Spis treści
„Choroba brudnych rąk” powraca. Dwa ogniska zakażeń WZW typu A w Polsce
W czasie wtorkowej konferencji prasowej GIS poinformował, że w tym roku jest więcej przypadków WZW A niż w ubiegłym. Z danych NIZP-PZH wynika, że w tym roku w Polsce mamy już 116 zachorowań, podczas gdy w całym 2024 było ich w sumie 319, a w 2023 roku – 209.

– W zeszłym roku o tej mniej więcej porze mieliśmy około 50 przypadków. W tej chwili ta liczba jest dwukrotnie wyższa. W kraju są obecnie dwa ogniska zakażeń WZW typu A – jedno w woj. podlaskim, gdzie jest ok. dziesięciu osób zakażonych, drugie w woj. lubuskim, gdzie zakażonych jest ok. dwadzieścia osób – poinformował we wtorek główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski.
Wirusowe zapalenie wątroby typu A, potocznie zwane żółtaczką pokarmową, to choroba wywołana przez wirus zapalenia wątroby typu A (HAV), który powoduje zmiany zapalne i martwicze w wątrobie. Zakażenie następuje najczęściej na drodze pokarmowej – przez brudne ręce lub skażoną żywność.
Choroba wylęga się w ciągu 8 tygodni i może przebiegać bezobjawowo, a więc bez żółtaczki.
– Osoby chore mogą nawet o tym nie wiedzieć, ponieważ mogą mieć objawy niespecyficzne w postaci bólów brzucha, 1-2 dni gorszego samopoczucia – powiedział dr Grzesiowski.
Poinformował, że w ramach akcji wygaszania ogniska epidemicznego w woj. lubuskim zaszczepiono ok. 500 osób. Nie wszyscy są zainteresowani tą formą profilaktyki.
– Część osób, którym proponujemy szczepienia, po prostu się na te szczepienia nie zgłaszają. Apeluję o akceptację i przyjęcie takiego sposobu działania – powiedział dr Grzesiowski.
Natężenie nowych zgłoszeń się zmniejsza, ale o wygaszeniu ognisk można będzie powiedzieć najwcześniej dwa miesiące od ostatniego przypadku.
Czym jest „choroba brudnych rąk” i jakie są objawy WZW typu A?
WZW typu A nazywane też „chorobą brudnych rąk” i żółtaczką pokarmową (wirusowe zapalenie wątroby typu A) przenosi się najczęściej drogą fekalno-oralną i pokarmową. Oznacza to więc przede wszystkim niemycie rąk po korzystaniu z toalety i tą drogą przedostawanie się wirusa do organizmu. Może on być także obecny w zanieczyszczonym pożywieniu lub wodzie.
Wirusowe zapalenie wątroby typu A może przebiegać bezobjawowo, zwłaszcza u dzieci poniżej 6. roku życia. U starszych dzieci i dorosłych objawy pojawiają się do 7 dni od zakażenia i są to:
nudności i wymioty,
osłabienie i zmęczenie,
brak apetytu,
bóle brzucha i biegunka,
gorączka,
ciemny mocz,
jasny kał,
świąd skóry,
żółtaczka (żółty odcień skóry i białek oczu).
Choroba ma charakter samoograniczający, co oznacza, że po kilku dniach samoistnie ustępuje. Jednak nieleczona może doprowadzić do wystąpienia groźnych powikłań takich jak aplazję szpiku, ostra anemia hemolityczna czy zapalenie wątroby. Może też często nawracać. Szczepienie na WZW typu A daje odporność na całe życie, nie wymaga więc podawania dawek przypominających.
Choroby wirusowe w odwrocie. Grypa i RSV powoli wyhamowują. Krztusiec nadal aktywny
Grzesiowski przedstawił również bieżące dane na temat ostrych infekcji układu oddechowego.
– W tej chwili jest o 30 proc. mniej zachorowań na grypę niż w pierwszym tygodniu marca – przekazał.
Do 9 marca do systemu Centrum e-Zdrowia wpłynęło prawie 70 tys. zgłoszeń.
– To jest dobra wiadomość (...). Fala grypowa powoli wygasa i możemy oczekiwać, że tu już nie powinno wydarzyć się nic niezwykłego (...). Wydaje się, że sytuacja powoli się stabilizuje – ocenił szef GIS.
Widać też stopniowy spadek zakażeń wirusem RSV – w ciągu ostatniego tygodnia zachorowalność spadła o 30 proc. „Okres ciszy”, jak dodał Grzesiowski, zaobserwowano także w przypadku COVID-19.
W dalszym ciągu aktywny jest także krztusiec, choć na mniejszym poziomie niż w szczycie zachorowań.
– Nie jest tak, że krztuśca już wcale nie ma. Tych przypadków jest w dalszym ciągu trzykrotnie, czterokrotnie więcej niż w zeszłym roku o tej porze, ale gdybyśmy porównali to ze szczytem zachorowań, który przypadł na jesień ubiegłego roku i początek zimy, to mamy pięciokrotnie mniej zachorowań – zaznaczył.
Jak dodał, wydaje się, że krztusiec – przynajmniej w tej fazie roku – jest w mniejszym natężeniu.
– Ale ta sytuacja może się jeszcze zmieniać tak jak w zeszłym roku (...), szczyt zachorowań przypadał na okres od września do grudnia – zaznaczył.
Źródło:
