Wraz z rozwojem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 w sieci a zwłaszcza w mediach społecznościowych rozpowszechniło się wiele wątpliwych informacji medycznych. Jednym potencjalnie śmiertelnym dla ludzi przykładem jest doniesienie o tym, że pacjenci przyjmujący blokery układu renina-angiotensyna (RAS), szczególnie blokery receptora angiotensyny II typu 1 (ARB), mogą być bardziej podatni na ciężki przebieg choroby koronawirusowej.
Badania, które wzbudziły niepokój
Wirus SARS-CoV-2 infekuje ludzkie komórki dzięki enzymowi ACE2, który jest obecny na powierzchni komórek nabłonkowych płuc, jelit, nerek i naczyń krwionośnych. Prestiżowe czasopismo „The Lancet” opublikowało artykuł, z którego wynika, że wytwarzanie ACE2 jest znacznie zwiększone u pacjentów z cukrzycą typu 1 lub typu 2 leczonych inhibitorami ACE (ACEI) lub blokerami receptora angiotensyny II (ARB).
Podobny wpływ zaobserwowano u osób z nadciśnieniem tętniczym, leczonych ACEI lub ARB. Według autorów publikacji leczenie cukrzycy i nadciśnienia lekami wpływającymi na aktywność ACE2 zwiększa ryzyko rozwoju i ciężki przebieg COVID-19. Ta sugestia szybko rozpropagowana przez media społecznościowe i masowy obieg błędnie powtarzanych informacji doprowadziła do tego, że niektórzy ludzie na własną rękę zaprzestali przyjmowania wyżej wymienionych leków.
Brak wystarczających dowodów na to, że ACE, ACEI czy ARB zwiększają podatność na COVID-19
Po pewnym czasie do wspomnianych badań odnieśli się inni eksperci. Dr Murray Epstein i dr Jan Danser z Erasmus Medical Centre w Rotterdamie oraz Daniel Batlle z Northwestern University dokładnie sprawdzili dostępne dane, aby ustalić czy ARB faktycznie stanowi ryzyko. Zauważyli oni, że część zamieszania w mediach społecznościowych i opinii publicznej spowodowana była tym, że inhibitory ACE mylono z inhibitorami ACE2. Co jednak ważniejsze, ich zdaniem wpływ inhibitorów ACE na aktywność ACE2 raczej nie ma większego związku z wnikaniem wirusa SARS-CoV-2 do komórek.
Specjaliści odnieśli się też do badań na modelach zwierzęcych, które sugerują, że ARB mogą wpływać na aktywność ACE2 w sercu i nerkach. Okazuje się, że wyniki badań są zbyt zróżnicowane i wymagają bardzo dużych dawek leku.
„To, co odkryli autorzy publikacji, różni się znacznie w zależności od badanego narządu, eksperymentalnego modelu zwierzęcego i rodzaju ARB zastosowanych w badaniu. Podsumowując, brak jest spójności”.
Ich zdaniem, nawet jeśli wpływ ARB na ACE2 w badaniach na zwierzętach i przy dużych dawkach zostałby odniesiony do ludzi, nie są to wystarczające dowody na większe prawdopodobieństwo zakażenia SARS-CoV-2.
Po przejrzeniu ponad 29 badań autorzy stwierdzili, że płynące z nich wnioski są niejasne.
„Jedyną rzeczą, którą możemy ostatecznie wyciągnąć na podstawie wszystkich znanych danych, jest to, że nie ma żadnych wiarygodnych dowodów na to, że ARB zwiększają podatność na COVI-19” - powiedział dr Epstein.
Odstawienie leków może być tragiczne w skutkach
Zdaniem lekarzy specjalistów rezygnacja z przyjmowania tych ważnych leków może dramatycznie zwiększać ryzyko problemów zdrowotnych dla setek pacjentów z nadciśnieniem, zastoinową niewydolnością serca i przewlekłą chorobą nerek. Powszechne odstawienie ARB i inhibitorów ACE może spowodować destabilizację ciśnienia krwi i zaostrzenie objawów niewydolności serca, prowadząc do gwałtownego wzrostu zawałów i udarów mózgu oraz niewydolności nerek. Przerwanie leczenia może więc spowodować wiele szkód, co byłoby szczególnie groźne w czasach, gdy systemy opieki zdrowotnej są już bardzo obciążone.
„To byłaby podwójna tragedia, ponieważ miałoby to miejsce dokładnie w czasie, gdy zasoby naszego szpitala i OIOM są maksymalnie obciążone” - przyznał dr Epstein.
Przeczytaj także:
Kardiolodzy w Polsce przypominają: należy przyjmować leki!
Wiadomo, że choroby współistniejące przyczyniają się powikłań COVID-19, a szczególnie zagrożoną grupą są właśnie pacjenci z niewydolnością serca i nadciśnieniem tętniczym. Aż 40% osób zarażonych cierpi na choroby sercowo-naczyniowe. Wśród nich są głównie osoby starsze.
Sekcja Niewydolności Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego dementuje informacje, jako że leki kardiologiczne mają pogarszać przebieg infekcji COVID-19. Nie ma żadnych badań – podkreślają – które mogłyby to potwierdzać. Według towarzystw kardiologicznych w Polsce jak i na świecie pacjenci powinni stosować dotychczasowe leczenie zgodnie z zaleceniami lekarza.
„Regularne przyjmowanie leków ograniczy ilość komplikacji zdrowotnych, a co za tym idzie minimalizuje konieczność dodatkowych wizyt lekarskich, jak i ilość hospitalizacji” - zapewniają eksperci.