W czasie epidemii pasażerowie się nudzą. Jak wyglądała kwarantanna na statku Grand Princess?

DW
10 marca do amerykańskiego portu w Oakland zawinął wycieczkowiec Grand Princess. W rejsie brało udział 3,5 tysiąca osób. U 21 z nich potwierdzono obecność wirusa SARS CoV-2. Według informacji dostarczonych na konferencji prasowej przez wiceprezydenta Mike’a Pence’a, pasażerowie zostaną rozlokowani do baz wojskowych, gdzie przejdą kwarantannę. Członkowie załogi najprawdopodobniej spędzą ten czas na statku. A jak przebiegał sam rejs? Tak pasażerowie próbowali zabić czas.

Rejs Grand Princess - bajka, która zmieniła się w koszmar

21 lutego statek opuścił San Francisco. Cały rejs miał trwać w sumie 15 dni, podczas których pasażerowie mieli opłynąć bajkowy archipelag Hawajów. Pierwsze 13 dni rejsu było faktycznie cudowne – resztę rejsu pasażerowie spędzili w odizolowani swoich kajutach. Jedzenie i leki były im dostarczane pod drzwi. Chwile na świeżym powietrzu należały do rzadkości. Przez kolejne dni statek krążył wokół Wysp Farallońskich, czasami tylko na szczęściarze, którzy spacerowali na górnym pokładzie mogli dostrzec most Golden Gate. Nastroje większości pasażerów były minorowe. Jeden z pasażerów, Robert Archer, podsumował je następująco w wypowiedzi dla San Francisco Chronicle:

„Fakt, że jesteśmy traktowani jak pariasi, dryfujemy w zainfekowanym statku i jesteśmy niechciani przez nas własny stan, fatalnie wpływa na wiele osób. Jest surrealistyczna sytuacja i zaczyna nam wszystkim działać na nerwy. [...]Nikt nas o niczym nie informował. Wiedzieliśmy więcej z telewizji, niż z jakiekolwiek innego źródła.”

Według relacji Archera, obsługa rzadko pojawiała się w kajutach, także nie były one regularnie czyszczone. Racje żywnościowe były niewielkie i mało pożywne. Szybko wyczerpał się zapas świeżych warzyw i owoców, co było jasnym sygnałem, że zapasy się kończą. Na jeden z obiadów składały się dosłownie trzy pierożki ravioli.

Co zrobić, aby nie wykończyła nuda?

Najgorsza okazała się jednak nuda. Większość pasażerów spędzała czas na oglądaniu telewizji, rozwiązywaniu rozdawanych codziennie krzyżówek, graniu w zabrane przez siebie gry i na rozmowach. Wiele osób próbowało dyskutować z osobami znajdującymi się w sąsiednich kajutach. Jeden z pasażerów próbował nawet krzyczeć dowcipy przez balkon, aby usłyszeli je inni pasażerowie. W najlepszej sytuacji byli pasażerowie hobbyści, którzy na pokład zabrali niezbędne urządzenia. Należała do nich Belinda Dill, która całą kwarantannę spędziła na szyciu patchworków.
Jak powiedziała serwisowi Buzzfeed:

"Było mi głupio, że zabieram maszynę do szycia na rejs. Ale teraz jestem bardzo zadowolona, że tak zrobiłam."

Zobacz, co robili podczas kwarantanny inni pasażerowie:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia