W nocy ze środy na czwartek w mediach społecznościowych internauci zaczęli donosić, że uruchomiono rejestrację dla osób w wieku 40-60 lat - czyli młodszych niż do tej pory (urodzonych do roku 1982).
Początkowo zakładano, że to błąd systemu rejestracji. - Na moim koncie pacjenta dostałem termin szczepienia. Z tego co czytam, to dotyczy wielu 40-latków. Jeśli to błąd, to trzeba go naprawić. A jeżeli Ministerstwo Zdrowia otworzyło jakąś nagłą, doraźną rejestrację na szczepionki dla kolejnych roczników, to chyba wypadałoby to ogłosić? - napisał na Twitterze poseł Lewicy Adrian Zandberg.
Na wpis posła odpowiedział rządowy profil „Szczepmy się”.
„Zapisy osób 60+ zwolniły. Dlatego, zgodnie z zapowiedziami, zdecydowaliśmy się na wystawienie skierowań dla osób młodszych, które wypełniły formularz zgłoszeniowy pod adresem http://pacjent.gov.pl. Dziś zaczęliśmy również proces telefonowania do tych osób, z propozycją terminu” - oświadczono.
Informację tę potwierdził także szef KPRM Michał Dworczyk. - W tej chwili mamy rejestrację otwartą dla wszystkich osób powyżej 60. roku życia. W systemie centralnej rejestracji zarejestrowanych jest łącznie około 11 milionów osób, z tego wolnych terminów do szczepień do końca maja jest około 1,8 mln. W ostatnich dwóch dniach ta rejestracja zwolniła, dlatego zdecydowaliśmy się uruchomić zapisy dla osób, które w styczniu zgłosiły gotowość do rejestracji. I zostały dziś w nocy wyznaczone skierowania dla osób od 40. do 60. roku życia – mówił na antenie RMF FM.
Dworczyk: Na kilka godzin wstrzymujemy rejestrację
Jednak niedługo potem Dworczyk oświadczył na briefingu prasowym, że osoby z grupy 40-60 miały być zapisywane na szczepienia w drugiej połowie maja. - Niestety przez to, że nastąpiła jakaś usterka w systemie, którą w tej chwili weryfikujemy i będziemy ją naprawiać, część z tych osób w wieku czterdziestu kilku, pięćdziesięciu kilku, zapisała się na terminy jeszcze kwietniowe, więc na kilka godzin wstrzymujemy rejestrację tej grupy między 40., a 59. rokiem życia, które wcześniej, przypomnę, były zapisane za pośrednictwem formularza i po usunięciu tej usterki odblokujemy i do każdej takiej osoby będzie dzwonił automat bądź konsultant, proponując konkretny termin szczepienia w drugiej połowie maja - mówił.
Dworczyk: Przepraszamy za potknięcia
Kilka godzin później szef KMPR zorganizował kolejną konferencję, podczas której tłumaczył zamieszanie z zapisami. - Uruchomiliśmy dzisiaj w nocy skierowania, które zostały wystawione dla takich osób, które się wcześniej zgłosiły w wieku od 40 do 59 lat. Łącznie takich osób zgłosiło się około 680 tysięcy. W tej grupie 40-latkowie stanowią około 350 tysięcy. Założenie było takie, że te osoby zaczną być obdzwaniane dzisiaj przez automat z propozycjami terminów szczepień, przy czym grupa 40-latków miała otrzymywać propozycje na maj – mówił. - Niestety w skutek błędu systemu zaczęły być zapisywane te osoby również w kwietniu – dodał.
Dworczyk tłumaczył, że „te wszystkie osoby, które zostały zapisane na kwiecień przez błąd systemu otrzymają taką informację w dniu jutrzejszym”. - W ciągu jednego dnia ten błąd naprawimy i oczywiście bardzo za niego przepraszamy – zapewniał.
Dodał, że w związku z programem szczepień nastąpiły „dwa potknięcia”. - Po pierwsze, to jest błąd systemu, w wyniku którego 40-latkowie byli zapisywani na kwiecień, a drugie potknięcie było związane z komunikacją, która zdecydowanie wczoraj powinna być bardziej efektywna, bo bez niej mieliśmy właśnie do czynienia z pewnym chaosem i zdezorientowaniem części osób. Za te dwa potknięcia przepraszamy – mówił.
Dworczyk dodał, że chodzi o jego odpowiedzialność jako pełnomocnika rządu ds. szczepień, to jest zawsze do dyspozycji premiera i „w każdej chwili mogę zmienić zadania, którymi się zajmuje”.- Komunikacyjnie nie wykazaliśmy się dzisiaj skutecznością. Natomiast tego rodzaju uruchamianie rejestracji i konkretnych terminów dla osób, które wcześniej wypełniły formularz już miało miejsce i to było traktowane, jako element funkcjonującego systemu. Tutaj zdecydowaliśmy się uruchomić znacznie większą kohortę – mówił.
Szef KRPM pytany był również, dlaczego go minister zdrowia nie wiedział o uruchomieniu rejestracji dla nowej grupy? - Pana ministra w wczoraj nie było, w tej chwili jest skupiony na walce z COVID-19, kryzysem, który mamy na Śląsku i koniecznością przenoszenia pacjentów, więc pan minister nie był obecny i zapewne stąd to opóźnienie w informacji, która do pana ministra dotarła – tłumaczył Dworczyk.
System nie dał rady
Zainteresowanie zapisami na szczepienie okazało się tak duże, że po godzinie 9:00 w czwartek nie było możliwe połączenie z formularzem rejestracji na szczepienie na stronie szczepimysie.pacjent.gov.pl.
Ci, którzy próbowali się zapisać mogli jedynie przeczytać informację, że „Ta witryna jest nieosiągalna”.
Na brak możliwości zarejestrowania się, często zwracali uwagę politycy opozycji. - Aplikacja do system szczepień padła. Zdenerwowani ludzie czekają w punktach, bo prowadzący szczepienia nie mają dostępu do ich danych. Wstrzymywane się szczepienia. Coraz większy ścisk. Rośnie napięcie, które jest rozładowywane na medykach. Ktoś odpowiada za ten koszmar – oświadczył poseł KO Michał Szczerba.
Po godz. 11.00 profil „Szczepmy się” poinformował, że „system informatyczny http://gabinet.gov.pl działa”.
PO: Sprawcy chaosu powinni zostać odwołani
Poseł PO Jan Grabiec mówi na czwartkowej konferencji prasowej, że „starsi nie doczekali się nawet wyznaczenia terminów, natomiast okazało się, że dziś w nocy zaczęły się zapisy dla 40-latków”. - Ci, którzy są odpowiedzialni za ten chaos, ci, którzy odpowiadają za ten brak zaufania do do rządu, do krajowego programu szczepień, powinni ponieść odpowiedzialność. Nie ulega wątpliwości, że sprawcy tego chaosu powinni zostać odwołani, powinni zostać zdymisjonowani – stwierdził polityk.
Dodał, że zachęć rządzących do zapoznania się z programem KO „Uzdrowimy Polskę” oraz do wykorzystania „dobrych pomysłów, które tam są”. - Przecież nie chodzi o to, by dzisiaj dokonywać jakichś rozliczeń politycznych. Chodzi o to, żeby sprawnie poprowadzić system szczepień i sprawnie walczyć z pandemią. O tym jak wyglądają założenia programu „Uzdrowimy Polskę” dowiecie się państwo z naszej strony internetowej, jeszcze poproszę o pokazanie spotu, który od dzisiaj będzie ten nasz program propagował – mówił Grabiec.