O tym, że nadejdzie czwarta fala pandemii mówiono od wielu tygodni, a w wielu krajach już widoczny jest gwałtowny wzrost nowych zakażeń. Stabilna sytuacja, którą w ostatnim czasie cieszyliśmy się w Polsce, także odchodzi w przeszłość, o czym już niemal dwa tygodnie temu informował minister zdrowia Adam Niedzielski.
Stabilizacja zakażeń odchodzi w przeszłość. W porównaniu do poprzedniego tygodnia mamy już 13-procentowy wzrost średniej liczby zakażeń. W kolejnych tygodniach będziemy obserwować dalsze wzrosty, o czym świadczy zmiana wskaźnika reprodukcji wirusa (R), który osiągnął znowu wartość 1 – napisał na Twitterze Niedzielski.
Od tamtego czasu sytuacja nie polepsza się. Sytuacja w województwach jest jednak zróżnicowana. W niektórych wskaźnik R już znacznie przekroczył 1, a nawet 2, w innych jest jeszcze dużo poniżej tej wartości. Jednak w niemal wszystkich regionach wciąż następuje wzrost liczby nowych zakażeń oraz wzrost wskaźnika R.
Rośnie wskaźnik R. Co to oznacza? Współczynnik reprodukcji wirusa
Czym jest wskaźnik R? Dostarcza on informacji o tym, jak wirus rozprzestrzenia się w populacji. Wartość poniżej 1 oznacza, że epidemia wygasa – i z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Polsce w ostatnich tygodniach. Wzrost wskaźnika R powyżej 1 każe spodziewać się powrotu epidemii.
Innymi słowy, wskaźnik R informuje nas o tym, ile innych osób może zarazić jeden zakażony koronawirusem – oczywiście statystycznie. Im wyższa wartość wskaźnika R, tym gorzej.
Wskaźnik R oblicza się na podstawie modeli matematycznych, uwzględniając symulacje zachowań społecznych, które sprzyjają epidemii.