Brak szczepionek dla uprawnionych
Choć opracowanie, przebadanie i dopuszczenie do użytku pierwszych w Europie szczepionek odbyło się w niespotykanie szybkim tempie, wysiłki te nie wystarczyły, by zapewnić produkcję ilości odpowiadających globalnemu zapotrzebowaniu, nawet przy ustaleniu wielkości dostaw do poszczególnych krajów.
Dziś więc mierzymy się z problemem niedoboru szczepionek, który uniemożliwia przeprowadzenie planowej akcji podawania ich osobom najbardziej zagrożonym ciężkim COVID-19. Dzięki przechorowaniu infekcji przez resztę społeczeństwa miałoby to pomóc jak w najszybszym osiągnięciu tzw. odporności zbiorowej (stadnej) i opanowaniu pandemii (zgodnie z ustaleniami tzw. Wielkiej Deklaracji Barrington).
Problemy z dostępnością są powodem decyzji rządu o opóźnieniu podawania drugiej dawki szczepionek mRNA i wektorowych osobom, które przyjęły już pierwszą. Wbrew sensacyjnym doniesieniom mediów szczepienia nie zostały jednak anulowane.
Przeczytaj także:
Zmiany w Narodowym Programie Szczepień – nowy schemat podawania
Stosowane obecnie szczepionki na COVID-19 są przeznaczone do podawania w dwóch dawkach. Ich działanie polega na stymulowaniu w organizmie wytwarzania białka kolca (wypustki) koronawirusa SARS-CoV-2, a przez to produkcji skierowanych przeciwko niemu ochronnych przeciwciał.
W badaniach nad preparatami ich dawki podawano uczestnikom w odstępie 3 tygodni dla szczepionki Pfizera oraz 4 tygodni dla szczepionek Moderna i AstraZeneca. Takie sprawdzone schematy wprowadzono też w ramach masowych szczepień ludności na świecie pod koniec 2020 roku.
Po zmianach zalecany odstęp między 2 dawkami preparatu ma wynosić 42 dni w przypadku w przypadku szczepionki Pfizer-BioNTech (ok. 1,5 miesiąca) oraz 12 tygodni przy zastosowaniu szczepionki AstraZeneca. Preparat Moderny jest w Polsce chwilowo niedostępny.
Ustalono ponadto, że szczepionki będą podawane ozdrowieńcom dopiero po 6 miesiącach od przechorowania COVID-19 i tylko w jednej dawce, co ma wspomóc odporność uzyskaną w naturalny sposób wytworzeniem przeciwciał mogących zwalczać nowe warianty koronawirusa SARS-CoV-2.
Pomysł wydłużenia okresu między dawkami szczepionek nie jest jednak bezpodstawny, co potwierdzają wyniki badań. W rzeczywistości rozwiązanie to może być korzystne zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i zdrowotnym.
Dowiedz się więcej na temat:
Skuteczność szczepionek przy wydłużonym odstępie między dawkami
Wydłużenie czasu między podaniem pierwszej i drugiej dawki szczepionki nie osłabia skuteczności ich działania – wręcz przeciwnie, prowadzi do jej zwiększenia.
Udowodniono to w przypadku preparatu AstraZeneca, który okazuje się zapewniać ochronę przez objawowym COVID-19 nawet przy długim opóźnieniu dawki utrwalającej.
W najnowszym badaniu z pisma „The Lancet” (publikacja 6 marca 2020 r.) wykazano, że pojedyncza dawka szczepionki AstraZeneca ma wysoką skuteczność nawet po upływie 3 miesięcy od podania, przy czym w ciągu pierwszych 22 dni od przyjęcia 1. dawki wynosiła 76 proc. Dłuższy czas do przyjęcia dawki wspomagającej tylko zwiększał efektywność jej działania.
Przy podaniu preparatu AstraZeneca w odstępie 3 miesięcy uzyskano 81 proc. skuteczności jego działania, a przy odstępie wynoszącym do 6 tygodni wartość ta wynosiła jedynie 55 proc.. Większe opóźnienie wiązało się też z uzyskaniem dwukrotnie większego poziomu przeciwciał anty-SARS-CoV-2 u zbadanych osób w wieku 18-55 lat.
Korzystne wyniki nowych badań dotyczą też szczepionki Pfizer-BioNTech. Według przeprowadzonych w ub. roku prób klinicznych 3. fazy nad tym preparatem pierwsza dawka ma mieć 93 proc. skuteczności, a druga – podnosić tę wartość do 95 proc., co zmierzono po upływie 2 tygodni od każdego podania z 3-tygodniowym odstępem.
Teraz naukowcy zbadali efektywność podania dawek preparatu z przerwą wynoszącą 6 tygodni oraz 3 i 6 miesięcy. Odkryli, że odporność stadną uzyskuje się w każdej grupie, w której drugi zastrzyk poda się później niż po zalecanych 3 tygodniach, jednak czas nie pozostaje bez znaczenia.
U osób, które otrzymały 2. dawkę szczepionki Pfizer po 3 miesiącach, jej korzystny wpływ na odporność był dwukrotnie większy niż u tych, które przyjęły ją po 1,5 miesiąca. Największe znaczenie dla zwiększenia odporności zbiorowej miało natomiast podanie jej po pół roku.
Późne szczepienie ozdrowieńców również ma uzasadnienie medyczne. Znajdują się oni w grupie niskiego ryzyka, ponieważ przechorowanie COVID-19 sprawia, że są o 94 proc. mniej podatni na kolejną infekcję koronawirusem. Podanie im drugiej dawki produktu Pfizera zwiększa skuteczność ochrony jedynie o dodatkowe 2-3 procent, podczas gdy u osób, które nie miały kontaktu z wirusem, podnosi ją o 93 proc.
Zobacz także:
Sposób na szybsze uzyskanie odporności zbiorowej
Według szacunków osiągnięcie odporności w całej populacji wymaga posiadania stałego zaopatrzenie w szczepionki przez 60 tygodni (czyli rok i dwa miesiące). Obecnie jest to niewykonalne, jednak przy opóźnieniu drugiej dawki o 12 tygodni staje się jak najbardziej możliwe.
W omawianym wyżej badaniu ustalono, że niezależnie od wielkości dostaw szczepionek osiągnięcie pożądanego poziomu odporności zbiorowej można przyspieszyć o 1,5 tygodnia przy odstępie między dawkami wynoszącym 6 tygodni. Przy odstępie 12 tygodni odporność stadna pojawiłaby się o 4,5 tyg. wcześniej, a przy odstępie 24 tygodni – o 10,5 tyg. wcześniej.
Polecamy również:
- Single-dose Oxford–AstraZeneca COVID-19 vaccine followed by a 12-week booster The Lancet
- Researchers show potential benefits of delaying second mRNA COVID-19 vaccine dose News Medical
ZOBACZ: Jednodawkowa szczepionka niebawem na rynku. Preparat Johnson & Johnson bezpieczny i skuteczny w badaniach