bo z uwagi na posiadane geny każda z nich ma płeć żeńską lub męską. Niestety, związany z tym odmienny przebieg procesów fizjologicznych i objawów jest obecnie przyczyną nierówności płci w dostępie do skutecznych procedur ratujących życie, takich jak te przeprowadzane w przypadku zawału serca.
Świadczą o tym dobitnie wyniki badań, które zaprezentowano 19 marca na kongresie medycznym Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego „ESC Acute CardioVascular Care 2022”.
Na podstawie zebranych danych wykazano, że w porównaniu do mężczyzn kobiety rzadziej otrzymują ratującą życie terapię wstrząsu kardiogennego – skrajnej formy niewydolności serca.
Szok kardiogenny to krytyczny stan, w którym serce nagle przestaje pompować wystarczającą ilość krwi, by zapewnić narządom wewnętrznym odpowiednią ilość tlenu. Zwykle spowodowany jest rozległym zawałem serca. Szacuje się, że rozwija się on nawet u 10 procent osób z takim zawałem, jednak przeżywa tylko połowa z nich.
Celem duńskiego badania było wykazanie różnic między stosowanymi metodami leczenia i wskaźnikami przeżycia u kobiet i mężczyzn z zawałem serca oraz wstrząsem kardiogennym. Uwzględniono wszystkich kolejnych pacjentów przyjętych między 2010 a 2017 rokiem do dwóch wyspecjalizowanych ośrodków zapewniającego opiekę kardiologiczną po wstrząsie dla 2/3 duńskiej populacji. Dane dotyczące uczestników badania, zastosowanych terapii i wskaźników 30-dniowych przeżyć pochodziły z rejestrów medycznych, natomiast te dotyczące długoterminowej śmiertelności pochodziły z Duńskiego Krajowego Rejestru Pacjentów.
Analiza objęła w sumie 1716 pacjentów zawałowych przyjętych na oddział intensywnej terapii z wstrząsem kardiogennym, z których 26 procent (438 osób) stanowiły kobiety. Średnia wieku w tej grupie wynosiła 71 lat, natomiast w grupie mężczyzn było to 66 lat. Wszyscy pacjenci byli w podobnej kondycji medycznej z wyjątkiem nadciśnienia tętniczego i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, które dotyczyły większej liczby pań.
Jak wykazano, kobiety były częściej przyjmowane wstępnie do niewyspecjalizowanego szpitala lokalnego – dotyczyło to 41 proc. z nich i tylko 30 proc. mężczyzn. U niemal dwukrotnie większej liczby panów zawał serca występował poza szpitalem – było to 48 proc. w porównaniu z 25 proc. pań.
Gdy wskutek zawału rozwinął się szok kardiogenny, u obu grup stwierdzano podobne parametry fizykochemiczne, takie jak ciśnienie krwi, tętno, zawartość mleczanów w osoczu krwi (wskaźnik poziomu tlenu) i frakcja wyrzutowa lewej komory serca (parametr pracy tego narządu).
Jeśli jednak chodzi o leczenie, różnice były istotne:
- u znacząco mniejszego odsetka kobiet zastosowano mechaniczne wspomaganie pracy serca – było to 19 procent w porównaniu z 26 proc. mężczyzn,
- mniej kobiet przeszło minimalnie inwazyjne lub chirurgiczne procedury mające na celu przywrócenie dopływu krwi do zablokowanych arterii – dotyczyły one 83 proc. pań i 88 proc. panów,
- kobiety zdecydowanie rzadziej podłączano do respiratora – mechaniczną wentylację wprowadzono u 67 proc. kobiet oraz 82 proc. mężczyzn.
- w efekcie u kobiet obserwowano rzadsze krótko- i długoterminowe przeżycia po zawale.
Po upływie 30 dni od rozległego zawału przy życiu pozostało tylko 38 proc. pacjentek w porównaniu z 50 proc. pacjentów. Natomiast po upływie 27 lat przeżycie obserwowane jest tylko u 27 proc. takich kobiet, podczas gdy wśród mężczyzn jest to 39 procent.
Na postawie analizy wielozmiennowej danych pacjentów wykazano, że płeć żeńska jako taka stanowi niezależny czynnik wpływający na rzadsze wykorzystanie mechanicznego wspomagania krążenia i gorsze prognozy dotyczące przeżycia po zawale ze wstrząsem kardiogennym.
Możliwą przyczyną tego stanu rzeczy jest częstsze występowanie u kobiet mało specyficznych objawów zawału serca – są to: zadyszka, nudności, wymioty, kaszel, zmęczenie i ból pleców, szyi albo szczęki. To mógł być też powód, dla którego więcej kobiet przyjęto wstępnie do miejscowego szpitala zamiast bezpośrednio do wyspecjalizowanego ośrodka, jak miało to miejsce w przypadku pacjentów płci męskiej.
– Szersza wiedza społeczeństwa i samych lekarzy na temat odmiennych objawów zawału u kobiet mogłaby pomóc zmniejszyć opóźnienia w diagnozie i potencjalnie poprawić prognozy – mówi autorka badania dr Sarah Holle ze Szpitala Uniwersyteckiego w Kopenhadze Rigshospitalet. – Wytyczne dotyczące procedur bazują na badaniach, do których werbowano głównie mężczyzn. Potrzebne są dalsze badania, by określić, czy w przypadku kobiet i mężczyzn ze wstrząsem kardiogennym korzystne będzie zastosowanie odmiennych interwencji medycznych.
Źródło: Women more likely to die after heart emergency than men European Society of Cardiology