Cenzura badań nad pochodzeniem koronawirusa SARS-CoV-2
W czasach globalnej pandemii międzynarodowa współpraca naukowa jest bardziej niż konieczna. Tymczasem dostęp do najnowszej wiedzy może zostać ograniczony za sprawą nowych regulacji prawnych. Utrudni to lub nawet uniemożliwi nie tylko ustalenie przyczyny jej wybuchu, ale również zapobieganie kolejnym takim przypadkom.
Władze Chin zadecydowały właśnie o nałożeniu restrykcji na publikację wyników naukowych badań, które są poświęcone pochodzeniu koronawirusa. To wynik przyjęcia dyrektywy na bazie instrukcji przygotowanych 25 marca 2020 roku przez władze Chińskiej Republiki Ludowej. Informacje na ten temat, zamieszczone przez dwa uniwersytety, zostały jednak usunięte z ich stron internetowych.
Zgodnie z nowymi zaleceniami wydziału nauki i technologii chińskiego Ministerstwa Edukacji, wszystkie prace akademickie na ten temat koronawirusa SARS-CoV-2 będą poddawane lustracji przez publikacją. Informacje na temat pochodzenia koronawirusa SARS-CoV-2 będą poddawane szczególnie wnikliwej analizie i będą musiały zyskać akceptację rządu.
Wrażliwe informacje w pierwszej kolejności oceniane będą przez komitety akademickie uczelni wyższych, następnie przez wspomniany wyżej wydział Ministerstwa Edukacji, a dopiero wtedy będą trafiały do specjalnych oddziałów w Radzie Państwa. Dopiero stąd może nadejść zgoda na publikację wyników badań.
Inne prace poświęcone SARS-CoV-2 będą natomiast oceniane przez same komitety uczelniane na podstawie ich „wartości akademickiej” i z uwzględnieniem tego, czy jest to odpowiedni czas na ich publikację. Procedury takie nie obowiązywały jeszcze w lutym 2020 roku.
Dowiedz się więcej:
Czy kiedykolwiek dowiemy się, skąd wziął się koronawirus i jak doszło do rozwoju pierwszych przypadków COVID-19?
Pierwsze przypadki koronawirusa pochodzą z miasta Wuhan, które uznano za źródło choroby. Połączono je z faktem przebywania zarażonych osób na targu, gdzie handluje się żywymi zwierzętami.
Do dziś nie wiadomo, czy jest to prawdą, bo część pierwszych pacjentów z targiem nie miała żadnych styczności. Miejsca tego nie można było poddać dokładniejszym badaniom, ponieważ zostało szybko uprzątnięte.
Nieznany jest też sposób, w jaki koronawirus mógł „przeskoczyć” na ludzi z obecnych na targu nietoperzy, które uznano za źródło patogenu – są one bowiem rezerwuarem licznych gatunków koronawirusów. Wciąż poszukiwane jest ogniwo pośrednie tego łańcucha, którym mogło być jeszcze inne zwierzę – tak, jak miało to miejsce w przypadku podobnych epidemii MERS i SARS.
Tymczasem chińskie media wielokrotnie podkreślały, że nie ma na ten temat spójnych wniosków. Obserwatorzy twierdzą nawet, że część mediów społecznościowych w tym kraju, a nawet sam rząd, prowadzą kampanię dezinformacji w tej sprawie. Doszło nawet do tego, że pogłoski o przywiezieniu koronawirusa do kraju przez armię USA były rozpowszechniane przez rzecznika prasowego chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Cenzura wyników prac naukowych nad koronawirusem na pewno utrudni rozwój środków prewencyjnych, jakie są konieczne w przypadku podobnych pandemii. Zdaniem badaczy będzie ich więcej, bo właśnie choroby wirusowe stanowią obecnie największe zagrożenie dla ludzkości.
Źródło: Beijing tightens grip over coronavirus research, amid US-China row on virus origin, CNN Digital
ZOBACZ: Fałszywe wiadomości nt. koronawirusa (tzw. fake news)