We wtorek rano pierwszy Brytyjczyk zostanie zaszczepiony przeciwko koronawirusowi w Wielkiej Brytanii, która tym samym stanie się się pierwszym zachodnim krajem, który zezwolił na dopuszczenie do użytku takiego specyfiku.
To przełomowy moment w globalnej walce z koronawirusem
Informacja o tym wydarzeniu wywołała furię po drugiej stronie Atlantyku, bo – jak podają amerykańskie media – prezydent Donald Trump sądził, że to jego kraj jako pierwszy rozpocznie masowe szczepienia.
Brytyjczycy byli jednak szybsi. Jak to się stało?.
Szczepionka Pfizer/BioNTech uzyskała zezwolenie od niezależnego organu regulacyjnego, Agencji Regulacji Leków i Produktów Opieki Zdrowotnej (MHRA), która rozpoczęła kontrolę „pakietu” danych producenta o tym specyfiku już w październiku.
Pozwoliło to na szczegółowe zbadanie danych przed złożeniem wniosku o zezwolenie na jej użycie.
Specjaliści MHRA bazowali na dokumentacji dostarczonej przez Pfizera. Natomiast amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA ) analizuje dane z prób klinicznych opracowanej przez producenta szczepionki, co wydłuża czas.
Warto przeczytać:
Według MHRA przegląd kroczący zakończył się w sytuacji zagrożenia zdrowia publicznego w najkrótszym możliwym czasie.
Podobną metodę oceny kroczącej stosuje Europejska Agencja Leków (EMA), która rozpoczęła przegląd danych Pfizera 6 października, a BioNTech i Pfizer złożyły wniosek o zakończenie procesu przeglądu 1 grudnia.
EMA oświadczyła, że zakończy przegląd najpóźniej do 29 grudnia. Dopiero wtedy szczepionka będzie dostępna w krajach Unii Europejskiej.
Oprócz Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej Pfizer wystąpiła również do Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) o zezwolenie na stosowanie szczepionki.
Odpowiedź będzie znana 10 grudnia, kilka dni później będą się mogły rozpocząć pierwsze szczepienia, co jednak nie zmieni obrazu, że Ameryka i tak już przegrała wyścig w Wielką Brytanią.
W Wielkiej Brytanii w pierwszej kolejności szczepieni będą mieszkańcy domów opieki społecznej oraz personel tych placówek.
Potem przyjdzie kolei na ludzi wedle wieku, poczynając od najstarszych oraz pracowników służby zdrowia.
Brytyjskie służby medyczne liczą, że do Bożego Narodzenia zaszczepi się już kilka milionów ludzi.
Od pewnego czasu na Wyspach prowadzona jest akcja zachęcająca do szczepienia się, występują głównie profesjonaliści, lekarze, którzy przekonują, że im więcej ludzi przyjmie szczepionkę, tym szybciej wygra się batalię z zarazą.
Dowiedz się również:
Wielka Brytania jest jednym z najbardziej dotkniętych koronawirusem krajów. Nie szczędzono też ostrej krytyki rządzącym, że zbagatelizowali epidemię na wczesnym jej etapie.
Na każdym kroku specjaliści podkreślają, że szczepionka jest bezpieczna dla ludzkiego zdrowia, nie wywołuje poważnych skutków ubocznych.
To ogromne wyzwanie logistyczne dla brytyjskich władz, które jednak mają doświadczenie z tego typu działaniami, choć na zdecydowanie mniejszą skalę.
Przede wszystkim trzeba było poradzić sobie z przechowywaniem szczepionki, który ciężarówkami, pod ochrona służb specjalnych, dotarły na Wyspy z Belgii, gdzie znajduje się jedna z fabryk leków Pfizera.
Zanim szczepionka zostanie użyta musi być przechowywana w temperaturze minus 70 stopni Celsjusza. Miejsce przechowywania szczepionek jest tajemnicą.
Po rozmrożeniu szczepionkę można przechowywać przez okres do pięciu dni w temperaturze od 2 do 8 stopni Celsjusza w lodówkach powszechnie dostępnych w szpitalach.
Szczepionka trafiła najpierw do szpitali - 50 z nich rozpoczyna właśnie szczepienia.