Grypa ostro szaleje. Mamy szczyt zachorowań, a Polacy nie słuchają zaleceń. Eksperci alarmują: nie popełniaj tych błędów podczas choroby

Monika Góralska
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Podczas przeziębienia lub grypy Polacy zbyt rzadko mierzą temperaturę ciała i nie zapisują uzyskanych pomiarów – pokazują wyniki najnowszego raportu UCE Research i Warmie. Komentujący go eksperci alarmują, że Polacy najwyraźniej nie słuchają zaleceń lekarzy. Popełniają też inne błędy nie do końca zdając sobie sprawę z powagi sytuacji. Tymczasem GIS informuje, że tylko w styczniu br. zachorowało na grypę ponad 300 tys. osób, a w lutym odnotowano ich już 295 tys.

Spis treści

Mamy szczyt zachorowań na grypę w Polsce. Nie popełniaj tych błędów podczas choroby

Jak informuje Marek Waszczewski, rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego, w styczniu mieliśmy w Polsce ok. 5 razy więcej zachorowań niż na początku sezonu grypowego, tj. w listopadzie ub.r.

Coś cię bierze? Nie czekaj na gorączkę tylko od razu mierz temperaturę i rób notatki, żeby wychwycić początek grypy.
Coś cię bierze? Nie czekaj na gorączkę tylko od razu mierz temperaturę i rób notatki, żeby wychwycić początek grypy.
freepik.com

– Szacujemy, że tylko w styczniu zachorowało na grypę już ponad 300 tys. osób w Polsce. Sytuacja jest więc poważna. Z gabinetów lekarskich, za pośrednictwem systemów Centrum e-zdrowia, płyną informacje, że jesteśmy już w szczycie sezonu. W lutym było 295 tys. zakażeń – mówi Waszczewski.

Ponadto warto podkreślić, że od początku roku do szpitali trafiło ok. 23 tys. pacjentów z rozpoznaniem grypy i jej powikłań, a od września ub.r. zmarło z tego powodu ok. tysiąc osób.

Natomiast z najnowszego raportu UCE Research i Warmie pt. „Jak Polacy mierzą temperaturę ciała podczas choroby?”, opartego na specjalnym badaniu opinii publicznej, wynika, że podczas przeziębienia lub grypy 40,1 proc. chorych mierzy temperaturę ciała dopiero po pojawieniu się objawów gorączkowych. Do badania zostały zakwalifikowane tylko i wyłącznie dorosłe osoby, które w ciągu ostatnich 6-12 ostatnich miesięcy były co najmniej raz chore i mierzyły temperaturę ciała.

– Fakt, że ponad 40 proc. społeczeństwa sprawdza gorączkę dopiero po wystąpieniu jej objawów, świadczy o braku świadomości dotyczącej znaczenia regularnego monitorowania temperatury podczas choroby. To niestety dowodzi, że Polacy nie są w tym zakresie wyedukowani. Tymczasem wczesne wychwycenie pierwszych sygnałów zaostrzenia choroby umożliwia wdrożenie odpowiedniego leczenia, jeszcze zanim infekcja się rozwinie, co pozwala na jej łagodniejszy przebieg – komentuje Katarzyna Linette z Warmie.

Z kolei dr n. med. Krzysztof Karaś ze Szpitala Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie stwierdza, że w obliczu powszechnego dostępu do leków obniżających gorączkę, pacjenci mogą uznawać monitorowanie temperatury ciała za zbędne.

– Jednak nie jest to bezpieczna praktyka. Warto promować świadomość znaczenia regularnego pomiaru temperatury, zwłaszcza na początku choroby, aby umożliwić szybszą reakcję na zmiany w stanie zdrowia i uniknąć potencjalnych, groźnych powikłań – alarmuje ekspert.

Grypa szaleje, ale Polacy nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji

Z raportu wynika również, że 27,9 proc. Polaków mierzy gorączkę raz na dobę, a 21,3 proc. – kilkakrotnie w ciągu 24 godzin. Natomiast 4,3 proc. osób nie zwraca na to w ogóle uwagi, a 6,4 proc. nie pamięta, jak często sprawdza temperaturę. Autorzy raportu przekonują, że zwłaszcza w okresie drastycznego wzrostu zachorowań na grypę wiedza na ww. temat powinna być szerzona w społeczeństwie dla bezpieczeństwa zarówno osób już chorujących, jak i szczególnie na to narażonych.

