Test Primacovid sprzedawany w sieci Biedronka to tak zwany test serologiczny. Oznacza to, że pozwala wykryć, czy badana osoba wytworzyła przeciwciała IgG i IgM przeciwko koronawirusowi wywołującemu Covid-19.
Jest to test kasetkowy (podobny do testu ciążowego). Aby sprawdzić, czy nasz organizm wyprodukował przeciwciała IgG i IgM, należy pobrać próbkę krwi z palca i umieścić ją na specjalnej płytce.
Biedronka zapewnia, że test jest bezpieczny i skuteczny. Raporty ewaluacyjne Primacovid wskazują na czułość 98,92% dla IgG i 92,98% dla IgM w porównaniu do metody referencyjnej (ELISA). Swoistość łączna IgG i IgM wynosi 98,3%. Test kosztuje 49,99 zł za sztukę. Jednorazowo można zakupić 3 sztuki.
Zakupiliśmy test i zrobiliśmy domowe badanie, do którego wykonaliśmy zdjęcia. W galerii prezentujemy krok po kroku, jak należy go wykonać.
O opinię na temat testu z Biedronki poprosiliśmy też prof. Joannę Marię Zajkowską, podlaską konsultant do spraw epidemiologii.
Test z Biedronki wykrywa obecność przeciwciał w klasach IgG i IgM. Co to oznacza?
Test pokazuje nam obecność przeciwciał, które są wytwarzane w wyniku kontaktu z koronawirusem. Ocenia status serologiczny, czyli potencjalną odporność na zakażenie. Przeciwciała IgM to przeciwciała ostrej fazy, które wytwarzają się na samym początku, po 2-3 tygodniach od infekcji. Przeciwciała IgG pojawiają się później, po 3-4 tygodniach. Co ważne, testy nie wykrywają zakażenia. Także jeżeli źle czujemy się, mamy objawy infekcji, to nie powinniśmy go wykonywać, bo wtedy jeszcze przeciwciała nie zostały wytworzone.
Czyli kto może wykonać taki test? Dla kogo jest on przydatny?
Mogą go wykonać osoby, które mają wątpliwości, czy przechorowały już COVID-19 i nie mają objawów infekcji. Np. jeśli chcemy odwiedzić bliskich i chcemy się przekonać, czy przechorowaliśmy już COVID-19. Mogą z niego skorzystać też osoby po szczepieniu, aby sprawdzić, czy wytworzyły przeciwciała. Przy czym każdy test ma swoje ograniczenia. Jeżeli tych przeciwciał wytworzyliśmy poniżej poziomu wykrywalności, to mimo że mamy przeciwciała, to test może ich nie wykryć.
Czy takie testy mogą wprowadzić nas w błąd?
W specyfikacji testu mamy informację, że może on pokazać pozytywny wynik także w przypadku kontaktu z innymi koronawirusami (nie Sars-CoV-2) lub też z innych powodów. Może więc okazać się, że otrzymamy fałszywie pozytywny wynik testu na przeciwciała Sars-CoV-2. Wówczas test może nam dać złudne poczucie bezpieczeństwa.
Czy warto go kupić?
Przyznam, że jestem rozczarowana tym testem. Na początku myślałam, że jest to test antygenowy. Zastanawiam się, jaka jest wartość kliniczna takiego testu. A czy warto go kupić? Cóż, to jest indywidualna decyzja. Jeśli jednak już zrobimy taki test i wyjdzie nam pozytywny, to warto wykonać potem test w profesjonalnym laboratorium, gdzie możemy upewnić się i oznaczyć dokładną ilość przeciwciał.
Czyli test z Biedronki należy traktować z rezerwą?
Ten test w żaden sposób nie może zastąpić profesjonalnych testów wykonywanych w laboratorium. Może być przydatny jako uzupełnienie, do doraźnych decyzji, ale nie do kontrolowania epidemii. Należy go traktować wyłącznie jako test orientacyjny.