Spis treści
Niebezpieczna moda na jedzenie muchomorów kreowana przez influencerów
Muchomory w leśnym poszyciu przyciągają wzrok swoim wyrazistym czerwonym kolorem. Trzeba przyznać, że wyglądają pięknie i bajkowo. Jednak od dziecka każdy z nas wie, że to trujące grzyby i należy omijać je z daleka. Tymczasem w mediach społecznościowych co roku powracają wpisy na ich temat, które wzbudzają wiele emocji.
Jedna z influencerek zamieściła na swoim profilu zdjęcie, na którym trzyma duży kapelusz nakrapianego muchomora czerwonego, a pod nim wpis:
Dzisiaj rozpoczęłam nową przygodę w moim życiu. Związana jest ona ze zbieraniem, suszeniem, a następnie – jedzeniem muchomora. Większość moich znajomych je te magiczne grzyby regularnie i od wielu lat, a ja nigdy nie czułam takiej potrzeby, aż do września tego roku.
Post wywołał odzew ze strony biologa i dziennikarza Łukasza Sakowskiego, autora bloga „To tylko teoria”, który zamieścił go na swoim profilu z dopiskiem: „Brak słów...”:
Inna influencerka promująca zdrowy tryb życia również w swoim poście oznajmia, że będzie suszyć i spożywać w małych dawkach muchomora czerwonego, czyli Amanita muscaria:
Zjawisko spożywania toksycznego grzyba, jakim jest muchomor czerwony, w ostatnim czasie przybrało na sile i zyskało nawet swoją nazwę. Czy promowane w mediach społecznościowych „muchomorowanie" jest niebezpieczne i czy jedzenie muchomorów może mieć jakieś zalety?
Czym jest muchomor czerwony i dlaczego jest niebezpieczny?
Muchomor czerwony (Amanita muscaria) należy do rodziny muchomorowatych (Amanitaceae), tej samej, do której należy również najsilniej trujący muchomor zielonawy, inaczej nazywany sromotnikowym. Muchomor czerwony ma charakterystyczny czerwony kolor i białe plamki na kapeluszu, dzięki czemu wyróżnia się spośród innych grzybów i łatwo go zauważyć w leśnym poszyciu. Raczej trudno go pomylić z innymi grzybami, dlatego nie jest on zwykle zjadany przez przypadek, jak inne trujące gatunki.
Muchomor czerwony zawiera substancje aktywne, wśród których najgroźniejsze to: kwas ibotenowy, czyli alkaloid powodujący zatrucie i wywołujący objawy odurzenia oraz muscymol – również alkaloid, posiadający właściwości psychoaktywne. Poza tym zawiera również inne toksyczne i działające odurzająco związki takie jak: muskazon, muskardyna, kwas stizolobinowy oraz kwasy aminodikarboksyetylotiopropanowe.
Substancje te sprawiają, że po spożyciu muchomora nawet w niewielkiej ilości, zwłaszcza w surowej postaci, możemy doświadczyć wielu nieprzyjemnych objawów takich jak:
- pobudzenie,
- halucynacje,
- lęk,
- zawroty głowy,
- silne zmęczenie,
- trudności w oddychaniu.
Taki stan może trwać nawet przez kilkanaście godzin, po czym następuje bardzo mocny sen. Objawy zatrucia ustępują po ok. 24 godzinach.
Czy muchomory można jeść? Lepiej tego nie próbuj
Substancje toksyczne, a szczególnie kwas ibotenowy w największej ilości znajdują się w kapeluszu grzyba. Pod wpływem obróbki termicznej, takiej jak suszenie czy gotowanie kwas ibotenowy przekształca się w mniej szkodliwy muscymol. Dlatego surowe grzyby są bardziej trujące niż suszone czy gotowane, co jednak nie oznacza, że są one bezpieczne do spożycia. Nawet kilkukrotne gotowanie zalecane przez niektóre osoby spożywające grzyby nie pozbawia muchomorów szkodliwych substancji toksycznych i halucynogennych, a skutki ich jedzenia mogą być tragiczne.
Czytaj również: Kobieta zatruła się muchomorem sromotnikowym. Jej życie uratował natychmiastowy przeszczep wątroby. Czym grozi zjedzenie sromotnika?
Jak ostrzega dr Ewa Stawiarska, znana w sieci jako „Doktorka od 7 boleści” w swoim poście na Instagramie dotyczącym „celebryckiej mody” na jedzenie muchomorów:
W badaniach prowadzonych w ostatnich latach opisano u ludzi trwające kilkanaście godzin pobudzenie, po którym następował sen. Występują także ciężkie formy zatrucia z możliwością wystąpienia porażenia ośrodka oddechowego (w badaniach zostały opisane m.in. u pacjentów syberyjskich uzdrowicieli). Objawy, które mogą wystąpić, to:
- zaburzenia percepcji słuchowej i wzrokowej,
- zaburzenia orientacji w przestrzeni i w czasie,
- zmęczenie,
- zawroty głowy,
- pobudzenie psychoruchowe,
- euforia,
- lęk,
- omamy wzrokowe i słuchowe.
Jak zaznacza dr Stawiarska: „do tej pory nie opisano u ludzi trwałych uszkodzeń narządowych związanych z zatruciem muchomorem czerwonym, jednak jedno z badań prowadzonych na zwierzętach wykazało możliwość uszkodzenia układu nerwowego w przypadku powtarzanego spożywania”.
W niektórych kulturach muchomory były spożywane już w czasach starożytnych głównie jako środek halucynogenny. Na Syberii były one zalecane przez szamanów w celach leczniczych. Do tej pory stosuje się tam nalewkę z muchomora. Jednak polecane jest zewnętrzne stosowanie wyciągu alkoholowego m.in. do smarowania stawów, ponieważ działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Nalewka z muchomora nie nadaje się jednak do spożycia, nie wolno jej pić, ponieważ może dojść do zatrucia.
Zjedzenie jednego muchomora najprawdopodobniej nie spowoduje nagłej śmierci, choć jest to kwestia indywidualna. Śmiertelna dawka surowego grzyba dla dorosłego człowieka to aż 15 średniej wielkości okazów. Jednak spożycie nawet niewielkiej ilości prowadzi do wystąpienia zatrucia i nieprzyjemnych dolegliwości. Natomiast częste spożywanie muchomorów powoduje odkładanie się toksycznych substancji w organizmie i może skutkować nawet wystąpieniem patologicznych zmian w mózgu. Dlatego lepiej zastanowić się, czy uleganie chwilowej modzie jest tego warte.
Nie zbieraj grzybów, których nie znasz
Podczas zbierania grzybów należy zachować szczególną ostrożność i nie zbierać tych okazów, co do których nie mamy pewności, że są jadalne. Wiele rodzajów grzybów trujących może bowiem do złudzenia przypominać te jadalne.
W przypadku objawów zatrucia takich jak opisane powyżej lub wystąpienia zaburzeń trawiennych po spożyciu grzybów takich jak nudności, bóle i skurcze brzucha, złe samopoczucie, biegunka należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.