Minister Adam Niedzielski przekonywał, że obostrzenia, które wprowadził rząd są skuteczne, gdyż liczba zachorowań jest mniejsza, ale obserwujemy również, że w skali ogólnopolskiej pojawiają się dni, kiedy liczba hospitalizacji maleje. - Mamy jednak bardzo dużą liczbę zgonów. Dzisiaj mamy liczbę, która jest największa w całej epidemii. To najtrudniejsze zagadnienie. Intensywnie pracujemy, żeby na każdym etapie procesu leczniczego zapewnić takie rozwiązania, które będą ją zmniejszały – mówił.
A temu w pierwszej kolejności służyć na usprawnienie działań zespołów ratownictwa medycznego. - Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie testów antygenowych do zespołów ratownictwa medycznego – mówił minister.
Zdaniem Niedzielskiego kluczowe są także testy antygenowe, bo „szybkie oznaczenie pacjenta, czy jest pozytywny, czy negatywny ułatwia prowadzenie ścieżki tego pacjenta”. - Pacjent z wynikiem pozytywnym nie będzie obciążał SORu i trafi od razu do szpitala covidowego – tłumaczył.
Szef resortu zdrowia dodał, że mamy także system, który pozwala monitorować liczbę łóżek, żeby zespoły wiedziały, gdzie mogą być kierowane z pacjentem.
- Przygotowaliśmy program oparty o wykorzystanie pulsoksymetrów. Ten system się rozwija. Objęliśmy nim już ok. 500 pacjentów. Chcielibyśmy, żeby wszyscy pacjenci z pozytywnym wynikiem byli do tego programu włączeni i otrzymali darmowo pulsoksymetr – mówił.
Będzie trzecia fala pandemii?
Minister tłumaczył, że szpitale tymczasowe są „naszą ostatnią, czwartą linią obrony, którą będziemy wykorzystywali przy ewentualnej trzeciej fali pandemii, bo takie ryzyko nad nami wisi”. - Może nałożyć się na szczyt zachorowań grypowych, który ma miejsce w okolicy lutego lub marca (…) Szpitale tymczasowe, które teraz przygotowujemy w każdym województwie są naszym zabezpieczeniem, gdyby ta trzecia fala się pojawiła. To oznacza, że na pewno do marca nie będzie można się wycofać z budowy czy działania szpitali tymczasowych – mówił.
Ferie spędzimy w domu
Niedzielski dodał, że „ta trzecia fala nie jest nieunikniona”. - Zależy od naszego zachowania, od tego jak w najbliższym czasie będziemy się zachowywali (…) Nasze stanowisko jest bezwzględne. Ferie spędzamy w domu. To jedyna broń, która może nas uchronić przed trzecią falą koronawirusa, która w dodatku może się nałożyć na sezon grypowy – podkreślił.
Szef resortu zdrowia oświadczył, przy tym, że „na forum europejskim prowadzone są rozmowy o tym, żeby skoordynować swoje decyzje”. - Ostateczne decyzje dotyczące tego jak będą w ferie wyglądały różne obostrzenia będą powiązane z tym, jakie rozwiązania będą ustalone w mechanizmie europejskim – mówił.
Decyzja o stokach narciarskich na arenie europejskiej
Na arenie międzynarodowej zapaść mają także decyzje dotyczące stoków narciarskich. - Z tego co wiem, rządy niektórych krajów już bardzo wyraźnie powiedziały, że będą zamykały swoje ośrodki narciarskie i oczekują tego od innych krajów po to, żeby nie psuć – na zasadzie, że gdzieś można, a gdzieś nie można – ogólnego standardu solidarności czy odpowiedzialności europejskiej, również w zakresie pandemii – mówił minister.
Niedzielski o raportowaniu
Minister poinformował, ze resort zdrowia przeszedł na inny system sprawozdawczości. - Do tej pory bazowaliśmy na rejestrach sanepidu, które były w sposób centralny raportowane. Ten system charakteryzował się opóźnieniami - mówił.
Niedzielski dodał, że ten wcześniejszy system sprawozdawczości nie pokazywał stanu bieżącego tylko stan sprzed minimum doby.
Przekazał, że nowy system ma zupełnie inną jakość. Polega na zapisach informatycznych, które wpisywane są już na poziomie laboratorium do systemu. - To opóźnienie, które zlikwidowaliśmy powoduje przesunięcie momentu, kiedy pokazujemy, gdzie jesteśmy w pandemii. Mimo pewnej tendencji zmniejszenia, to dzienna liczba zachorowań 10-15 tysięcy to wciąż ogromne obciążenie dla systemu opieki zdrowotnej – zaznaczył szef resortu zdrowia.