Koronawirus uderzył w osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych. W najgorszej sytuacji znajdują osoby z umowami o dzieło. Pracodawca nie opłaca im składek ZUS, np. chorobowej czy emerytalnej. Wykonawcy działa mają również ograniczone możliwości dochodzenia swoich praw wobec pracodawcy. (W razie konieczności mogą go pozwać w sądzie właściwym do spraw cywilnych.)
Tajemnicą poliszynela jest, że zdarzają się pracodawcy, którzy oferują pracownikom warunki zatrudnienia zbliżone do tych przy umowie o pracę, ale podpisują umowę o dzieło, aby ponosić niższe koszty pracownicze. Przekonują przyszłych pracowników do takiego rozwiązania, oferując im wyższe stawki netto lub nie dając kandydatom do pracy innych alternatyw.
Koronawirus a praca na umowie o dzieło
W przeciwieństwie do etatowców osoby z umowami o dzieło nie są chronione przepisami Kodeksu pracy. Jeżeli nie podlegają dobrowolnemu ubezpieczeniu w ZUS, nie mogą także skorzystać z dodatkowego zasiłku opiekuńczego dla rodziców, którzy przestali posyłać dziecko do żłobka, szkoły czy przedszkola ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Przez koronawirusa wielu dziełobiorców z dnia na dzień zostało bez źródła utrzymania. Niektórzy przedstawiciele wolnych zawodów nadal wywiązują się ze swoich zobowiązań, ale zostali poproszeni o pracę w siedzibie firmy. Osoby z umowami o dzieło stoją przed dylematem, co robić: zastosować się do zaleceń szefa, czy też odmówić dojazdów do biura z obawy przed zakażeniem SARS-CoV-02.
- Realizacja dzieła co do zasady nie wymaga pozostawania w siedzibie pracodawcy. Wykonawca dzieła ma bowiem swobodę w dookreślaniu tego elementu umowy. Dzieło jako umowa rezultatu rządzi się innymi prawami niż umowa starannego działania (zlecenie czy zwłaszcza umowa o pracę) - mówi dr Anna Kamińska-Pietnoczko, prawnik w C&C Chakowski & Ciszek.
Koronawirus a konieczność wykonania dzieła w firmie
Połozenie dziełobiorcy komplikuje się w momencie, gdy przedstawiciel wolnego zawodu, np. operator kamery, nie może wykonywać pracy zdalne. Aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ma prawo odmówić pracy w siedzibie firmy, w pierwszej kolejności powinien on przeanalizować treść podpisanej umowy.
- Dziełodawca rozlicza dziełobiorcę z efektów, a nie z miejsca wykonywania pracy. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy specyfika danego dzieła wymaga pozostawania w siedzibie pracodawcy. Jeżeli do wykonania dzieła potrzebna jest obecność w konkretnym miejscu, to dziełobiorca powinien tam się stawić w ramach wykonywania pracy, a nie w ramach związania poleceniem pracodawcy - tłumaczy dr Anna Kamińska-Pietnoczko.
Koronawirus a nowe rozwiązania dla wykonawców dzieła
Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy stanęli przed koniecznością nauki, jak odnaleźć się w nowej sytuacji. Warto jednak szukać alternatywnych rozwiązań, nawet gdy nie mieliśmy z nimi dotychczas do czynienia. Szybko może się okazać, że czynności, które jeszcze niedawno wydawały się nie do zrealizowania online, jesteśmy w stanie wykonać na odległość. Zamiast umawiać się na fizyczne spotkanie, można zorganizować webinar na YouTubie, a rezygnując z pracy na pececie w biurze, będziemy mogli wywiązywać się z dotychczasowych obowiązków w domu.
Pracownicy zatrudnieni na podstawie umowy cywilnoprawnej, którzy powinni mieć umowę o pracę, mają pewną przewagę nad etatowcami. Kodeks pracy mówi wyraźnie, że osoba wykonująca pracę w stałych godzinach i w tym samym miejscu powinna mieć umowę o pracę. Nawet jeżeli pracodawca ignoruje te przepisy i zatrudnia na podstawie umowy o dzieło, dziełobiorca może odmówić przyjścia do oddziału firmy, podczas gdy etatowiec powinien otrzymać od szefa wyraźne polecenie pracy zdalnej.
- Wydawanie poleceń dziełobiorcy może oznaczać, że umowa jest pozorna i istnieje stosunek pracy, co jest bardzo ryzykowne, jeżeli sprawa zostałaby poddana pod ocenę sądu. Jeżeli natomiast miejsce pracy nie ma wpływu na wykonanie dzieła, nie można wymagać od dziełobiorcy, żeby się stawił w firmie - tłumaczy dr Anna Kamińska-Pietnoczko.
Koronawirus a niedostarczenie dzieła w terminie
O ile osoba zlecająca dzieło nie może zostać zmuszona do pracy w biurze, jeżeli nie ma takiej konieczności, o tyle wypłata jej wynagrodzenia jest uzależniona od wykonania dzieła. Ze względu na zakażenie koronawirusem dziełobiorca może nie być w stanie wywiązać sie z umowy.
- Oczywiście pewne uregulowania sposobu wykonania dzieła mogą wynikać z samej umowy i wówczas jest ona wiążąca. Obowiązuje jednak zasada, zgodnie z którą dziełobiorca, który nie wykona dzieła, nie otrzyma wynagrodzenia (tzw. umowa rezultatu) - podkreśla dr Anna Kamińska-Pietnoczko.
Umowa o dzieło a kwarantanna domowa przez koronawirusa
Niezależnie od tego, jaką formę zatrudnienia preferuje firma, każdy pracodawca ma obowiązek zapewnić osobom przez siebie zatrudnionym odpowiednie warunki pracy. Środowisko pracy powinno być bezpieczne dla zdrowia i życia pracowników. Jeżeli normy bezpieczeństwa nie są przestrzegane, pracodawcy grożą poważne konsekwencje.
Ponadto skłanianie pracowników do pracy w firmie w obliczu zagrożenia epidemicznego zwiększa ryzyko zakażenia koronawirusem. Zarażony COVID-19 wykonawca dzieła nie tylko nie będzie mógł wywiązać się ze swoich zobowiązań, ale także czeka go kwarantanna domowa lub pobyt w szpitalu.
- Niewykonanie dzieła w takim przypadku, np. z powodu kwarantanny, która uniemożliwia dostanie się do miejsca wykonywania pracy, obciąża jednak dziełobiorcę. Z tej perspektywy istotne jest, czy umowa przewiduje konkretne rozwiązanie na taką okoliczność - przyznaje dr Anna Kamińska-Pietnoczko. - W takim przypadku można próbować powoływać się na tzw. siłę wyższą. Z perspektywy dłużnika kluczowe będzie wykazanie, że nie wykonał lub nienależycie wykonał on swoje zobowiązanie wskutek konsekwencji wynikających z pandemii koronawirusa, za które nie ponosi odpowiedzialności - dodaje ekspertka.
Epidemia koronawirusa może sprawić, że zarówno pracownicy, jak i pracodawcy zrewidują swoje podejście do dotychczasowych form zatrudnienia. Konieczność odnalezienia się w nowych realiach uświadomiła wielu firmom, że home office wcale nie musi skazywać przedsiębiorstwa na gorsze wyniki finansowe, a wręcz przeciwnie, może pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie firmy.