Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach jest jedną z prawie 6 tysięcy przychodni w Polsce, biorących udział w Narodowym Programie Szczepień.
Mieli szczepić ponad 200 osób tygodniowo, szczepią 30, bo tyle jest szczepionek
Na początku przychodnia zadeklarowała gotowość szczepienia 180 osób tygodniowo. Później chciała nawet zwiększyć tę liczbę do ponad 200. Niestety, szybko okazało się, że szczepionek co tydzień dostanie tylko 30 dawek.
– Byliśmy już w trakcie negocjacji z dwoma lekarzami, którzy mieli kwalifikować do szczepień i dwoma pielęgniarkami - mówi Paweł Chabiński, prezes Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach. - Gdy okazało się, że będziemy mieli do dyspozycji tylko 30 dawek szczepionek tygodniowo, umówiliśmy się z nimi tylko na jeden dzień, a właściwie jedno popołudnie, pracy. Wyznaczyliśmy je na poniedziałek od godz. 13. Wtedy nasza przychodnia zajmuje się tylko szczepieniami przeciwko COVID. Dzięki temu pacjenci 80+ nie mają kontaktu z innymi pacjentami. Szczepimy na raz w dwóch zespołach szczepiących. W ten sposób 30 pacjentów jesteśmy w stanie sprawnie zaszczepić w jedno popołudnie – opowiada Chabiński.
Szczepienia zaczęły się u nich, tak jak wszędzie, w poniedziałek 25 stycznia. – Już wtedy mieliśmy dużą zagwozdkę organizacyjną, bo szczepionki miały przyjechać do nas z Agencji Rezerw Materiałowych maksymalnie do godz. 13. Czekaliśmy na nie do godz. 16. Razem z nami i z zespołami szczepiącymi czekali oczywiście pacjenci, często z osobami towarzyszącymi. Zdenerwowani, bo przecież byli umówieni na konkretną godzinę. Ale jakoś udało nam się opanować sytuację i zaszczepić prawie wszystkich pacjentów (jeden nie przeszedł weryfikacji lekarskiej, jego szczepionką zaszczepiono jednego z naszych lekarzy, by się nie zmarnowała) – opowiada szef gliwickiej przychodni.
Szczepionki nie dojadą 1 lutego. Agencja Rezerw Materiałowych "przeprasza za utrudnienia"
Drugi tydzień szczepień zapowiada się jeszcze gorzej. W piątek 29 stycznia 2021 r. po godz. 17 Paweł Chabiński dostał od Agencji Rezerw Materiałowych SMS-a na swój numer telefonu (bo w systemie jest zapisany jako koordynator szczepień w CENPiL-u), że dostawa szczepionek zamiast w poniedziałek 1 lutego, będzie zrealizowana we wtorek, 2 lutego do godz. 13.00. Powodem jest "ograniczona dostawa producenta Pfizer".
– Ponieważ SMS dotarł do mnie po godzinach pracy urzędów, bardzo trudno było mi dodzwonić się do kogoś w Agencji Rezerw Materiałowych, kto mógłby pomóc w tej sytuacji– mówi Chabiński.
– W końcu, po wielu telefonach, uzyskałem informację, że nie ma szans, by szczepionki dotarły do nas w poniedziałek, a nie we wtorek, i dostawy szczepionek będą opóźnione w całej Polsce. Żadna przychodnia nie dostanie tych swoich 30 dawek w poniedziałek, 1 lutego – dodaje.
Chodzi o pierwsze dawki szczepionek. Drugie dawki są zabezpieczone, i szczepienie nimi personelu medycznego nie powinno być zagrożone.
Wysłaliśmy w tej sprawie pytanie do Agencji Rezerw Materiałowych oraz do Ministerstwa Zdrowia. Czekamy na odpowiedź.
- Masz którąś z tych chorób? Szczepionkę na koronawirusa otrzymasz szybciej
- Szczepionka na COVID-19 bezpieczna? Pytania i odpowiedzi. Jakie są przeciwwskazania?
- Kto nie może zaszczepić się przeciw Sars-CoV-2? Te osoby muszą unikać szczepionki!
- Procedury szczepień przeciw COVID-19. Jak wyglądają w praktyce?
– Dla nas to olbrzymia trudność organizacyjna - przyznaje szef CENPiL-u. – Mamy umówionych 30 pacjentów na 1 lutego, zakontraktowane na ten dzień dwa zespoły szczepiące. Nie mamy na jaki dzień przełożyć tych pacjentów, bo w każdy inny przychodnia działa od rana do wieczora normalnie, przyjmując innych pacjentów. Musiałbym po prostu "wyrzucić" tych 30 pacjentów z kolejki. Nie chcę tego robić, bo wiem, że seniorzy bardzo czekają na szczepienie, sumiennie się na nie zgłaszają. Robimy wszystko, by przełożyć szczepienie na najbliższą sobotę, ale nie mamy jeszcze deklaracji od lekarzy i pielęgniarek, czy mogą się u nas zjawić w sobotę. I tak przyjdą w poniedziałek, i nic nie będą robić przez te kilka godzin po 13.00. Oczywiście za ten dyżur musimy im zapłacić, i za ten sobotni też dodatkowo. To oznacza, że program szczepień realizujemy praktycznie po kosztach - uzupełnia Chabiński.
Z podobną sytuacją może się spotkać w poniedziałek 1 lutego rano wiele przychodni w Polsce. Nie wszystkie w piątek dostały SMS (bo np. podały stacjonarny numer telefonu w systemie). To szczególna trudność dla tych przychodni, które mają umówionych pacjentów w poniedziałek albo we wtorek rano.