– Nadal w polskich szpitalach chorzy zmagają się z groźnymi powikłaniami po grypie, takimi jak zapalenie płuc, a nawet sepsa, która bywa śmiertelna. Część pacjentów przebywa na oddziałach intensywnej terapii. Od początku stycznia hospitalizowano z rozpoznaniem grypy i jej powikłań ok. 23 tys. osób. Natomiast od września ubiegłego roku zmarło z powodu grypy i jej powikłań około tysiąca osób. Wydaje się jednak, że Polacy nie do końca zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, dlatego apelujemy o szczególną troskę i uważność na własne zdrowie. Grypa rozprzestrzenia się bardzo szybko i może być niebezpieczna również dla ludzkiego życia – dodaje Marek Waszczewski.

Według raportu zdecydowana większość Polaków nie notuje też wyników temperatury podczas choroby. Łącznie dotyczy to 77,5 proc. rodaków. Wśród nich 27,4 proc. raczej tego nie robi, a 50,1 proc. zdecydowanie nie ma tego w zwyczaju. Zaledwie 7,4 proc. ankietowanych prowadzi takie notatki, przy czym 2,6 proc. raczej je wykonuje, a tylko 4,8 proc. – zdecydowanie to robi. Do tego 2,6 proc. sporadycznie stosuje ww. praktykę. 10,4 proc. nie widzi takiej potrzeby, a 2,1 proc. nie pamięta, czy kiedykolwiek to robiło.

– Wielu lekarzy informuje pacjentów o potrzebie monitorowania temperatury ciała, zwłaszcza w przypadku chorób, które mogą prowadzić do poważnych komplikacji. Regularne zapisywanie wyników może pomóc w szybszym wykryciu infekcji bakteryjnych czy nasilenia się stanu zapalnego. W tym kontekście wyniki ww. badania mogą świadczyć o nieprzestrzeganiu zaleceń medycznych i o braku zaangażowania w zarządzanie własnym zdrowiem. Może to również sugerować, że system opieki zdrowotnej niedostatecznie promuje samodzielną troskę o siebie – mówi dr n. med. Krzysztof Karaś.

Zatroszcz się o siebie i swoje zdrowie. Rób notatki i zapisuj temperaturę ciała

Do tego Katarzyna Linette dodaje, że regularnie prowadzone zapisy mogą być cenne dla lekarza już na pierwszej wizycie, czyli zanim je zleci. Na ich podstawie lekarz może lepiej ocenić charakter choroby, ewentualnie stwierdzić, czy konieczne są dodatkowe badania.

– Należy wspomnieć również o chorobach przewlekłych, przy których szczegółowy zapis temperatury dostarcza lekarzowi cennych danych o codziennym stanie zdrowia pacjenta. To pomaga dostosować leczenie. Przy zapisywaniu wyników temperatury warto robić dodatkowe notatki, np. uwzględniając moment przyjęcia leków czy pojawienie się nowych objawów. To pozwoli na jeszcze dokładniejsze monitorowanie przebiegu choroby i ułatwi diagnozę lekarzowi – stwierdza ekspertka z Warmie.

Natomiast dr n. med. Karaś zauważa, że wielu pacjentów przyjmuje postawę, że jeżeli nie występuje wysoka gorączka, to monitorowanie temperatury nie jest konieczne.

– Tego rodzaju podejście może wynikać z przeświadczenia, że lekarze i system ochrony zdrowia są w stanie poradzić sobie z chorobą, a samodzielne prowadzenie takich zapisów jest zbędne – zaznacza ekspert ze Szpitala Pomnik Chrztu Polski w Gnieźnie.

Autorzy raportu podkreślają również, że istnieje duża potrzeba edukowania społeczeństwa o tym, jak ważne jest regularne monitorowanie stanu zdrowia, szczególnie podczas choroby.

– Promowanie prostych narzędzi, służących do tego, może przyczynić się do zwiększenia świadomości obywateli. Takie inicjatywy mogą też pomóc w przekonaniu ludzi, że prowadzenie zapisów, w formie papierowej lub elektronicznej, może poprawić ich bezpieczeństwo. Edukacja społeczeństwa, w ramach publicznych kampanii zdrowotnych i przez system ochrony zdrowia, jest niezbędna, by przekonać ludzi o znaczeniu tej prostej, ale skutecznej praktyki obserwowania zmian temperatury ciała – podsumowuje dr n. med. Krzysztof Karaś.

Polecjaka Google News - Strona Zdrowia
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia