Glukometr to urządzenie do monitorowania poziomu glukozy we krwi, co pomaga unikać jego nadmiernych wahań oraz określić wymagane dawki leków. Choć obecnie sprzęt ten ma niewielkie rozmiary i jest wygodny w użyciu, wciąż wymaga nakłuwania palca.
Naukowcy pracują nad rozwiązaniami umożliwiającymi wyeliminowanie konieczności uzyskania kropli krwi podczas badania poziomu glukozy. Dostępne już urządzenia umożliwiają np. stałą kontrolę glikemii za pomocą sondy umieszczonej pod skórą, jednak i one wymagają naruszenia jej ciągłości.
Polecamy także:
Oczekiwanym „bezkrwawym” rozwiązaniem, które poprawi jakość życia pacjentów z cukrzycą, jest diabetomat – urządzenie projektu dr hab. inż. Artura Rydosza, który jest profesorem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Działanie nowoczesnego urządzenia, już teraz nazwanego diabetomatem, opiera się na analizie składu wydychanego powietrza, które jest mieszanką różnych związków lotnych. O szczegóły zapytaliśmy jego twórcę.
Na jakiej zasadzie będzie działał diabetomat?
Dr hab. inż. Artur Rydosz: Urządzenie nie mierzy glikemii w sposób bezpośredni. Badamy biomarkery w wydychanym powietrzu, między innymi ciała ketonowe takie, jak aceton czy etanol. Są to produkty przemian metabolicznych, których ilość jest skorelowana z tym, jak te procesy zachodzą w organizmie. Znaleźliśmy zależność między tymi produktami a glikemią i odwracając równanie potrafimy na podstawie pomiarów z dużym prawdopodobieństwem określić, jaka była wartość glikemii bazowej.
Czy nowy glukometr zmierzy dowolny poziom cukru we krwi?
Glukometr działa w pewnym określonym, użytkowym zakresie, bo stwierdzona przez nas zależność nie jest słuszna dla całego spektrum pomiarów. Będziemy w stanie diagnozować wartości od 54 mg/dL (3 mmol) do 400 mg (22 mmol), może do 450 mg (25 mmol). Jednak wartości np. na poziomie np. ok. 20 mg czy 1000 mg glukozy na decylitr krwi, które czasami się spotyka w warunkach szpitalnych, pomiar nie będzie w stanie pokryć.
Jaka będzie dokładność pomiarów glikemii?
Dokładność, z jaką urządzenie będzie wykonywać pomiary we wspomnianym przedziale, potwierdzą badania kliniczne. Będzie to jednak taka sama skala, jak w tradycyjnych glukometrach. Urządzenie będzie więc z zasady działać tak samo, ale w zakresie użytkowym i w połączeniu z pacjentem, i ewentualnie pokaże, że wynik jest poza skalą.
Dlaczego urządzenie działa w połączeniu z konkretnym pacjentem?
Biochemia organizmu to złożony szereg zachodzących w nim procesów i każdy cukrzyk dość mocno różni się pod tym względem od innego pacjenta. Jest coś takiego w oddechu, co nazywa się profilem oddechowym, i podobne jak odcisk palca stanowi cechę unikatową. Właśnie pośród tych cech unikatowych znaleźliśmy cechy wspólne osób, u których występuje cukrzyca, czyli zaburzenia w gospodarce z zakresie insuliny i glikemii.
Dla kogo będzie przeznaczony diabetomat?
Chcielibyśmy, aby był maksymalnie uniwersalny i każda osoba, która ma cukrzycę, mogła go używać po indywidualnej kalibracji. Może się jednak okazać, że urządzenie będzie dawać w pełni wiarygodne wyniki tylko dla pewnej grupy osób – tak, jak to się czasem dzieje z systemami do ciągłego monitorowania glikemii. Są to urządzenia minimalnie inwazyjne, wykorzystujące umieszczane w skórze sensory. Zakłucie tego czujnika jest mniej bolesne niż pomiar z palca i robi się to samemu w domu. Choć stwarza możliwość infekcji, to w stopniu minimalnym. Takie systemy CG nie zawsze się jednak sprawdzają, np. gdy dana osoba jest dość szczupła i nie posiada za dużo tkanki tłuszczowej, sensory nie pokazują dobrych odpowiedzi i błąd w wyniku może wynosić nawet 50-60 mg/dL.
W jakim przypadku nowy glukometr nie zastąpi tradycyjnego?
Zachodzi niebezpieczeństwo, że będą też inne osoby wykluczone z działania, np. takie, które wbrew zaleceniom spożywają alkohol czy są nałogowymi palaczami. Ich oddech może bowiem zawierać szereg innych związków, które spowodują, że czujniki nie będą zapewniać prawidłowego pomiaru. Dlatego właśnie rozpoczynamy badania kliniczne, aby móc powiedzieć, w jakiej grupie będzie to działało ze stuprocentową skutecznością, a w jakiej nie. Osoby zaangażowane w badanie zostały wstępnie wybrane już wcześniej w porozumieniu z zaangażowanymi w nie lekarzami.
Badania kliniczne urządzenia są prowadzone w ramach finansowania przyznanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu „Rzeczy są dla ludzi”. Wprowadzenie urządzenia do sprzedaży za 3-5 lat, ale zakup powinien leżeć w zasięgu możliwości finansowych przeciętnego pacjenta.
– Proces badań klinicznych nie jest procesem ani tanim, ani krótkim – mówi dr Rydosz. Czekamy więc na kolejne doniesienia z Krakowa.
ZOBACZ: Kobiety z cukrzycą typu 1 mają biologicznie mniej czasu, by zajść w ciążę