Spis treści
- Prawie milion zachorowań i tysiąc zgonów. Czy czeka nas kolejny szczyt sezonu grypowego?
- Lepiej zapobiegać niż leczyć – spadek wyszczepialności przeciw grypie
- Problemy z zaszczepieniem, czyli długa ścieżka pacjenta do szczepień w placówkach medycznych
- Jak zapewnić seniorom skuteczną ochronę przed grypą i jej powikłaniami?
Prawie milion zachorowań i tysiąc zgonów. Czy czeka nas kolejny szczyt sezonu grypowego?
Od początku sezonu grypowego w tym roku zachorowało już prawie milion z nas. Jak podkreślił Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski podczas briefingu prasowego pt. „Grypa w natarciu”w sezonie grypowym 2024/25 jest wyraźnie większa liczba zachorowań i bardziej natężona zachorowalność niż rok temu. Według statystyk obecnie mamy nawet trzykrotnie więcej zachorowań niż w roku ubiegłym. Ekspert dodał także, że szczyt sezonu grypowego mamy już za sobą, ale po zakończeniu ferii i powrocie dzieci do szkół, czyli na przełomie lutego i marca może czekać nas jeszcze jeden skok zachorowań na grypę.

– Aktualna sytuacja stabilizuje się. Szczyt zachorowań w tej fali obserwowaliśmy na przełomie stycznia i lutego. W tej chwili mamy już trzeci tydzień lutego, gdzie obserwujemy brak wzrostów zachorowań, choć liczba ta ustabilizowała się na dosyć wysokim poziomie. Wydaje się, że to jest związane z tym, że dzieci jeszcze w tej chwili są na feriach i zdecydowanie jest mniej zachorowań w grupie wiekowej od 5. do 14. roku życia. W tym roku łącznie od początku sezonu, czyli od 1 września 2024 zachorowało prawie milion osób – powiedział dr n. med. Paweł Grzesiowski, Główny Inspektor Sanitarny.
Jak podkreślił Grzesiowski dane te opracowane są na podstawie zgłoszeń otrzymywanych za pośrednictwem centrum e-zdrowie od lekarzy rodzinnych, gdzie raportuje ok. 50 proc. przychodni. W związku z tym rzeczywista liczba zachorowań może sięgać nawet ok. 2 milionów osób od początku sezonu.
Lepiej zapobiegać niż leczyć – spadek wyszczepialności przeciw grypie
Eksperci podkreślają, że według statystyk NFZ w obecnym sezonie grypowym odbywało się aż 800 tys. wizyt u lekarza z powodu ostrych infekcji układu oddechowego tygodniowo. Natomiast aż 300 tys. z nich dotyczyło zachorowań na grypę. Od września 2024 odnotowano także 25 tys. hospitalizacji i ok. 1 tys. zgonów z powodu grypy.
Tymczasem, jak podkreślił prof. dr hab. n. med. Adam Antczak, Przewodniczący Rady Naukowej OPZCI zachorowaniu na grypę i jej ciężkiemu przebiegowi można zapobiegać za pomocą szczepień.
Jednak poziom wyszczepialności spada. W porównaniu do ubiegłego sezonu 2023/24, gdzie ogólna wyszczepialność wynosiła 5,5 proc. obecnie jest to 5,1 proc. Natomiast wśród osób powyżej 65. roku życia była ona na poziomie 20,5 proc. obecnie zaś wynosi 17,2 proc.
– Szczepienia służą temu, żeby nie było ciężkiego przebiegu i żeby nie było zgonów. Jeżeli te 1 tys. osób by się zaszczepiło, to by nie umarło. Można to powiedzieć niemalże ze stuprocentową pewnością. Niemalże, bo oczywiście może być tak, że ktoś jest zaszczepiony i i akurat jest tak ciężko chory, że może się coś złego wydarzyć – mówi dobitnie prof. dr hab. n. med. Adam Antczak, Przewodniczący Rady Naukowej OPZCI.
Dlaczego Polacy się nie szczepią? Eksperci podkreślają, że wynika to obecnie nie z braku szczepionek, ale braku świadomości i braku zainteresowania pacjentów szczepieniami.
– Problem jest w braku edukacji w stosunku do szczepień, działalności terrorystów antyszczepionkowych, a także niedoskonałej organizacji. Następstwem tego jest ogromna liczba szczepionek, które będziemy utylizować, czyli zamiast nieść życie i zdrowie te szczepionki trafią do pieca i zostaną spalone. Jest to zjawisko nieetyczne, niemoralne, ekonomicznie nieuzasadnione w żaden sposób, medycznie katastrofalne. Podkreślam i używam tych słów nieprzypadkowo dlatego, że to nie powinno mieć absolutnie miejsca. To jest coś absolutnie nie do przyjęcia, że utylizujemy szczepionki – dodaje z oburzeniem prof. Antczak.
Problemy z zaszczepieniem, czyli długa ścieżka pacjenta do szczepień w placówkach medycznych
Jednak jak podkreśliła dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowy ds. medycyny rodzinnej spadek liczby szczepień nie wynika jedynie z braku edukacji pacjentów czy problemów finansowych. Szczepionki obecnie dostępne są dla wielu grup pacjentów za darmo, a wśród nich dla dzieci do 18. roku życia, kobiet w ciąży czy seniorów powyżej 65. roku życia. Jednak pacjent musi przebyć długą ścieżkę, aby się zaszczepić.
– Zlikwidowaliśmy barierę finansową, ale zbudowaliśmy mur dostępności. W tej chwili, żeby zaszczepić się w swoim POZ pacjent musi uzyskać receptę, pójść do apteki, zakupić szczepionkę i do tego swojego POZ wrócić – mówi dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowy ds. medycyny rodzinnej.
Może to zrobić również bezpośrednio w aptece, gdzie farmaceuta może zaszczepić go od ręki. Jednak obecnie w całej Polsce tego typu usługi świadczy zaledwie 1,5 tys. aptek z 11 tys. dostępnych w naszym kraju. Konsultant krajowa proponuje lepsze rozwiązanie.
– Wprowadźmy usługę szczepienia, ale ze szczepionką dostępną w podmiocie leczniczym, czyli w lodówce w placówce podstawowej opieki zdrowotnej. Czy to będzie szczepionka, która będzie brana z sanepidu tak jak inne szczepionki czy to będzie szczepionka, która musi być zakupiona przez podmiot i będzie cena świadczenia w postaci preparat plus usługa. Szczepionka powinna być dostępna w podmiocie podstawowej opieki zdrowotnej, bo tam są punkty szczepień i tam szczepienia wykonujemy i tutaj mówimy nie tylko o grypie, ale też o innych szczepieniach rekomendowanych dla pacjentów dorosłych – proponuje dr hab. n. med. Agnieszka Mastalerz-Migas.
Jak zapewnić seniorom skuteczną ochronę przed grypą i jej powikłaniami?
Jak podkreślił prof. dr hab. n. med. Tomasz Targowski, konsultant krajowy ds. geriatrii nasze społeczeństwo jest jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw w Europie. Według szacunków w 2050 roku może być prawie 11 milionów Polaków, którzy będą mieć więcej niż 65 lat. Natomiast co dziesiąty z nas, bo ponad 10 proc. Polaków będzie miało więcej niż 80 lat.
Dostępność szczepionek na grypę w gabinecie lekarza POZ z pewnością ułatwiłaby szczepienie osób najbardziej potrzebujących takiej profilaktyki infekcji, czyli osób starszych. Wprawdzie na grypę najczęściej chorują dzieci, ale przechodzą ją łagodnie. Natomiast wśród seniorów jest najwięcej hospitalizacji z powodu infekcji górnych dróg oddechowych i grypy. Większość zgonów na grypę dotyczy seniorów, ponieważ układ immunologiczny u osób starszych starzeje się i nie funkcjonuje już tak sprawnie jak wcześniej. Dodatkowo seniorzy są obciążeni chorobami przewlekłymi, których przebieg infekcja nasila. 9 na 10 Polaków w wieku powyżej 65. lat deklaruje, że ma kilka chorób przewlekłych.
– Infekcje są bardzo poważnym problemem u seniorów i nie chodzi tylko o samą infekcję, o objawy zakażenia górnych czy dolnych dróg oddechowych, ale również chodzi o kwestie związane z tym, że te infekcje zaostrzają przebieg chorób przewlekłych, na które większość populacji senioralnej cierpi. Dlatego tak ważna jest likwidacja rozmaitych barier, zwiększenie dostępności szczepień. Chodzi również o kwestie finansowe, aby coraz więcej tych szczepień wchodziło na bezpłatną listę leków dla seniorów, ale też zwiększenie dostępności, a więc złamanie tej bariery związanej z niedostępnością szczepień w POZ – podkreślił prof. Targowski.
Łatwa dostępność szczepień w gabinetach lekarzy POZ zwiększy więc liczbę szczepień na grypę wśród seniorów i całej populacji, a więc zmniejszy liczbę hospitalizacji i zgonów z powodu infekcji.