COVID-19 upodobni się do grypy. Czy już zawsze będziemy musieli się szczepić przeciw koronawirusowi? Czym jest choroba endemiczna?

Monika Góralska
Monika Góralska
Istnieje możliwość, że szczepionkę przeciwko COVID-19, podobnie jak szczepionkę przeciw grypie, trzeba będzie przyjmować co roku.
Istnieje możliwość, że szczepionkę przeciwko COVID-19, podobnie jak szczepionkę przeciw grypie, trzeba będzie przyjmować co roku. 123RF.com
COVID-19 staje się chorobą endemiczną – uważają eksperci. Oznacza to, że koronawirus najprawdopodobniej pozostanie z nami na stałe jako groźna, okresowo powracająca choroba. Czy to znaczy, że będziemy musieli szczepić się przeciw niemu co roku, tak jak przeciwko grypie?

Spis treści

COVID-19 będzie chorobą endemiczną

Obecnie trwa piąta już fala COVID-19, podczas której odnotowano rekordowe liczby zakażeń, co w niektórych krajach nie przełożyło się na liczbę hospitalizacji i zgonów. W związku z tym kolejne państwa takie jak Dania, Hiszpania czy Wielka Brytania łagodzą obostrzenia związane z ograniczeniami dotyczącymi pandemii koronawirusa twierdząc, że COVID-19 przestał stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli.

Czy jednak możemy już cieszyć się z powolnego końca pandemii? Eksperci nie podchodzą do tego tak entuzjastycznie jak politycy i podkreślają, że endemiczność wirusa nie oznacza jego mniejszej zakaźności i złagodzenia objawów choroby oraz zmniejszenia liczby zgonów. Znaczy to tylko tyle, że COVID-19 stanie się chorobą, która podobnie jak grypa będzie powracać sezonowo. To, na ile zdoła się rozprzestrzenić, będzie zależeć od odporności populacji, uzyskiwanej m.in. dzięki szczepieniom. Możliwe więc, że podobnie jak w przypadku grypy lekarze będą zalecać szczepienie się przeciw COVID-19 co roku.

„Ten wirus jest niebezpieczny i nadal ewoluuje na naszych oczach” – powiedział Tedros Adhanom Ghebreyesus, przywódca Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który ostrzegł w zeszłym tygodniu przed znoszeniem przez kraje ograniczeń i ogłaszaniem przedwczesnego zwycięstwa nad wirusem.

Równocześnie związane z pandemią ograniczenia przez dwa lata trwania pandemii znacznie nadwyrężyły system opieki zdrowotnej, a także uderzyły w niemal wszystkie sektory gospodarki oraz życia publicznego na całym świecie. Nic więc dziwnego, że zarówno ludność, jak i przywódcy poszczególnych krajów opowiadają się za uznaniem COVID-19 za chorobę endemiczną i zniesieniem wszelkich obostrzeń z nią związanych. Endemiczność bowiem wiąże się z uznaniem tej choroby za powszechnie i naturalnie występującą w środowisku podobnie jak grypa czy gruźlica oraz powrót do stanu sprzed epidemii.

Zobacz także:

Czym jest endemia i czym się różni od pandemii?

Endemia jest ściśle związana z epidemią i pandemią:

  • epidemia – oznacza szybkie rozprzestrzenianie się choroby zakaźnej na określonym terenie, które powoduje duży wzrost liczby zachorowań,
  • pandemia – epidemia, która rozprzestrzenia się na duże regiony lub na wiele kontynentów,
  • endemia – stałe występowanie zachorowań na określoną chorobę na danym obszarze w liczbie utrzymującej się przez wiele lat na podobnym poziomie.

Według definicji widać więc, że endemiczność nie oznacza łagodnej lub rzadkiej choroby. Określa natomiast to, że wirus SARS-CoV-2 z nami pozostanie podobnie jak malaria, gruźlica czy HIV, które również są endemiczne, ale bardzo groźne i często śmiertelne.

„Endemia nie oznacza, że ​​choroba nie jest niebezpieczna” – powiedziała dr Maria Van Kerkhove, kierownik techniczny WHO ds. COVID-19.

Endemia od pandemii różni się więc tym, że mimo iż wirus nadal obecny jest w środowisku, to jednak nie zagraża to nagłym i niespodziewanym wzrostem zachorowań. Jednak przejście danej choroby z pandemiczności w stan endemii nie jest tak proste i zależy od stopnia nabytej przez populację odporności – zarówno naturalnej wywołanej przez kontakt z wirusem, jak i indukowanej przez szczepienia.

Zobacz także:

Przedwczesny entuzjazm z powodu endemii

Wychodzenie z pandemii dla poszczególnych krajów będzie więc zależne głównie od poziomu wyszczepialności danej populacji. Jednak uzyskanie odporności tylko w wyniku szczepienia może przynieść kolejne zagrożenie. Musimy bowiem pamiętać o tym, że wirusy mutują, a w przypadku koronawirusa wersja Delta była bardziej zjadliwa od pierwotnej, natomiast obecnie dominujący wariant Omikron jest bardziej zakaźny i jego inkubacja w organizmie przebiega dużo szybciej niż w przypadku poprzednich wersji wirusa SARS-CoV-2.

