Czy testy wykryją nowe warianty koronawirusa? Dlaczego mutacje SARS-CoV-2 są groźne i co mają ze sobą wspólnego? Ekspert wyjaśnia

Anna Rokicka-Żuk
Opracowanie:
Test na koronawirusa wykonywany z wymazu z nosogardzieli jest najbardziej precyzyjnym badaniem w kierunku COVID-19
Test na koronawirusa wykonywany z wymazu z nosogardzieli jest najbardziej precyzyjnym badaniem w kierunku COVID-19 microgen/123RF
Nowe warianty koronawirusa – brytyjski, południowoafrykański i brazylijski – są obecne w rosnącej liczbie krajów świata, zastępując starsze wersje patogenu. Dlaczego są problemem i czy będą wykrywane w testach wykonywanych w Polsce? Na te i inne ważne pytania odpowiada ekspert w dziedzinie genetyki i tłumaczy też, jakie rodzaje badań w kierunku COVD-19 są stosowane w konkretnych sytuacjach.

Wciąż nie wiemy, jak skutecznie walczyć z dopiero co poznanym wirusem, a tymczasem pojawiają się kolejne jego warianty, które zachowują się inaczej niż te wcześniejsze. Opracowanie w pełni skutecznych terapii i szczepionek przeciw COVID-19 jest więc wyścigiem z czasem, bo dotychczas stosowane strategie mogą nie być w pełni skuteczne. Jakim zagrożeniem są dla nas zmutowane wersje koronawirusa i jak są wykrywane? Na pytania odpowiada ekspertka z firmy Warsaw Genomics, która pomaga też usystematyzować wiedzę na temat stosowanych w Polsce testów diagnostycznych.

Dlaczego badacze zwracają uwagę na mutacje koronawirusa?

Wszystkie wirusy mutują, bo na tym polega strategia ich przetrwania, a wirus SARS-CoV-2 nie należy do tych najbardziej zmiennych – mówi dr hab. n. med. Anna Wójcicka, współzałożycielka Warsaw Genomics. – Istnieją jednak warianty koronawirusa zidentyfikowane w Wielkiej Brytanii, Afryce Południowej i Brazylii, którym przyglądamy się w szczególny sposób. Dzieje się tak dlatego, że warianty te posiadają liczne mutacje w obszarach, które wirus wykorzystuje do wnikania do komórek człowieka.

W jaki sposób wykrywa się nowe mutacje koronawirusa SARS-CoV-2?

Stwierdzenie, czy pacjent zaraził się nowym wariantem koronawirusa, wymaga od laboratorium przeczytania zapisu materiału genetycznego wirusa. Jest to metoda odbiegająca od stosowanej w rutynowej diagnostyce zakażenia SARS-CoV-2 – metoda rutynowa ma na celu zero-jedynkowe stwierdzenie, czy wirus jest, czy też go nie ma, tu zaś musimy jeszcze ustalić jego typ.

Producenci zestawów stosowanych w laboratoriach diagnostycznych do wykrywania koronawirusa SARS-CoV-2 stale badają skuteczność swoich testów i utrzymują, że nowe warianty są skutecznie wykrywane przez ich odczynniki. Natomiast testy te nie rozróżniają wariantów wirusa SARS-CoV-2. Aby zidentyfikować nową mutację, laboratoria muszą odczytać zapis materiału genetycznego wirusa, czego nie robi się w rutynowej diagnostyce. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób zaleca, aby stałe monitorować nowe warianty i przygotować laboratoria do tego, aby zwiększyć liczbę badań umożliwiających wykrywanie nowych wariantów.

Czy brytyjski wariant koronawirusa jest groźniejszy niż te wcześniejsze?

Brytyjski wariant koronawirusa jest przenoszony dokładnie w ten sam sposób, jak dotychczas znane nam warianty – drogą kropelkową. Aktualne prace sugerują, że charakteryzuje go większa zdolność przenoszenia się między ludźmi, ale nie powoduje cięższego przebiegu COVID-19. Równocześnie jednak zwiększona zdolność przenoszenia może prowadzić do większej liczby infekcji, to z kolei może doprowadzić do wzrostu wskaźnika hospitalizacji i zgonów. Mamy nadzieję, że jeżeli odsetek osób zaszczepionych będzie rósł, to zmniejszy się liczba osób zarażonych, a przede wszystkim – hospitalizowanych. Producenci szczepionek twierdzą, że ich preparaty wywołują skuteczną odpowiedź immunologiczną także wobec nowych wariantów SARS-CoV-2.

Jakie jeszcze mutacje koronawirusa mogą nam zagrażać?

Tego oczywiście nie wiemy – zmienność wirusów jest skokowa i trudna do przewidzenia, aczkolwiek powstają już modele matematyczne prognozujące pojawianie się i rozprzestrzenianie nowych wariantów. W najbardziej nas aktualnie zajmujących wariantach brytyjskim, afrykańskim i brazylijskim najbardziej niepokojące jest to, że powstały najprawdopodobniej zupełnie niezależnie od siebie w oddalonych częściach świata, a posiadają dokładnie tę samą mutację, której obecność pozwala wirusowi na silniejsze związanie się z komórkami człowieka – a także inne, podobne mutacje, które zwiększają ich potencjał zakaźności. Wygląda to więc na zmianę istotną ewolucyjnie.

Czym różnią się dostępne w Polsce testy w kierunku COVID-19?

W diagnostyce koronawirusa SARS-CoV-2 dostępnych jest kilka rodzajów testów, które możemy rozróżnić m.in. ze względu na cel wykonania testu, sposób pobrania materiału do badania czy czas otrzymania wyniku. Aktywne zakażenie będziemy mogli rozpoznać za pomocą testu molekularnego lub testu antygenowego. W obu przypadkach materiał do badania pobierany jest z nosa i gardła.

Test molekularny to metoda powszechnie znana jako Real Time PCR, określana przez WHO jako „złoty standard diagnostyczny”. Charakteryzuje się bardzo wysoką czułością i swoistością (99 lub 97 proc). Czas oczekiwania na wynik testu wynosi około 24 godzin, ale zazwyczaj jest krótszy. Test RT-PCR wykazuje najwyższą czułość ok. 7 dnia od zarażenia, jest to zwykle czas występowania u pacjenta pierwszych objawów. Test może jednak dawać wynik pozytywny już po dobie od kontaktu. Testy molekularne odznaczają się największą skutecznością. Umożliwiają wykrycie zakażenia jeszcze przed wystąpieniem pierwszych objawów klinicznych, również u pacjentów bezobjawowych i skąpoobjawowych. Za wady tego sposobu możemy uznać czas oczekiwania na wynik, wymagania specjalistycznego sprzętu oraz cenę badania.

Test antygenowy to tzw. szybki test do wykrywania aktualnie toczącej się w organizmie infekcji, wywołanej wirusem SARS-CoV-2. Wynik możemy otrzymać już po upływie 15 minut. Testy antygenowe drugiej generacji charakteryzują się wysoką czułością i swoistością i pozwalają na szybkie, jakościowe wykrycie białek swoistych dla SARS-CoV-2. Taki rodzaj testu dopuszcza diagnozę COVID-19 u pacjenta objawowego. Celem tego testu jest wykrycie znacznej części osób zakażonych w odpowiednio krótkim czasie, co umożliwi szybkie wdrożenie środków kontrolnych. Testy antygenowe zalecane są zatem do badań przesiewowych w środowiskach o wysokim ryzyku, np. w domach pomocy społecznej czy u objawowych pacjentów przy przyjęciu do szpitala. Niewątpliwymi zaletami tej metody są niskie koszty badania oraz krótki czas otrzymania wyniku – do 15-30 min.

Warto wiedzieć:

Jakie rodzaje testów na koronawirusa można wykonać z krwi?

Próbka krwi jest stosowana jako materiał do badania w przypadku szybkich testów kasetkowych oraz badań wykonywanych w laboratorium – w obu przypadkach badanie ma na celu wykrycie przeciwciał, czyli reakcji odpornościowej, jaką organizm wytworzył po kontakcie z wirusem. Aktualnie badanie przeciwciał, czyli test serologiczny, stosuje się przede wszystkim do zidentyfikowania osób, które przeszły infekcję i chcą potwierdzić swoją odporność, albo też chcą oddać osocze na rzecz pacjentów z COVID-19.

Testy serologiczne pozwalają na wykrycie przeciwciał anty-SARS-CoV-2, które są wytwarzane w odpowiedzi na kontakt z koronawirusem. Materiał do badania stanowi krew żylna albo, jeszcze prościej, krew włośniczkowa z palca – krople krwi na bibułce zostają przekazane do laboratorium. Czas oczekiwania na wynik wynosi do 4 dni. Wynik testu daje nam informację o tym czy pacjent przebył infekcję, pozwala zidentyfikować ozdrowieńców, niebawem pozwoli też identyfikować osoby, które prawidłowo zareagowały na zaszczepienie.

Wykrycie swoistych przeciwciał anty-SARS-CoV-2 w klasie IgG jest możliwe już po około 10 dniach od momentu wystąpienia pierwszych objawów klinicznych zakażenia. Badanie warto powtórzyć po 3-4 miesiącach w celu potwierdzenia czy przeciwciała wciąż się utrzymują. Negatywny wynik testu na przeciwciała oznacza, że nie wykryto przeciwciał anty-SARS-CoV-2, czyli pacjent prawdopodobnie nie miał kontaktu z koronawirusem. Jednak u osób z zaburzeniami odporności przeciwciała mogą się nie wykształcić pomimo przebytego zakażenia. Należy pamiętać, że test ten nie jest stosowany w diagnostyce aktualnego zakażenia.

Jaka jest wiarygodność testów uznawanych przez NFZ?

Narodowy Fundusz Zdrowia uznaje testy wykonywane przez laboratoria wpisane przez Ministerstwo Zdrowia na listę Laboratoriów Covid. Każde laboratorium musi spełniać wymogi jakościowe i organizacyjne, oraz używać certyfikowanych zestawów do detekcji wirusa. NFZ nie narzuca jednak laboratoriom konieczności stosowania z góry narzuconych zestawów. Rutynowo laboratoria wykonują badania metodą RT-PCR. Charakteryzuje się bardzo wysoką czułością i swoistością, dlatego jest jedyną metodą zatwierdzoną przez NFZ i MZ do diagnozowania osób bezobjawowych.

Odpowiedzi na pytania udzieliła dr hab. n. med. Anna Wójcicka, współzałożycielka firmy Warsaw Genomics.

Dowiedz się więcej na temat:

ZOBACZ: Kaszel i zmęczenie najczęstszymi objawami nowych wariantów koronawirusa – wykazały badania brytyjskiego Office for National Statistics z udziałem 6 tys. zakażonych.

W przypadku infekcji wariantem brytyjskim SARS-CoV-2 kaszel był objawem u 35 procent pacjentów, a zmęczenie – u 32 proc., rzadziej pojawiała się utrata węchu i smaku. Tymczasem wcześniejsze wersje koronawirusa wywoływały kaszel u 27 proc. chorych, natomiast zmęczenie – u 25 proc. pacjentów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia