Spis treści
Wystarczy jeden, by umrzeć. Idziesz na grzyby? Omijaj go z daleka
Ten groźny grzyb zawiera w sobie szereg związków toksycznych – to fallotoksyny, jak np. falloidyna czy fallolizyna oraz amatoksyny, jak np. amanityna.
– Te pierwsze niszczą komórki krwi człowieka, ale są w większości substancjami nietrwałymi, które ulegają rozkładowi przy podgrzewaniu – powiedziała PAP dr hab. Marta Wrzosek – biolog, mykolog, profesor UW, pracownik Ogrodu Botanicznego i wykładowca na Wydziale Biologii UW.
Niestety, gorzej jest z toksynami z drugiej grupy.
– Amanityna się tak łatwo nie rozkłada, nawet długie gotowanie jej nie niszczy. Amatoksyny, żeby uległy zniszczeniu, muszą być poddane temperaturze co najmniej 260 stopni C., więc grzyb się prędzej zwęgli, niż to nastąpi – wyjaśniła mykolog.
Ostrzegła, że w Europie najgroźniejszym grzybem trującym jest muchomor zielonawy, znany też jako muchomor sromotnikowy.
– Wystarczy jeden kapelusz, by umrzeć na skutek zatrucia – wskazała dr hab. Marta Wrzosek.
To właśnie amanityna sprawia, że muchomor zielonawy jest śmiertelnie niebezpieczny dla człowieka. Powoduje ona zniszczenie komórek wątroby.
– Cała maszyneria komórkowa w wątrobie staje. To tak, jak byśmy włożyli kij w szprychy roweru – już nie pojedzie dalej. Tak samo jest z wątrobą. Po zatrzymaniu tworzenia się RNA komórki ulegają apoptozie, czyli po prostu się rozpływają – podała ekspertka.
Często jedynym ratunkiem dla osób zatrutych muchomorem sromotnikowatym jest więc przeszczep wątroby, ale nie zawsze udaje się uratować życie ofiar. Po pierwsze dlatego, że objawy zatrucia pojawiają się późno – po sześciu, a czasem nawet po 16 godzinach, kiedy toksyny przeniknęły już do krwi. Czas jest tutaj bardzo istotnym czynnikiem.
Powraca śmiertelnie niebezpieczny trend! Zbierasz grzyby - uważaj!
Czerwone muchomory wyróżniają się wśród innych grzybów i przyciągają wzrok swoim niesamowitym wyglądem. Mimo że w każdym atlasie grzybów przestrzega się przed ich spożyciem, bo są one trujące, to jedn...
Zatruciu ulegają całe rodziny. Trzeba działać szybko, żeby uratować pacjentów
Kiedy więc pojawią się już zawroty i bóle głowy, kolki, wymioty, biegunka, przyspieszenie tętna i trudności w oddychaniu, należy zatrute osoby, jak najprędzej przewieźć do szpitala sugerując możliwe zatrucie muchomorem zielonawym, co może przyspieszyć procedury – w tym szukanie odpowiedniego dawcy. Czas mijający od spożycia grzybów ma tu podstawowe znaczenie dla rokowania.
– Kłopot w tym, że jeśli zdarzają się zatrucia tym grzybem, to zwykle ulegają im całe rodziny, gdyż kilka muchomorów zielonawych trafia do wspólnego garnka z innymi smacznymi grzybami – powiedziała.
Dodała, że zatruci muszą trafić na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie aparatura będzie podtrzymywała ich funkcje życiowe do czasu znalezienia dawcy, a w mniejszych szpitalach na OIOM-ach są po dwa miejsca, a nie pięć, więc pacjentów trzeba wieźć dalej – a czas leci.
– Lekarze muszą szybko decydować, kogo ratować, a kogo odesłać do innego szpitala, co może oznaczać wyrok, bo czas działa na ich niekorzyść – zobrazowała Wrzosek.
Ekspertka zauważyła jednak, że szczęśliwie w tym roku, poza jednym przypadkiem, nie było jeszcze zatruć tymi grzybami.
– Z roku na rok ich liczba spada, co jest wynikiem edukacji i rosnącej świadomości grzybiarzy, ale bądźmy czujni, bo sezon grzybowy jest w toku – podsumowała.
Trujące grzyby w Polsce, które łatwo pomylić z jadalnymi. Jak wyglądają?
Zbieranie grzybów to dla wielu relaks, sposób na obcowanie z naturą i czysta przyjemność. Zanim jednak wyciągniemy kozik z kieszeni, musimy upewnić się co do gatunku napotkanych okazów. Niektóre grzyb...
Uzupełnij domową apteczkę
Źródło: