Pod koniec grudnia – gdy doktor Anna Skiba przyjmowała szczepionkę – były wątpliwości czy ciężarne kobiety powinny się szczepić. Musiała podpisać oświadczenie, że zdaje sobie sprawę z ryzyka. Kilka tygodni później Światowa Organizacja Zdrowia zaleciła szczepienie kobiet w ciąży. Chociaż nadal każda ciężarna kobieta, która chce się zaszczepić, musi podpisać specjalne oświadczenie, jak doktor Anna Skiba.
Noworodek w znacznym stopniu odporny na COVID-19
– Wynik przekraczał ponad 23-krotnie normę. Oznacza to, że przekazałam dziecku przeciwciała odpornościowe wewnątrzmacicznie, przez łożysko. Można się spodziewać, że dzięki szczepieniu mój syn nadal w znacznym stopniu chroniony jest przed zachorowaniem. Zaznaczam, że do tej pory ani ja ani nikt z moich domowników nie zachorował na COVID-19, więc obecność przeciwciał wynika tylko i wyłącznie z przyjęcia dwóch dawek szczepionki – mówi nam pani Anna.
– Jako lekarze a także jako Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników uważamy, że kobiety ciężarne powinny być szczepione na COVID. Oczywiście po zbadaniu czy nie ma jakichkolwiek przeciwwskazań – mówi nam profesor Mariusz Zimmer z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Obserwacja, że ciężarna kobieta przekazuje przeciwciała dziecku, to nie nowość. Dotyczy to szczepionek ale i chorób zakaźnych, takich jak grypa czy covid.
Nie zaszczepili kobiety w ciąży, mimo opinii lekarza
Choć nie we wszystkich punktach szczepień podzielają pogląd Towarzystwa Ginekologów. Profesor Zimmer opowiadał nam o swojej pacjentce, której napisał zaświadczenie, że nie widzi przeciwskazań do szczepienia, a w punkcie nie chciano jej podać preparatu.
– Obserwujemy u pań, zaszczepionych i tych, które przechorowały COVID-19, że przekazują dziecku przeciwciała. W czasie ciąży, przez łożysko ale też podczas karmienia piersią – mówi profesor Zimmer. – Nie każda matka przekazuje dziecku taki sam poziom przeciwciał. U jednych jest bardzo duży a u innych mierny.
Profesor zwraca też uwagę, że poziom przeciwciał może się zmieniać. Były już takie sytuacje, że kobieta, która przeszła chorobę, rodziła dziecko, teoretycznie odporne na COVID. Ale po kilku miesiącach przychodziła do szpitala z maluchem, który miał objawy infekcji koronawirusowej.