W przyszłości może się więc okazać, że ewoluowanie wirusa i wyparcie Delty przez łagodniejszy Omikron nastąpiło nie z powodu jego większej zakaźności, ale dlatego, że ominął on w ten sposób odporność wytworzoną przez szczepionki.

Jak twierdzi wirusolog prof. Aris Katzourakis w swoim artykule opublikowanym w prestiżowym czasopiśmie „Nature” ten sam wirus może powodować infekcje endemiczne, epidemiczne lub pandemiczne. „Nadal mogą występować fale wywołane przez endemiczne infekcje, jak widać w przypadku epidemii odry w USA w 2019 r. Polityka zdrowotna i indywidualne zachowanie określą, jaką formę – z wielu możliwości – przybierze endemiczny COVID-19.”

Według eksperta nie powinniśmy zbyt entuzjastycznie zakładać, że przejście wirusa w endemiczny rozwiąże problem epidemii i w jakimś sensie go unieszkodliwi. Należy pamiętać, że wirus będzie mutował i nadal może powodować wzrosty zachorowań, dlatego nie należy bagatelizować zagrożenia. Najlepszą ochroną nadal są więc szczepionki, a także leki przeciwwirusowe, testy diagnostyczne, maseczki i utrzymywanie dystansu społecznego.

Źródło:
COVID-19: endemic doesn’t mean harmless Nature

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pasta jajeczna z awokado

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 28

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

P
Płatnik
17 lutego, 12:15, Motocovid:

Tak jak na grype... beda tacy, ktorym bedzie "lepiej" po szczepieniu wiec beda sie szczepic co rok, a moze i co pol :)

17 lutego, 15:04, Gość:

Ich wybór . Co tobie do tego ? Jakiego szczepionego obchodzi na co zd@chniesz ? Byle szybko , byle niskokosztowo .

17 lutego, 23:50, Krzysztof:

Kto ma potrzebę szczepienia to niech się szczepi co pół roku ale za swoje.

Oczywiście!

Ja również nie chcę aby m.in. z moich podatków były finansowane szczypawki dla kowidiańskiej sekty.

G
Gość
17 lutego, 21:30, Gość:

"Szczepionka" podawana jako skuteczna na coronawirusa powoduje całkowite wyniszczenie układu immunologicznego co potwierdzają problemy zdrowotne osób wielokrotnie zaszczepionych. Częstymi objawami są problemy neurologiczne, zaburzenia pracy serca, przepływu krwi, problemy ze stawami a przede wszystkim całkowita utrata odporności na wszelkiego rodzaju bakterie i wirusy po okresie ok pół roku od jej podani. Powoduje to uniezależnienie organizmu od kolejnej dawki "wzmacniacza". W związku z tym możemy mieć 100 procentową pewność że szczepionka pozostanie z nami na długie lata a podawana będzie nie co rok a co pół roku.

17 lutego, 22:13, Wujek Zdzisiu:

Domorosły "naukowiec" się znalazł. Boki zrywać, doprawdy.

Prawdę napisał. Ale jakbym zaszprycowała się tyle razy co ty też wolałabym tego nie czytać ;)

K
Krzysztof
17 lutego, 12:15, Motocovid:

Tak jak na grype... beda tacy, ktorym bedzie "lepiej" po szczepieniu wiec beda sie szczepic co rok, a moze i co pol :)

17 lutego, 15:04, Gość:

Ich wybór . Co tobie do tego ? Jakiego szczepionego obchodzi na co zd@chniesz ? Byle szybko , byle niskokosztowo .

Kto ma potrzebę szczepienia to niech się szczepi co pół roku ale za swoje.

K
Krzysztof
A co na to ozdrowieńcy? Ich antyciała nawet po 430 dniach są w stanie zwalczyć koronę. W odróżnieniu od zaszczepionych ich odporność jest naturalna i wzmacnia się.
K
Krzysztof
17 lutego, 20:56, Polak:

Gdyby nie te syfiaste szczepienia i roznoszenie zarazy przez naszprycowanych tym syfem półgłówków, to już dawno było by po wszystkim. A tak w najbardziej wyszprycowanych krajach pandemia skończyć się nie może.

Mafie farmaceutyczne zobaczyły ile debilków żyje na świecie i już nam nie popuszczą, Przygotujcie się barany na kolejne pandemie już wkrótce. Tylko już tak miło nie będzie..

17 lutego, 23:10, Gość:

Piedrolisz Wania

Bo korona najlepiej roznosi się wśród zaszczepionych. Nie muszą się testować.

