Spis treści
Zakażeń RSV u dzieci przybywa w szybkim tempie
Syncytialny wirus oddechowy (ang. respiratory syncytial virus, RSV) to powszechnie występujący wirus, który powoduje zachorowania zwłaszcza na jesieni i w zimie.
Aktualnie lekarze alarmują o gwałtownym wzroście liczby przypadków RSV wśród dzieci. Zaczął się on już w grudniu ub. roku. Na przykład w województwie lubelskim było wtedy aż 4,5 razy więcej chorych niż miesiąc wcześniej. Jak podał rzecznik prasowy wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej, 43 proc. zachorowań dotyczy tam dzieci przed 2. rokiem życia. Nie lepiej jest w Olsztynie, Poznaniu czy Kielcach. Jak podaje NIZP-PZH, w szpitalach pediatrycznych do 70-80 procent miejsc albo i więcej zajmują właśnie dzieci z RSV. Najbardziej martwi fakt, że około połowa małych pacjentów wymaga hospitalizacji.
Sprawdź: To nie są choroby tylko dziecięce. Jak półpasiec i RSV zagrażają dorosłym?undefinedundefined
Wirus RSV zagraża życiu maluchów
Zachorowania na RSV nie omijają żadnego z maluchów – do ukończenia drugiego roku życia mają je za sobą praktycznie wszystkie. Większość dzieci, które zarażą się RSV, przechodzi infekcję łagodnie, a towarzyszą jej objawy grypopodobne. Jednak u niektórych – a szczególnie u tych, których organizmy zetknęły się z tym wirusem po raz pierwszy, mogą rozwinąć się zagrażające życiu choroby oddechowe, takie jak zapalenie płuc i oskrzelików.
Z powodu RSV co roku hospitalizuje się 1-3 proc. dzieci poniżej 1. roku życia – podaje Agencja Żywności i Leków (FDA). W ostatnim sezonie infekcyjnym zachorowań było szczególnie dużo, co przyczyniło się m.in. do niedoboru leków. W Polsce leczenia szpitalnego wymaga 20-40 tys. osób rocznie.
W celu ochrony dzieci przed RSV stosuje się immunoterapię, jednak najskuteczniejszy lek nie jest jeszcze dostępny. Produkto nazwie Beyfortus (nirsevimab-alip) to pojedyncza dawka środka podawanego w zastrzyku przed pierwszym sezonem RSV dziecka albo w trakcie jego trwania. Mogą otrzymać go także dzieci przed ukończeniem 2. roku życia, które są narażone na ciężki przebieg zakażenia RSV w ciągu swojego drugiego sezonu na wirusa. To maluchy cierpiące m.in. na chroniczne schorzenia płuc i serca.
Zobacz też: „Spodziewamy się poczwórnej fali zachorowań”. Grypa, RSV, krztusiec i odra – to będzie trudna jesień
– RSV może wywoływać poważną chorobę u niemowląt i niektórych dzieci, skutkując dużą liczbą wizyt na oddziale ratunkowym i u lekarza – powiedział dr John Farley, dyrektor Biura Chorób Zakaźnych w Centrum Oceny Leków FDA w stanowisku Agencji.
Nowy lek na RSV skuteczniejszy od dostępnej terapii
Beyfortus to lek firmy AstraZeneca, który zawiera przeciwciała monoklonalne przeciwko wirusowi RSV o nazwie nirsevimab. Nazywane też immunoglobulinami, białka te są wytworzone w taki sposób, by naśladować działanie przeciwciał wyprodukowanych przez układ odpornościowy do zwalczania patogenów. Nie jest przy tym szczepionką na RSV – w przeciwieństwie do niej nie „uczy” organizmu rozpoznawania RSV ani wytwarzania przeciwciał w odpowiedzi na infekcję.
Podstawą do podjęcia pozytywnej decyzji FDA były wyniki trzech badań klinicznych, w których udział wzięło niemal 4 tys. niemowląt. Wykazano, że pojedyncza dawka leku Beyfortus zmniejszała potrzebę opieki medycznej w przypadku infekcji RSV o 70-75 procent. Stwierdzone skutki uboczne podania leku to wysypka, ból, obrzęk i zaczerwienienie w miejscu jego wstrzyknięcia, czyli standardowe objawy po iniekcji.
Wcześniej w 2023 r. Agencja Żywności i Leków dopuściła do stosowania dwie szczepionki przeciw RSV przeznaczone dla osób dorosłych, w tym dla kobiet ciężarnych, która już po urodzeniu ma chronić noworodki przed zakażeniem.
Zobacz: Szczepionka na RSV towarem deficytowym. Praktycznie jej nie ma i kosztuje krocie
Nirsevimab zyskał także pozytywną opinię EMA i został dopuszczony do stosowania w tych samych wskazaniach przez KE pod koniec ub. roku. Wciąż czekamy na jego dostępność w Polsce. Do tego czasu musi wystarczyć jedyna dostępna terapia. To lek zawierający inne przeciwciało monoklonalne o nazwie paliwizumab.
Terapia stosowana od ponad 20 lat ma jednak mniej korzystne cechy niż nirsewimab, m.in. wymaga podawania raz w miesiącu (w sumie ok. 5 podań) i według badań redukuje prawdopodobieństwo leczenia szpitalnego jedynie o 55 proc. Koszt jednej dawki przekracza przy tym 4 tys. złotych. Przewidywana cena nowego leku nie jest jeszcze znana.
Zobacz też: Więcej dzieci korzysta z profilaktyki zakażeń RSV od 1 marca 2023 r.
Źródło: FDA Approves New Drug to Prevent RSV in Babies and Toddlers U.S. Food and Drug Administration