Spis treści
Tomasz Jakubiak o chorobie. „Błądzę pomiędzy jednym a drugim szpitalem”
Tomasz Jakubiak, popularny kucharz i juror programów kulinarnych, pod koniec września 2024 r. wyznał, że choruje na rzadki i trudny do wyleczenia nowotwór. Mężczyzna leczy się, prowadząc m.in. zrzutki i sprzedając swojego e-booka. Na swoim Instagramie publikuje posty, w których informuje o aktualnej sytuacji. W jednym z ostatnich wyraził wdzięczność za wsparcie, jakie otrzymuje.
– Zrzutki zrzutkami, ale energia, którą dajecie, którą mnie zasilacie, to jest po prostu coś niesłychanego. Ilość maili, którą dostaję, ilość wiadomości… Oczywiście nie jestem w stanie odpisywać na nie, bo tego jest tysiące, ale bardzo, bardzo mnie to zasila i bardzo pomaga.
Jak przyznał, dużo czasu spędza teraz w szpitalach, gdzie jest leczony i karmiony pozajelitowo.
– Co do mojego stanu zdrowia, to błądzę pomiędzy jednym a drugim szpitalem. W jednym szpitalu mam chemię, a w drugim szpitalu żywienie pozajelitowe.
Kucharz waży 58 kg. „Mój żołądek przestał współpracować z jelitami”
Tomasz Jakubiak zaskoczył niedawno spektakularną metamorfozą. Choć za jej efekty pierwotnie podawał odstawienie glutenu i alkoholu, to w rzeczywistości organizm kucharza zaatakował nowotwór. Mężczyzna schudł ponad 20 kg. Obecnie waży 58 kg.
– Wyobraźcie sobie, że mój żołądek przestał współpracować z jelitami i nie dochodzi mi do jelit żaden, żaden pokarm. Nawet wody nie mogę spożywać, póki nie będę miał operacji. A operację będę miał, jeżeli nowotwór trochę ustąpi i ciało się zregeneruje, bo ważę 58 kg! Wyobrażacie to sobie? – mówi na nagraniu ze szpitala Tomasz Jakubiak. – Jestem chudy jak patyk, do tego nic nie mogę jeść, nic nie mogę pić i dalej jestem kucharzem. Beethoven podobno tworzył bez słuchu, więc może i mi się uda tworzyć bez próbowania. Ale mam nadzieję, że to wszystko będzie zmienne i że lada moment się to wszystko naprawi – dodaje z humorem.
„Nowotwór nie daje za wygraną”. Jakubiak dziękuje za pomoc
Mimo poważnego stanu zdrowia, Tomasz Jakubiak nie traci wiary i pogody ducha. Komentujący podkreślają, że ma ten sam błysk w oku i piszą wspierające słowa.
– Nowotwór nie daje za wygraną. Zaatakował mi dużą część ciała – nie będę tutaj wchodził w szczegóły. Cały czas walkę podejmuję – podkreśla kucharz. – Jesteśmy w trakcie konsultacji w przeróżnych miejscach na świecie, w przeróżnych szpitalach. Też dzięki waszej pomocy dostałem bardzo dużo informacji, gdzie mam pójść, co zrobić. Weryfikujemy to wszystko i uderzamy tylko tam, gdzie oczywiście wydaje nam się za słuszne.
Wielkim wsparciem w chorobie dla kucharza jest jego żona, Anastazja. Partnerka towarzyszy mu w szpitalach.
– Jeszcze raz wam super dziękuję za to ja i moja małżonka, bo razem ze mną cały czas pomieszkuje w szpitalu. Dziękujemy wam bardzo i do usłyszenia!