G
Gość
17 lutego, 20:56, Polak:

Gdyby nie te syfiaste szczepienia i roznoszenie zarazy przez naszprycowanych tym syfem półgłówków, to już dawno było by po wszystkim. A tak w najbardziej wyszprycowanych krajach pandemia skończyć się nie może.

Mafie farmaceutyczne zobaczyły ile debilków żyje na świecie i już nam nie popuszczą, Przygotujcie się barany na kolejne pandemie już wkrótce. Tylko już tak miło nie będzie..

Piedrolisz Wania

G
Gość
17 lutego, 21:30, Gość:

"Szczepionka" podawana jako skuteczna na coronawirusa powoduje całkowite wyniszczenie układu immunologicznego co potwierdzają problemy zdrowotne osób wielokrotnie zaszczepionych. Częstymi objawami są problemy neurologiczne, zaburzenia pracy serca, przepływu krwi, problemy ze stawami a przede wszystkim całkowita utrata odporności na wszelkiego rodzaju bakterie i wirusy po okresie ok pół roku od jej podani. Powoduje to uniezależnienie organizmu od kolejnej dawki "wzmacniacza". W związku z tym możemy mieć 100 procentową pewność że szczepionka pozostanie z nami na długie lata a podawana będzie nie co rok a co pół roku.

Ale ty bredzisz.

W
Wujek Zdzisiu
17 lutego, 21:30, Gość:

"Szczepionka" podawana jako skuteczna na coronawirusa powoduje całkowite wyniszczenie układu immunologicznego co potwierdzają problemy zdrowotne osób wielokrotnie zaszczepionych. Częstymi objawami są problemy neurologiczne, zaburzenia pracy serca, przepływu krwi, problemy ze stawami a przede wszystkim całkowita utrata odporności na wszelkiego rodzaju bakterie i wirusy po okresie ok pół roku od jej podani. Powoduje to uniezależnienie organizmu od kolejnej dawki "wzmacniacza". W związku z tym możemy mieć 100 procentową pewność że szczepionka pozostanie z nami na długie lata a podawana będzie nie co rok a co pół roku.

Domorosły "naukowiec" się znalazł. Boki zrywać, doprawdy.

G
Gość
"Szczepionka" podawana jako skuteczna na coronawirusa powoduje całkowite wyniszczenie układu immunologicznego co potwierdzają problemy zdrowotne osób wielokrotnie zaszczepionych. Częstymi objawami są problemy neurologiczne, zaburzenia pracy serca, przepływu krwi, problemy ze stawami a przede wszystkim całkowita utrata odporności na wszelkiego rodzaju bakterie i wirusy po okresie ok pół roku od jej podani. Powoduje to uniezależnienie organizmu od kolejnej dawki "wzmacniacza". W związku z tym możemy mieć 100 procentową pewność że szczepionka pozostanie z nami na długie lata a podawana będzie nie co rok a co pół roku.
G
Gość
Już tytuł artykułu wprowadza w błąd- nie było, nie ma i nie będzie żadnego przymusu!

Komu służą "mendia"?

Odpowiedzcie sobie państwo sami...
G
Gość
17 lutego, 14:32, Gość:

za sianie od dwóch lat bzdur, kłamst i defetyzmu kula włeb powinna być dla każdego birącego udziałw tym cyrku. Dla urezędnika, przez którego ktoś stracił majatek, firmę itp odebranie jego majatku na rzecz błędnych decyzji, dodatkowo do 3 pokolen na przod zakaz zajmowania stanowisk wymagajacych myslenia oraz renta od matoła urzednika do konca zycia pokrzywdzonego.

Tak jak prawił pan poseł Braun na mównicy sejmowej do ministra od "zdrowia"- cytuję "będziesz pan wisiał"...

I nie była to groźba karalna- była to zapowiedź nie uniknięcia w przyszłości odpowiedzialności za choćby zgony nadmiarowe liczone już w setkach tysięcy spowodowane przez jak mówi wielu porządnych lekarzy "dezorganizacje służby zdrowia".

G
Gość
Propaganda.

Propaganda i socjotechnika.

Jak za starych "dobrych" czasów...
G
Gość
"Musi to na Rusi" drodzy redachtorzyny....
P
Polak
Gdyby nie te syfiaste szczepienia i roznoszenie zarazy przez naszprycowanych tym syfem półgłówków, to już dawno było by po wszystkim. A tak w najbardziej wyszprycowanych krajach pandemia skończyć się nie może.

Mafie farmaceutyczne zobaczyły ile debilków żyje na świecie i już nam nie popuszczą, Przygotujcie się barany na kolejne pandemie już wkrótce. Tylko już tak miło nie będzie..
T
Teodor Rymbaba
Mój stary kiedyś miał popsutą wiertarkę i co myślicie że oddał ją do skupu , nie sam ja naprawił i zadych szczepionków nie łykał a wiertarka do dziś pracuje jak trza.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia