Z doniesień radia wynika, że projekt ustawy dotyczącej sposobu i terminu przeprowadzenia wyborów prezydenckich miały w sobotę zatwierdzić władze PiS, jednak z powodu konfliktu z Porozumieniem owo zatwierdzenie zostało przesunięte na nowy tydzień.
PKW otrzyma swoje kompetencje
RMF FM donosi, że w przygotowanej przez PiS specustawie ma zostać zapisane przywrócenie Państwowej Komisji Wyborczej wszystkich uprawnień związanych z organizacją wyborów.
Partia rządząca ma zrezygnować z forsowania pomysłów, aby za organizację wyborów odpowiadała Poczta Polska i nadzorujący ją wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. To PKW zdecyduje, jak mają wyglądać karty wyborcze i jak mają być rozsyłane.
Podpisy pod kandydaturami zachowają ważność
PiS nie rezygnuje z wyborów w formie korespondencyjnej. Aby możliwe było ich przeprowadzenie, w projekcie nowej ustawy wyborczej znajdzie się zapis, sprawiający, że wszystkie podpisy zebrane pod kandydaturami osób startujących w wyborach, które miały się odbyć dziś, zachowają swoją ważność na kolejne wybory. Nie trzeba będzie ich na nowo zbierać.
Jedynie kandydaci, którzy dopiero będą chcieli wystartować w wyścigu do fotela prezydenta, będą musieli zebrać wymaganych 100 tys. podpisów.
Jak wynika z nieoficjalnych doniesień medialnych Prawo i Sprawiedliwość chce przeprowadzić wybory prezydenckie 28 czerwca, ale ten termin nie jest jeszcze przesądzony.