Nikt nie ma wątpliwości, że najtrudniejszy moment epidemii w Polsce dopiero przed nami. Model opracowany 24 marca przez ExMetrix prognozował ok. 9 tysięcy potwierdzonych infekcji w Polsce i ich maksimum w okolicy 20 kwietnia. Według najnowszej prognozy, szczyt zachorowań ma się przesunąć o kilka dni do przodu, w okolice 25 kwietnia. Z plusów można wspomnieć o możliwości minimalnie łagodniejszego wzrostu wykrywanych zakażeń.
Rzeczywisty i prognozowany przebieg epidemii w Polsce:
Jaki jest powód takich przewidywań? Są dwa - wyższa prognozowana temperatura niż poprzednio zakładano oraz utrzymująca się na wysokim poziomie liczba testów potrzebnych do wykrywania kolejnych przypadków. Aktualnie trzeba wykonać średnio 19 testów, by był wśród nich jeden przypadek pozytywny.
- Niezmiennie uważamy, że jednym z kluczowych elementów skutecznej walki z koronawirusem jest ograniczenie migracji, bezpośredniej komunikacji i dyscyplina w przestrzeganiu wprowadzonych ograniczeń. Nasze modele zakładają, że w okresie Wielkanocnym czynniki te znacząco się nie zmienią - uważa Ryszard Łukoś, główny analityk ExMetrix.
Prognoza na 8 kwietnia przewidywała 5422 zakażonych, a wartość rzeczywista wyniosła 5202. Na środę 9 kwietnia prognozowana wartość to 5746. Sprawdzalność dotychczasowych prognoz dziennych firmy to 94,4 procent.
Prognozowane i rzeczywiste dzienne przyrosty liczby zakażeń:
źródło: ExMetrix