Dziś po raz pierwszy w historii polskiego parlamentu posłowie mogą głosować zdalnie ws. rządowego pakietu, mającego w założeniu ograniczyć spowolnienie gospodarki, w związku z pandemią koronawirusa. Nim rozpoczęło się posiedzenie parlamentarzyści zgłaszali, że nie działa aparatura do głosowania. W końcu jednak posiedzenie się rozpoczęło. Część posłów jest obecna na sali plenarnej, część w innych salach parlamentu. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek poinformowała, że w obradach uczestniczy 402 posłów, z czego większość zdalnie.
Morawiecki przedstawił założenia Tarczy Antykryzysowej
Premier Mateusz Morawiecki rozpoczął obrady Sejmu od przedstawienia najważniejszych założeń zawartych w specustawach, składających się na Tarczę Antykryzysową.
Premier podkreślił m.in. że:
- Różne dane pokazują w jak dramatycznej sytuacji jest dzisiaj gospodarka na całym świecie. Uważamy, że trzeba maksymalnie spowalniać rozprzestrzenianie koronawirusa, ale mamy też świadomość negatywnych konsekwencji dla gospodarki.
- Dane z Europy pokazują, że nasze działania są właściwe, są często wyprzedzające. Nie mamy satysfakcji, dążymy do ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa.
- Apeluję do Sejmu o szybkie przyjęcie Tarczy – tu czas ma znaczenie jak w przypadku choroby, gdzie różnice może zrobić nawet jeden dzień – mówił szef rządu.
- Nie trzeba być ekonomistą co oznaczają różne prognozy gospodarcze: -10% w Niemczech, -7% we Włoszech. Dziś poszarpane zostały łańcuchy dostaw. Ten kryzys jest inny od poprzednich, inny nawet od tego z 1929 roku – przekonywał premier.
- Spadek na giełdach przewyższa 30% - porównywalny tylko do spadków w największych kryzysów z ostatnich 150 lat. Pokazuje to, że trzeba się zjednoczyć w walce o ratowanie gospodarki. Rząd działa tak szybko jak to możliwe – 14 dni od pierwszego przypadku koronawirusa przedstawiliśmy założenia programu gospodarczego – Tarczy Antykryzysowej.
- Działamy na stronę podażową i stronę popytową, staramy się zapobiegać bankructwom firm i zwolnieniom pracowników. To może powstrzymać drżenie gospodarki – zapewniał szef rządu.
- Dziś potrzebujemy współpracy w ramach policy mix – współpracy w ramach polityki regulacyjnej, fiskalnej i monetarnej. Pandemia koronawirusa w wielu państwach powoduje zdrowotne i gospodarcze pandemonium. Bronimy się przed tym, z pokorą robimy wszystko, żeby tą krzywą wzrostu spowolnić. To jeszcze nie jest zwycięstwo, ale jest światełko w tunelu – mówił Morawiecki.
- To spowolnienie spowoduje, że nasza służba zdrowia lepiej będzie mogła się zająć chorymi, żeby nie dochodziło do takiej sytuacji jak we Włoszech i Hiszpanii, gdzie dochodzi do segregacji.
- Apeluję do Polaków – trzymajmy się zasad dystansu społecznego, kwarantanny – one są potrzebne po to, żeby wrócić do „nowej normalności” – mówił premier.
- Nasza odpowiedź na tym etapie jest najwłaściwsza. Tarcza antykryzysowa to 10% PKB:
- po pierwsze ratunek dla miejsc pracy – dopłaty 40% do pensji i postojowe
- wsparcie dla firm, np. zwolnienie z ZUS,
- To wiele miliardów złotych. Pytanie gdzie bylibyśmy, gdyby nie naprawa finansów publicznych, gdyby nie walka o lepsze wpływy z VAT. Te pieniądze są dziś społecznym buforem dla rodzin, tak działa 500+, 13. Emerytura. To wszystko utrzymujemy – przekonywał szef rządu.
Borys Budka o rządzie PiS: Próbujecie dzielić Polaków
W sprawie rządowych sposobów walki ze spowolnieniem gospodarczym odniósł się lider PO Borys Budka, który zwrócił się do premiera Morawieckiego. - Próbujecie dzielić Polaków. Dzielicie pracowników i pracodawców na lepszych i gorszych. Chcecie pomagać wybranym. Wykorzystujecie światową tragedię do ataku na wartości wspólnoty europejskiej. To nie przystoi panie premierze – mówił. - Pan nie rozumie współczesnego świata panie premierze. Że wspólnota i odpowiedzialność są potrzebne w takiej chwili – dodał.
Budka poinformował, że jego partia złożyła „konkretne propozycje i poprawki” do rządowego programu wsparcia gospodarki. - Chcemy, by świadczenie dostawali też opiekunowie dzieci powyżej 8 roku życia. Nie dzielcie przedsiębiorców. My proponujemy czyste zasady dla wszystkich. Panie premierze proszę zrozumieć, że jeśli uzależnicie pomoc od dochodów, nikomu nie pomożecie. Raz jeszcze apeluję: nie dzielcie Polaków na lepszych i gorszych. Dziś jest czas próby dla nas wszystkich – mówił.
Opozycja: Premier jest oderwany od rzeczywistości
Posłowie opozycji, jeszcze w trakcie przemówienia premiera Morawieckiego, skrytykowali je w mediach społecznościowych.
W ostrych słowach wystąpienie szefa rządu skrytykował poseł PO Sławomir Nitras. - Haniebne kłamstwa premiera Morawieckiego na temat Unii Europejskiej w trakcie kiedy powinien przedstawiać co jego rząd zrobił w walce z koronawirusem. Nie wierzyliście w POLEXIT? To zobaczycie. Wykorzystają epidemię, żeby przekonać społeczeństwo, ze wolność to zagrożenie – napisał na Twitterze.
Wtórował mu, jego partyjny kolega Marcin Kierwiński. - Sejmowe przemówienie M. Morawieckiego dowodzi, że premier 40 milionowego kraju jest oderwany od rzeczywistości jak tylko można. Brakowało tylko sławnego „wstaliśmy z kolan”. Dramat – stwierdził w mediach społecznościowych.
Na słowa premiera o szybkim działaniu rządu odpowiedziała również posłanka KO Barbara Nowacka. - Co proszę? Maseczki, stroje ochronne, testy – nieprzygotowane. Edukacja szkolna – nieprzygotowana. Ochrona miejsc pracy – nieprzygotowana. Granice do zmiany warunkow – nieprzygotowane. A premier Morawiecki w samozachwycie – wyliczała.
Wystąpienie szefa rządu nie spodobało się także posłom Lewicy. - Premier Morawiecki mówi, że każdy dzień oznacza dziesiątki tysięcy bezrobotnych. To prawda. Dlatego trzeba naprawić system wsparcia dla osób tracących pracę. W ustawie musi się znaleźć gwarancja dochodu dla nich, inaczej przyjdzie społeczny kataklizm. Bez tego tarcza to fikcja – stwierdził na Twitterze Adrian Zandberg.
Emilewicz: W naszej ustawie nie chodzi tylko o gospodarkę
Do rządowego projektu starała się przekonać parlamentarzystów minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Podczas swojego wystąpienia w Sejmie zapewniała, że w Tarczy Antykryzysowej „nie chodzi tylko o gospodarkę”. - Chodzi o cały stan naszego życia społecznego. Koszty już ponosimy wszyscy. Największe poniesie pokolenie osób, które nie mają ustabilizowanej sytuacji materialnej. Naszymi rozwiązaniami staramy się objąć wszystkich pracowników i pracodawców — podkreśliła minister rozwoju.
Jak tłumaczyła, rząd chce m.in. stworzyć fundusz Covid-19, z którego środki będą mogły być przesuwane tam, gdzie są najbardziej potrzebne.
- Przedłużamy świadczenie opiekuńcze dla rodziców. Rozszerzamy te uprawnienia dla ubezpieczonych w KRUS. Zmieniamy zakres pomocy dla rodziców dzieci niepełnosprawnych - na dzieci do 25 roku życia — wymieniła Emilewicz.
Minister rozwoju wyjaśniała, że projekt zakłada zniesienie „reżimu pomocy publicznej”. - Nie mamy żadnego limitu. Oferujemy dwa rodzaje rozwiązania. Dla przedsiębiorstwa, które nie może świadczyć żadnych usług - może zredukować czas pracy pracowników do połowy etatu. Pracodawca będzie płacił połowę za wynagrodzenie. Resztę kosztów poniesie ZUS. Jeśli przedsiębiorstwo spowalnia, przedsiębiorca może redukować etat o 20 proc. Połowę wynagrodzeń pokryje Fundusz Świadczeń Gwarantowanych. To konkretne i silne wsparcie, które obniża koszty działalności firmy. Te rozwiązania są powszechne – mówiła.
Emilewicz dodała, że pakiet pomocy oferuje pożyczki „wszystkim firmom, które będą mogły być umarzalne po pół roku”. Pracodawcy maja mieć także „uelastycznione możliwości rozliczania czasu pracy”.
- Ta ustawa to także szereg ułatwień biurokratycznych. Przedłużamy orzeczenia o niepełnosprawności, badań, zezwoleń na przewozy. Dajemy samorządom możliwość odroczenia płatności podatków od nieruchomości – tłumaczyła szefowa resortu rozwoju.
Dodała, że zgodnie z sugestiami pracodawców „przedłużone są wizy i pozwolenia na pracę”. - Wprowadzamy też rozwiązania dla wynajmujących powierzchnię w obiektach handlowych. Dodajemy elementy, które sprawią, że po zakończeniu tego stanu najmujący będą podpisywać nowe umowy. Wydłużamy na ich mocy pas startowy i pierwsze miesiące będą obłożone niższym czynszem. To szansa dla firm – mówiła Jadwiga Emilewicz.
Po przerwie w obradach minister odpowiadała na pytania posłów. - Jestem wstrząśnięta zakresem pomocy, którą oferują kluby opozycyjne. Nikt tyle nie da, co opozycja. Przypomnę, co mówiliście, kiedy proponowaliśmy program 500 plus i jego rozszerzenie. To ciekawa zmiana, bo wówczas byliście przeciwni – mówiła Emilewicz. - Dziękujemy za uwagi dotyczące możliwości korzystania z zasiłków czy rozszerzenia zasiłku opiekuńczego - dodała.
Minister podkreśliła, że nie chce porównywać sytuacji Polski do innych państw. - My budujemy nasze bogactwo z mozołem. Dziś być może nie możemy zaoferować szerokich programów. Robimy w Warszawie Warszawę. Przeczytajcie, co proponują Węgry, tam jest zniesienie składek na ubezpieczenia dla 6 wybranych branż. My proponujemy znacznie więcej. Staramy się objąć opieką także tych, którzy dziś nie mają podstaw do żadnych świadczeń – zaznaczyła.
Politycy PO o rządzie PiS: Próbujecie dzielić Polaków
W sprawie rządowych sposobów walki ze spowolnieniem gospodarczym odniósł się lider PO Borys Budka, który zwrócił się do premiera Morawieckiego. - Próbujecie dzielić Polaków. Dzielicie pracowników i pracodawców na lepszych i gorszych. Chcecie pomagać wybranym. Wykorzystujecie światową tragedię do ataku na wartości wspólnoty europejskiej. To nie przystoi panie premierze – mówił. - Pan nie rozumie współczesnego świata panie premierze. Że wspólnota i odpowiedzialność są potrzebne w takiej chwili – dodał.
Budka poinformował, że jego partia złożyła „konkretne propozycje i poprawki” do rządowego programu wsparcia gospodarki. - Chcemy, by świadczenie dostawali też opiekunowie dzieci powyżej 8 roku życia. Nie dzielcie przedsiębiorców. My proponujemy czyste zasady dla wszystkich. Panie premierze proszę zrozumieć, że jeśli uzależnicie pomoc od dochodów, nikomu nie pomożecie. Raz jeszcze apeluję: nie dzielcie Polaków na lepszych i gorszych. Dziś jest czas próby dla nas wszystkich – mówił.
- Potrzebujemy więcej pieniędzy na ochronę zdrowia, ale także na to, by wesprzeć lekarzy i pielęgniarki. Potrzebujemy zaufania, że kiedy premier mówi o UE to wie o tym, że tam są środki do wykorzystania, które możemy wykorzystać w Polsce na walkę z epidemią – mówiła z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska.
Kandydatka KO na prezydenta podkreśliła, że jej partia proponuje, aby z unijnych pieniędzy przeznaczyć 20 mld na celowy fundusz. - Dzięki temu będziemy mogli kupić sprzęt, nagrodzić pielęgniarki i lekarzy (…) Jeżeli ludzie będą mieli zapewnione bezpieczeństwo ekonomiczne zostaną w domu i łatwiej nam będzie opanować epidemię. Ale musimy wszystkich traktować tak samo. Dlatego jesteśmy gotowi do współpracy. Tarcza jest bardzo krucha i dziurawa. Wspólnie możemy zrobić z tego dobre narzędzie stwierdziła Kidawa-Błońska.
Lewica przedstawia swoje propozycje i zgłasza kilkadziesiąt poprawek
- Lewica kładzie na stole gotowy pakiet – oznajmił podczas wystawienia w Sejmie poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Wyjaśnił, że jego partia chce, aby premier wprowadził zwolnienie z płacenia ZUS i innych podatków firmy. - Inaczej nie przetrwają. Jeśli Polakom grozi bankructwo, trzeba im pomóc - mówił poseł.
Dodał, że opozycja „ostrzegała przed bankrutującymi szpitalami”, a „priorytety są gdzie indziej”. Z epidemią walczą ludzie, a nie maseczki rękawiczki. To przed nimi chylę czoła i im należy się rekompensata. Przyjmijcie nasze poprawki (…) Proszę o merytoryczną pracę nad tą ustawą. Życie Polek i Polaków nie ma barw partyjnych. Koronawirus nie głosuje. Musimy wypracować dobre rozwiązania. Ta tarcza w obecnym kształcie nie jest wystarczająca, a jest nawet przeciwskuteczna – mówił parlamentarzysta.
Dodał, że „Lewica zrobi wszystko, by nikt nie został sam”. - W tej chwili walczymy o to, by Polacy mogli godnie żyć. Jesteśmy dziś odpowiedzialnie: wszyscy musimy się zjednoczyć. Lewica nie zgodzi się na ograniczanie praw pracowniczych. To jest warunek Lewicy. To mur, który budujemy. Albo Polacy zobaczą, że chcemy im pomagać, albo nigdy nam tego nie wybaczą – skwitował.
W sumie Lewica złożyła kilkadziesiąt poprawek do projektu Tarczy Antykryzysowej.
PSL: Poparliśmy ustawę, ale traktujcie poważnie poprawki
- Nie ma sprawy ważniejszej niż ochrona życia i zdrowia. Są potrzebne rozwiązania także dla firm, które chcą wesprzeć służbę zdrowia. Trzeba uruchomić Agencję Rezerw Materiałowych – stwierdził lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Bez płynności nie uratujemy polskich firm. Pożyczka 5 tys. to kpina. Nie da się inaczej, niż odłożyć wszystkie daniny. Jeśli tego nie zrobimy, za pół roku żadnych firm nie będzie. Inwestycja musi być poważna – dodał.
Wcześniej, przed przerwą w obradach Sejmu, zwrócił się do premiera Morawieckiego. - Proszę uświadomić swoim ministrom, że to nie rekonstrukcja bitwy pod Kartaginą. Trzeba zejść na ziemię. Rozmawiamy o gospodarce, o ratowaniu nas przed armagedonem. Ludzie, ogarnijcie się – mówił.
Szef ludowców dodał, że ze względu na koronawirusa może dość do masowych zwolnień, a firmy mogą zacząć upadać. - Poparliśmy waszą ustawę, ale poważnie musicie traktować nasze poprawki i nie mówić o koncercie życzeń. Skończcie z propagandą i obłuda. Nie lansujcie Andrzeja Dudy – zaapelował do rządu.
Dodał, że rozumie „walkę Lewicy o prawa pracownicze”. - Różnicowanie nie ma sensu. Potrzebne są proste, jasne reguły (…) Im więcej dziś zainwestujemy w polskie firmy, tym one więcej zwrócą swoje aktywności w podatkach. Upominam się o samorządy. Musi być wsparcie. Nie można zostawić ich samych sobie. Już dziś są problemy z utrzymaniem szkół. Mamy do wykonania ogromne przedsięwzięcie. Stoimy nad przepaścią. Jedni są sparaliżowani strachem, drudzy na oślep. A tę przepaść trzeba przeskoczyć – mówił lider PSL.
Kosiniak-Kamysz dodał, że za dwa tygodnie oczekuje od premiera raportu na temat wdrożenia ustawy antykryzysowej.
Bosak: Głos społeczeństwa nie ma znaczenia dla rządu PiS
Jeden z przywódców Konfederacji Krzysztof Bosak podkreślił, że rozwiązania proponowane przez rząd zaczną działać dopiero za kilka miesięcy. - Są cztery proste sposoby: utrzymanie wynagrodzeń, zwolnienie z ZUS i podatków, dostęp do kapitału obrotowego bez żadnych procedur, wycofanie wszelkich nowych podatków. Te cztery rozwiązania nie są w obszarze zainteresowania rządu. Niektóre z zapowiedzi zaczną działać nawet za rok czy dwa lata. Jesteśmy po tygodniu teatralnych konsultacji - mówił Bosak.
Dodał, że według niego głos społeczeństwa nie ma znaczenia dla rządu PiS. - Przygotowaliśmy 39 poprawek, które za chwilę złożymy. Pierwsza sprawa to zwolnienie z ZUS dla wszystkich przedsiębiorców. Umorzenie ZUS dla najbardziej dotkniętych. Natychmiastowe zwroty VAT. Uwolnienie zamrożonych środków, dopłaty do wynagrodzeń natychmiast, wynagrodzenie postojowe w wysokości minimalnej krajowej w całości płacone przez państwo – tłumaczył Bosak.
Dodał, że Konfederacja proponuje także wypłaty zasiłków chorobowych z ZUS od pierwszego dnia, odroczenie do końca września wszystkich deklaracji oraz ustawowe zawieszenie spłat kredytów i pożyczek. -Przyłapaliśmy rząd na tym, że co innego mówi, a co innego wpisuje w ustawę. Sprzeciw wobec cen maksymalnych. To są nasze poprawki. Liczymy na ich uwzględnienie – mówił Bosak.