Spis treści
20 tysięcy zachorowań na krztusiec w 2024 r.
Krztusiec powraca. Wysoce zakaźna choroba nazywana też kokluszem jest wywoływana przez bakterie Bordetella pertusis i najczęściej prowadzi do przewlekłego zapalenia oskrzeli, a ciężkie powikłania występują zwykle u niemowląt. Już teraz odnotowano znaczny wzrost zachorowań, a będzie ich jeszcze więcej.
– Krztusiec był zawsze z nami, ale było go zdecydowanie mniej, bo się lepiej szczepiliśmy. W ciągu pierwszego półrocza tego roku zachorowało dziesięć tysięcy osób. Do końca roku będziemy mieli dwadzieścia tysięcy. Z powodu krztuśca w tym roku zmarło małe dziecko – mówi dr Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych i Prodziekanem Wydziału Medycznego ds. Rozwoju na Uczelni Łazarskiego.
Na zachorowanie szczególnie narażone są właśnie małe dzieci. Infekcja bakteriami krztuśca wywołuje uporczywe objawy może mieć bardzo poważne konsekwencje, do których należy duszący kaszel.
Zobacz też: Do połowy września ponad 26 razy więcej zachorowań na krztusiec niż rok temu. Dlaczego?
– Czy wyobrażacie sobie państwo, że kaszlemy tak bardzo, że łamiemy sobie żebra – powiedział lekarz. Jak wyjaśnił, zarażenia dotykają ludzi na całym świecie. – Dane światowe są dramatyczne. Choruje na krztusiec od 7 do 40 mln ludzi rocznie. Do pierwszego roku życia to jest 21 proc. zakażeń i 53 proc. zgonów.
Szczepionka na krztusiec nie działa wiecznie
Przed krztuścem można chronić się za pomocą szczepionki, którą trzeba przyjmować regularnie w ciągu życia. Dla dzieci jest ona obowiązkowa od. 2 miesiąca życia i zawarta w preparacie DTP, czyli przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi.
– Do dziewiętnastego roku życia szczepimy się siedem razy na krztusiec. Potem powinniśmy powtarzać szczepienia co dziesięć lat – wyjaśnił dr Sutkowski. Jak jednak przyznał, szczepionka nie daje stuprocentowej ochrony, ale w przypadku zachorowania, pozwala złagodzić objawy. – Krztusiec pomimo przechorowania i pomimo zaszczepienia może się nam zdarzyć. Ale on będzie łagodniejszy, nie będzie miał poważnych powikłań i będzie trwał krócej – mówił.
Niestety, Polacy zaniedbują szczepienia i odmawiają ich wykonywania. Jak pokazują dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, ubiegły rok był rekordowy pod względem liczby uchyleń od szczepień obowiązkowych. Odkąd państwo gromadziło dane na ten temat odmów, czyli ostatnich dwudziestu latach, skala zjawiska wzrosła niemal trzydziestokrotnie. Podczas gdy w 2003 r. zanotowano 3077 odmów przyjęcia obowiązkowej szczepionki, w 2023 r. było ich 87 344. Liczby te rosną skokowo od 2017 r. i co roku jest ok. 10 tys. odmów więcej.
Źródło: