Lek. med. Waldemar Gadziński: - Na RSV nie ma leku, warto więc się zaszczepić

Grażyna Rakowicz
Grażyna Rakowicz
RSV jest bardzo zakaźny. Okres wylęgania wirusa trwa mniej więcej do tygodnia, zwykle jeden chory zaraża od 3 do 4 osób. - mówi  lek. med. Waldemar Gadziński z Bydgoszczy.
RSV jest bardzo zakaźny. Okres wylęgania wirusa trwa mniej więcej do tygodnia, zwykle jeden chory zaraża od 3 do 4 osób. - mówi lek. med. Waldemar Gadziński z Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski
Na RSV nie ma leku. Bywa, że czasami podajemy antybiotyk, chociaż jest to infekcja wirusowa więc bardziej towarzyszymy pacjentowi podczas tej choroby - mówi lek. med. Waldemar Gadziński, konsultant wojewódzki ds. medycyny rodzinnej, NZOZ Łomżyńska w Bydgoszczy.

W styczniu 2024 roku zanotowano w Polsce blisko 19 tys. zakażeń RSV, z czego połowę rozpoznano u dzieci do 2 roku życia. Natomiast w całym roku 2023 - jedynie 12 tys. zachorowań. Z czego wynika ten wzrost?
Podczas izolacji, w pandemii kontakty międzyludzkie zostały bardzo ograniczone tym samym liczba zakażeń grypą, czy wspomnianym RSV mocno spadła, dlatego w 2020 i w 2021 roku mieliśmy najniższe wskaźniki tych zachorowań. Dlaczego? Bo w tym czasie nasz układ immunologiczny stracił zdolność szybkiej reakcji na te wirusy i teraz odrabiamy ten pandemiczny czas - częstotliwość zachorowań wraca sprzed izolacji, stąd wzrost tych zakażeń. Poza tym, przed pandemią - w wyniku corocznych zachorowań na RSV - nabyliśmy już jakąś odporność na tego wirusa. Teraz – w pewnym sensie - chorujemy jakby na nowo, a więc i troszeczkę dłużej i ciężej dlatego w przychodniach jest więcej pacjentów, robimy więcej testów i mamy większą rozpoznawalność.

A dzięki testom, wirus RSV może być szybciej wykryty...
Zgadza się. Choćby tzw. testom combo, które są powszechnie dostępne a których wcześniej nie mieliśmy, stąd dzisiaj jest więcej tych rozpoznań już w przychodniach. W tym przypadku jedno pobranie materiału z nosa pozwala wykryć, czy doszło do zakażenia nie tylko RSV, ale i grypą czy SARS-CoV-2. Do czasu pojawienia się testów zakażenie RSV zazwyczaj diagnozowano dopiero w szpitalu. A na poziomie ambulatoryjnym, rozpoznawaliśmy tego wirusa - na podstawie objawów klinicznych - głównie u dzieci, ponieważ u dorosłych nawet nie podejrzewaliśmy, że RSV występuje. Dzisiaj wiemy, że może zaatakować każdego.

Ten przebieg RSV jest najcięższy u małych dzieci i u osób starszych. Dlaczego?
U części dzieci i starszych dorosłych wirus RSV zajmuje dolne drogi oddechowe, uszkadza je i dochodzi do martwicy ich nabłonka. Następuje zwiększone wydzielanie śluzu, powstaje stan zapalny wewnątrz oskrzelików oraz tkanki płucnej i powietrze, które trafia do płuc, nie może się z nich wydostać. Pojawiają się problemy z oddychaniem. U osób, po 60 roku życia i z chorobami współistniejącymi, wirus wywołuje ciężkie zapalenie płuc. O ile u dzieci śmiertelność wewnątrzszpitalna nie przekracza 1 proc. o tyle, u dorosłych - u których rozwinie się niewydolność oddechowa – śmiertelność przekracza 70 proc. To potwierdza opinię, że RSV jest znacznie groźniejszy - dla naszych płuc i serca - niż wirus grypy, dlatego byłoby dobrze zaszczepić się na RSV. Tym bardziej, że w okresie jesienno - zimowym trudno jest uniknąć zakażenia tym wirusem.

Przeciwko wirusowi RSV szczepimy się tylko raz?
Co do zasady, tylko raz. Ale jeśli u zaszczepionej osoby - po 2 czy 3 latach ochrony – ponownie będą rozwijały się zakażenia RSV, to wówczas można zastosować dawkę przypominającą po to, aby wzmocnić organizm przed tym wirusem. Tak dzieje się choćby w przypadku szczepienia na pneumokoki lub WZW typu B. Oczywiście idealną sytuacją byłoby zaszczepienie dużej populacji, tym samym zamknięcie tego kręgu rozprzestrzeniania się wirusa... Szczepionka przeciwko RSV jest bardzo dobrze znoszona, niestety jej koszty – i to w 100 proc. - ponoszą sami pacjenci. Myślę, że ministerstwo zdrowia ma świadomość tego, jak dużym zagrożeniem jest ten wirus i niebawem wprowadzi refundację tej szczepionki. Na obniżenie jej ceny, która - w zależności od aptek, waha się w granicach od 800 do 1400 zł – być może wpłynie wprowadzenie drugiej szczepionki, przeciwko RSV.

A od 1 marca 2023 roku, z bezpłatnej immunoprofilaktyki - w ramach programu lekowego – mogą korzystać dzieci urodzone przedwcześnie.
Z bezpłatnej immunizacji mogą skorzystać konkretnie te dzieci, które nie ukończyły 1. roku życia a urodziły się w wieku ciążowym poniżej 33 tygodnia. Wiadomo, że układ oddechowy dojrzewa w ostatnich tygodniach ciąży i u dzieci urodzonych przedwcześnie, jest on niedojrzały stąd – w ich przypadku - zachorowanie na RSV może przynieść wysokie ryzyko powikłań, a nawet zgon. Ta immunizacja, czyli podanie przeciwciał przeciwko wirusowi RSV, uchroni je przed tym ciężkim zachorowaniem podobnie jak te dzieci, które w momencie rozpoczęcia immunizacji nie ukończyły 2. roku życia i posiadają dysplazję oskrzelowo-płucną oraz te z hemodynamiczną istotną wadą serca. Drugą możliwością ochrony dziecka przed wirusem RSV będzie zaszczepienie jego matki, między 24. a 36. tygodniem ciąży po to, aby to ona przekazała swojemu dziecku przeciwciała. Tu ważne jest także zachowanie długiego karmienia piersią dziecka, przynajmniej do tego szóstego miesiąca. Europejska Agencja do Spraw Leków zatwierdziła już szczepionkę dla kobiet w ciąży, więc jest ona bezpieczna. Będzie dostępna na rynku w najbliższym czasie.

Warto więc zastosować profilaktykę, bo bez niej na RSV można zachorować wiele razy…
Podobnie jak na grypę czy COVID-19, bo mamy już wiele wariantów tych wirusów i w ciągu jednego sezonu możemy zarażać się nimi kilka razy. Choć te osoby, które zachorowały na RSV po raz kolejny, przechodzą zakażenie łagodniej, ponieważ ich układ immunologiczny ma już większą gotowość do zwalczania tego wirusa. U pacjentów, którzy chorują po raz pierwszy - przebieg RSV, może być gwałtowny.

A leczenie? W przypadku RSV jest tylko objawowe?
Tak, objawowe. Na RSV nie ma leku. Bywa, że czasami podajemy antybiotyk, chociaż jest to infekcja wirusowa więc bardziej towarzyszymy pacjentowi podczas tej choroby, bacznie obserwując, czy nie dochodzi u niego do załamania stanu zdrowia. Ostatnie badania pokazują, że nawet inhalacja, stosowanie leków przeciwzapalnych czy sterydów rozszerzających oskrzela, ma stosunkowo niewielki wpływ na przebieg RSV. Oczywiście je podajemy, żeby choć te objawy zmniejszyć. A RSV jest bardzo zakaźny. Okres wylęgania wirusa trwa mniej więcej do tygodnia, zwykle jeden chory zaraża od 3 do 4 osób. Co istotne, RSV bardzo łatwo utrzymuje się na wszelkich powierzchniach dlatego pamiętajmy o tym, aby przestrzegać tych podstawowych środków higieny, w tym często myć ręce. Należy też dobrze się wysypiać, prawidłowo odżywiać, a podczas choroby utrzymywać chłodniejsze powietrze w pomieszczeniu i stosować inhalacje nawilżające. Przede wszystkim z soli fizjologicznej, a najlepiej z soli hipertonicznej o wyższym stężeniu, która dobrze oczyszcza drogi oddechowe z zalegającej wydzieliny. A najlepiej, gdybyśmy się profilaktycznie zaszczepili.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lek. med. Waldemar Gadziński: - Na RSV nie ma leku, warto więc się zaszczepić - Gazeta Pomorska

Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia