Lekarze ze szpitala w Radomiu przeprowadzili skomplikowaną operację. Opowiada o niej doktor Adam Kobayashi

Piotr Stańczak
Część zespołu, który wykonał trombektomię. Od lewej: Katarzyna Frynas, Jarosław Kosior, Katarzyna Kowalczyk, Katarzyna Waszczak.
Część zespołu, który wykonał trombektomię. Od lewej: Katarzyna Frynas, Jarosław Kosior, Katarzyna Kowalczyk, Katarzyna Waszczak. Facebook/Mazowiecki Szpital Specjalistyczny
W Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu lekarze wykonali w tym tygodniu skomplikowany zabieg trombektomii na pacjentce, która doznała udaru.

40-minutowy zabieg przeprowadził w środę 14 września zespół lekarsko-pielęgniarski w składzie: Katarzyna Frynas, Jarosław Kosior (lekarz), Katarzyna Waszczak, Katarzyna Kowalczyk, Anna Jarosińska oraz grupa anestezjologiczna pod kierunkiem doktora Roberta Trześniewskiego. O przebiegu operacji opowiedział nam doktor Adam Kobayashi, profesor, wybitny polski neurolog, współpracujący ze szpitalem na radomskim Józefowie, który szkolił wyżej wymieniony personel. Sam wykonuje trombektomię od piętnastu lat.

Panie profesorze, gratulując pańskiemu zespołowi zabiegu, proszę na wstępie opowiedzieć o samej trombektomii. Na czym polega?
Adam Kobayashi: – To metoda leczenia udaru niedokrwiennego mózgu. We wnętrzu tętnicy gromadzi się skrzeplina, którą trzeba usunąć. Udar to bardzo ciężka choroba. Chory ma niedowład, jest częściowo niesprawny, często niestety bywa tak, że umiera. U niektórych pacjentów, kiedy duża tętnica jest zatkana, możemy wyciągnąć tę skrzeplinę za pomocą specjalnych systemów lub ją odessać i przywrócić krążenie w mózgu oraz zapobiec wystąpieniu martwicy. Dzięki temu ta niedokrwiona część mózgu może dalej działać. Na tym właśnie polega zabieg trombektomii.

Wiemy, że to nowatorska metoda leczenia udarów. Czy w Polsce wykonuje się dużo takich zabiegów?
– Jest ich coraz więcej. Działa specjalny program ministerialny, z którego korzystają szpitale w Polsce. Takich placówek jest osiemnaście, one korzystają z finansowania zabiegów w ramach tego właśnie programu. Obecnie Radom jeszcze się do tego grona nie zalicza. Szacuje się, że około pięć procentów pacjentów z udarem jest właśnie poddawanych trombektomii. Oczywiście można zauważyć, że w Polsce jest coraz więcej takich zabiegów, ale na pewno ta liczba może się zwiększyć. Pod tym względem jest pole do poprawy.

ZOBACZ:

Każdy zabieg wiąże się z ryzykiem oraz pewną skalą trudności. Na czym polegają one konkretnie w przypadku trombektomii? Jaka jest skala trudności?
– Przede wszystkim taką operację musi przeprowadzić personel, który jest odpowiednio przeszkolony. W Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu szkolimy się pod tym kątem już od trzech lata, działa tu specjalny program, którego realizację sponsoruje Mazowiecki Urząd Marszałkowski. Tak więc edukacja i odpowiednie przygotowanie to jeden bardzo istotny warunek. Drugi – zabiegi przeprowadza się pod kontrolą rentgena. Nie otwieramy głowy, czaszki pacjenta, ale najczęściej wchodzimy do niej przez tętnicę udową, poprzez aortę dochodzimy do tętnic mózgowych. Wtedy z pomocą cewników wyciągamy skrzeplinę. Specjalny aparat rentgenowski daje nam przede wszystkim możliwość podglądu tego, co dzieje się z organizmem chorego w czasie prowadzenia zabiegu. Oczywiście w szpitalu, gdzie odbywa się trombektomia, musi funkcjonować także pododdział udarowy, gdzie trafiają pacjenci właśnie z tą chorobą. Potrzebne jest także zabezpieczenie neurochirurgiczne na wypadek powikłań. Największe ryzyko polega na tym, że kiedy przywrócimy krążenie i krew gwałtownie popłynie w tętnicy, może nastąpić krwotok. Na szczęście to nie zdarza się często. Korzyści z trombektomii na pewno są większe niż ryzyko powikłań. Powiedziałbym, że sama choroba jest dużo bardziej niebezpieczna niż zabiegi.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: TAK ADAM KOBAYASHI OPOWIADAŁ O WALCE Z KORONAWIRUSEM:

Trombektomia to duża szansa na wyleczenie pacjenta z udarem?
– Tak, aczkolwiek każdy przypadek jest inny, nie wszystkim pacjentom akurat w ten sposób pomożemy. Niektórzy mają powikłania, inni przechodzą ciężki udar lub nie udaje się wyciągnąć tej skrzepliny. Na pewno w 80-90 procentach przypadków trombektomia jest skuteczna, zmniejszamy ryzyko zgonu czy niesprawności pacjenta. Warto dodać, że w Radomiu już przeprowadzaliśmy tego typu zabiegi, natomiast w dotychczasowych ja zawsze brałem udział. W środę 14 września po raz pierwszy nie byłem obecny na miejscu, dojechałem do zespołu już po zakończonym zabiegu. Tym razem operowaliśmy młodą pacjentkę, która trafiła do szpitala na Józefowie z ciężkim udarem, nie poruszała prawymi kończynami, miała głębokie zaburzenia mowy. Jeśli lekarze nie udrożniliby jej tętnicy, prawdopodobnie byłaby osobą ciężko niesprawną lub też mogłaby nawet nie przeżyć tego udaru.

Po zabiegu zupełnie ustąpił jej prawostronny niedowład. Zaczęła ruszać prawą ręką, nogą i mówić. Oczywiście ze względu na to, że jest to młoda osoba, to ma większe szanse na odzyskanie pełnej sprawności i samodzielności. Na pewno pod względem klinicznym był to jeden z bardziej znaczących sukcesów Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego. Pacjentka od razu trafiła do nas. Liczyła się dosłownie każda minuta!

Jakie są oznaki udaru?

Udar niedokrwienny mózgu to jedna z częstych chorób neurologicznych. Czy możemy odczuwać jakieś symptomy, oznaki, że może nas dotknąć? – Przede wszystkim udar nie objawia się nagle, nie działa to tak, jak w przypadku złamania ręki czy nogi, które może spotkać w różnych sytuacjach zdrowego człowieka – wyjaśnia profesor Adam Kobayashi.

– Udar jest zazwyczaj skutkiem wieloletniej choroby naczyń, miażdżycy. Wiąże się to z paleniem papierosów, nieodpowiednią dietą, brakiem aktywności fizycznej, nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą, wysokim poziomem cholesterolu w organizmie, zaburzeniami rytmu serca i jego chorobami. To są oczywiści czynniki, które zwiększają ryzyko pojawienia się udaru. Kolejnym czynnikiem ryzyka, na który nie mamy wpływu, to wiek. Im jesteśmy starsi, tym bardziej narażeni na jego wystąpienie. Częstymi oznakami, że może do niego dojść są na przykład: wykrzywienie twarzy, zaburzenia mowy czy osłabnięcie kończyny – wylicza Kobayashi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia