Szef resortu zdrowia podkreślił na antenie TVN24, że w sprawie obostrzeń trzeba podejmować „odważne decyzje”. – Ta strategia, która w Europie się nazywa dance & hammer, czyli taniec i młotek, polega właśnie na takiej walce z pandemią, że jak tylko można, to trzeba luzować, a potem oczywiście trzeba w przypadku jakichś przyspieszeń podejmować odpowiednie kroki, czyli to cały czas takie balansowanie – mówił minister.
Lockdown w konkretnych rejonach Polski?
Niedzielski zwrócił uwagę, że pod względem liczby zakażeń źle wygląda sytuacja w regionie warmińsko-mazurskim. – Jeżeli byśmy coś chcieli robić, to ze względu na to, że chcemy raczej tę fazę tańca utrzymywać, to ten młotek raczej zastosujemy tylko miejscowo – mówił.
Niedzielski: Trzeba powoli wychodzić i akceptować pewne ryzyka
Minister pytany był, czy zamierza zrobić krok w tył, jeśli chodzi o kolejne wprowadzanie obostrzeń. – To jest bardzo trudne pytanie w tym sensie, że wszyscy mamy oczekiwanie, że trzeba po prostu powoli wychodzić i akceptować pewne ryzyka, które są związane z luzowaniem, no bo z jednej strony mamy też system opieki zdrowotnej i dobrze czy lepiej przygotowane – tłumaczył minister.
Sprecyzował, że mówi również „pod kątem zaszczepienia”. – Szczepienia zresztą w ogóle w kraju idą nam dosyć sprawnie i w tym sensie też jest to coś, co łagodzi potencjalne skutki pandemii. Mamy też już pewnego rodzaju umiejętność zarządzania infrastrukturą medyczną, tak żeby przesuwać łóżka, tak żeby te zasoby były dostosowywane do potrzeb wynikających z bieżącego tempa pandemii i my te decyzje odważne to w zasadzie już podejmowaliśmy, bo robiliśmy to jako jedyni w Europie – mówił.
Szef resortu zdrowia dodał, że wszyscy w Europie „przedłużali lockdowny, a my otworzyliśmy hotele, galerie, stoki, co spowodowało duży wzrost mobilności”.
Zasada negatywnego testu
Minister zdrowia przyznał, że prawdopodobnie dla osób chcących wjechać do naszego kraju zostanie wprowadzona zasada negatywnego testu. – Jeszcze pod koniec tego tygodnia, prawdopodobnie będzie ona dotyczyła południowej i zachodniej granicy Polski – mówił.
Apogeum zakażeń na przełomie marca i kwietnia
Adam Niedzielski wskazał, że resort zdrowia prognozuje, że „ apogeum zakażeń” będzie miało miejsce mniej więcej na przełomie marca i kwietnia. – Czyli czeka nas jeszcze tak naprawdę mniej więcej miesiąc nieprzerwanych wzrostów. Póki co te prognozy też pokazują, że szczyt tej trzeciej fali będzie na takim średnim dziennym poziomie mniej więcej 10-12 tysięcy przypadków dziennie, co z punktu widzenia samego systemu opieki zdrowotnej jest już liczbą z którą sobie poradziliśmy – tłumaczył minister.
Dodał jednak, że ten scenariusz jest pod dużym znakiem zapytania. - Tutaj mamy dwa powody i mutacje, które pojawiają się, które przyspieszają rozwój pandemii, no i oczywiście też takie poluzowanie zachowań, tej dyscypliny społecznej – mówił.
Dworczyk: Nie możemy przymykać na wszystko oczu
– Nie wiemy, czy wrócą obostrzenia w takiej formule jak widzieliśmy je uregulowane jeszcze dwa tygodnie temu – stwierdził z kolei szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
Jak dodał, nie można lekceważyć tego, co się dzieje u naszych południowych sąsiadów. - A są bardzo duże przyrosty zachorowań, bardzo dużo odmiany brytyjskiej wirusa jest u naszych południowych sąsiadów. U nas też nastąpił wzrost zachorowań, więc nie możemy przymykać na to wszystko oczu – mówił szef KPRM.