Pierwsza partia szczepionki na koronawirusa ma trafić do Polski już w styczniu. Do tej pory rząd zamówił ok. 18 milionów szczepionek na COVID-19, a ta liczba ma jeszcze wzrosnąć. Według rządowych szacunków, co najmniej 12 milionów Polaków podejmie decyzję o zaszczepieniu się na koronawirusa.
Skoro więc zamówiliśmy nawet więcej szczepionek, to sytuacja jest pod pełną kontrolą? Nie do końca, bo przeprowadzanie masowych szczepień w tradycyjny sposób - w placówkach medycznych - zajęłoby bardzo dużo czasu i wiązałoby się z ryzykiem zakażenia czekających w kolejce na szczepienie. To dlatego w gabinetach rządowych rozważane są inne scenariusze.
Szczepienia na koronawirusa w remizach strażackich
Szczepienia na pewno będą się odbywały także poza gabinetami lekarzy rodzinnych - w punktach drive-thru i prawdopodobnie w remizach strażackich - donosi RMF FM. Punkty drive-thru sprawdziły się nie tylko w Polsce, lecz także na całym świecie, przy okazji pobierania wymazów do testów na koronawirusa. Z kolei remizy strażackie mają jeden wielki plus - w Polsce jest ich mnóstwo, remizy są w niemal każdej gminie.
Ktoś jednak szczepienia musi przeprowadzać. Według nieoficjalnych informacji, rząd ma w planach skierowanie do szczepienia ludności około 30 tysięcy pielęgniarek POZ oraz ratowników medycznych. Pozwoliłoby to na zaszczepienie sześciu osób w ciągu godziny przez jednego medyka. W sumie zaszczepienie 12 milionów Polaków ma zająć kilka miesięcy.
Według RMF FM, jeden z planów zakłada też, że po samym szczepieniu pacjent będzie musiał pół godziny zostać pod obserwacją lekarza, czyli np. czekać w samochodzie w punkcie drive-thru.
- Sama logistyka szczepienia może będzie prosta. Wiadomo, że jak najwięcej punktów, jak największa dostępność. Ale wiemy, że przed szczepionką musi być kwalifikacja lekarska, czyli musi zbadać nas lekarz, czy możemy tę szczepionkę w danym momencie przyjąć. To troszeczkę utrudnia logistykę, ale jest zespół, który pracuje od kilkunastu tygodni. Myślę, że niedługo przekaże państwu dokładną mapę, jak te szczepienia będą w Polsce wyglądać - zapowiedział w poniedziałek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w PR24.
Szczepienia na koronawirusa będą dużo szybsze, niż pozostałe
Pierwsze dostawy powinny być w Polsce w okolicach połowy stycznia. Taką informację przekazał Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, w radiu Plus.
- To będą szczepionki przynajmniej od tych dwóch firm, które już zadeklarowały ukończenie trzeciej fazy badań, czyli Astrazeneca i Pfizer. W pierwszym etapie będziemy mieli do dyspozycji w granicach dwóch milionów szczepionek, które będziemy musieli rozdysponować – stwierdził Andrusiewicz.
- Myślę, że ten proces szczepień będzie przebiegał dużo szybciej niż jakikolwiek proces szczepień, który na dziś znamy w Polsce i który w Polsce dotychczas przebiegał. Myślę, że będzie to szybciej niż ktokolwiek jest w stanie przewidzieć – dodał rzecznik resortu zdrowia.
Szczepionka będzie darmowa, choć rozważano inne warianty
W początkowej fazie planowania procesu szczepienia w Polsce rząd rozważał wprowadzenie szczepionki płatnej. Ostatecznie podjęto jednak decyzję, że szczepionka będzie bezpłatna - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Zakup szczepionki na COVID-19 oraz jej dystrybucja w kraju ma kosztować co najmniej 5 mld zł. Jeden z wariantów, rozważanych przez rząd, zakłada, że Polacy będą szczepieni według rocznika - od najstarszych, którzy są najbardziej narażeni na ciężkie przechodzenie choroby.
Taka forma sprawiłaby, że przy zgłaszaniu się na szczepienie wystarczyłoby okazać swój numer PESEL. Osoby skierowane na szczepienie mogłyby otrzymywać stosowne powiadomienia, np. SMS-em. Bez względu na wariant pierwszeństwo będzie miał personel medyczny - informuje "DGP".