– Dobrze, że wycofujemy się z tego obostrzenia, chociaż szkoda, że tak późno – komentuje Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Dostępne dane na temat wykorzystania współdzielonych środków transportu m.in. z Berlina wskazują, że rower miejski jako jedyny odnotował wzrost w okresie pandemii kosztem m.in. transportu publicznego, gdzie spadki przewozów wyniosły nawet ponad 90 proc. w ujęciu rok do roku.
W miastach europejskich nie wstrzymano ruchu tramwajów, metra czy autobusów, nie mówiąc o hulajnogach czy współdzielonych samochodach. Utrzymywanie zakazu przy stopniowym odmrażaniu gospodarki stanowiłoby ograniczenie dla wielu osób chcących dojechać do pracy.
– Zniesienie zakazu korzystania z roweru miejskiego jest konieczne przy zachowaniu obostrzeń dotyczących dostępności miejsc w pojazdach komunikacji miejskiej. Dzięki rowerowi w innych współdzielonych pojazdach zrobi się luźniej, a tym samym bezpieczniej – podkreśla Furgalski.
Chociaż operatorzy systemów rowerów miejskich będą regularnie dezynfekować jednoślady, to ich użytkownicy powinni stosować dodatkowe środki ostrożności, w tym znane już ze sklepów płyny do dezynfekcji oraz rękawiczki. Jazda rowerem prywatnym czy miejskich powinna oczywiście odbywać się w maseczce.
To ważne, przeczytaj!:
Obejrzyj wideo:
Nowy trend i sposób na prowadzenie restauracji w czasie pandemii