W styczniu 2020 r. lekarze w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy zidentyfikowali wirusa SARS-CoV-2 w próbkach kału. To odkrycie skłoniło naukowców z Holandii, Wielkiej Brytanii i Chin do tego, aby rozpocząć monitorowanie ścieków w systemach kanalizacyjnych. Celem miało być wykrycie wczesnego stadium rozprzestrzeniania się wirusa wśród danej społeczności.
Holandia: SARS-CoV-2 w ściekach wykryto zanim zgłoszono pierwszy przypadek zakażenia!
Na początku wybuchu epidemii koronawirusa naukowcy z KWR Water Research Institute w Holandii postanowili zbadać próbki ścieków w siedmiu holenderskich miastach pod kątem obecności SARS-CoV-2. Dnia 5 marca br. w oczyszczalni ścieków pod Amsterdamem znaleziono poszukiwany materiał badawczy. Co ważne, nastąpiło to jeszcze zanim zgłoszono pierwszy przypadek zakażenia w tym regionie.
Naukowcy wpadli na pomysł, że fakt wykrycia patogenu w ściekach może posłużyć do stworzenia systemu wczesnego ostrzegania o możliwym pojawieniu się SARS-CoV-2 na danym obszarze.
„Wykrycie wirusa w ściekach, nawet gdy wskaźnik SARS-CoV-2 jest niski, sugeruje, że monitoring ścieków może być dobrym narzędziem do kontroli rozprzestrzeniania się wirusa” - naukowcy z KWR Water Research Institute w Holandii.
Brytyjczycy już opracowują prosty test wykrywający nowego koronawirusa w ściekach
Zespół naukowców z Wielkiej Brytanii pracuje już nad testem, który będzie w prosty sposób wykrywał nowego koronawirusa w ściekach. Wierzą oni, że test pozwoli na skuteczniejsze śledzenie zasięgu pandemii.
Łatwy w użyciu, wykonany z papieru test na obecność SARS-CoV-2 w nieczystościach z kanalizacji może także pomóc w identyfikowaniu nowych zakażeń, szczególnie wśród osób, które są nosicielami wirusa, ale nie wykazują żadnych objawów.
„Bez możliwości szybkiego i skutecznego badania tych bezobjawowych pacjentów, ci niczego nie podejrzewający nosiciele mogą zwiększyć ryzyko przeniesienia choroby, jeśli szybko nie zostaną wdrożone skuteczne środki kwarantanny”.
Wykorzystywane obecnie testy wykrywające patogeny takie jak SARS-CoV-2 muszą być przeprowadzane przez wykwalifikowanych techników za pomocą skomplikowanego sprzętu w warunkach laboratoryjnych. Dostarczenie wyników badania zajmuje wiele godzin.
Natomiast test w formie papierowej, jak tłumaczą naukowcy, będzie mógł być przeprowadzony na miejscu pobierania próbek, bez uciążliwego sprzętu lub źródła zasilania, nawet przez osoby nie będące specjalistami. Zdaniem ekspertów wynik będzie dostępny już po ok. 50 minutach od pobrania materiału badawczego.
Papierowe urządzenie analityczne ma mieć jeszcze kilka dodatkowych zalet: będzie kompaktowe i lekkie, co ułatwi jego przechowywanie oraz transport. Po użyciu można będzie je spalić, aby zapobiec ewentualnym zakażeniom.
Niestety, kompleksowe opracowanie i wdrożenie testu do użytku powszechnego może potrwać nawet rok.