Już w październiku pisaliśmy o tym, że wstępne badania Światowej Organizacji Zdrowia świadczą o nieskuteczności, a inne sugerują nawet potencjalną szkodliwość remdesiviru. To jednak jeden w niewielu leków stosowanych w szpitalnym leczeniu COVID-19, a przez to tak bardzo pożądany.
Dowiedz się więcej:
Remdesiwir jest inhibitorem polimerazy koronawirusa, czyli enzymu umożliwiającego jego namnażanie się w ludzkich komórkach. Produkuje go amerykański koncern farmaceutyczny Gilead Sciences i sprzedaje m.in. pod nazwą Velklury.
Tak, jak w innych państwach UE, lek dopuszczono do stosowania u chorych w ciężkim stanie 2 kwietnia 2020 r., a zaczęto podawać polskim pacjentom mniej więcej od czerwca. Był to jednak przyspieszony sposób rejestracji, który pozwolił na ominięcie wymaganych procedur. Nie przedstawiono bowiem wyników zakończonych pomyślnie badań klinicznych.
Gdy 15 października 2020 roku pojawiły się pierwsze doniesienia WHO na temat nieskuteczności remdesiviru, Polska miała już za sobą podpisanie umów na jego dostawy. Wszyscy czekali na wiążącą decyzję organizacji, która została w końcu wydana 20 listopada 2020 roku.
W ramach oficjalnego stanowiska WHO wydało rekomendacje przeciw stosowaniu remdesiviru u pacjentów szpitalnych z COVID-19 niezależnie od przebiegu choroby. Nie udało się bowiem wykazać, by rzeczywiście poprawiał przeżywalność zakażonych czy też inne wskaźniki dotyczące efektywności leczenia.
Nowe zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia ws. remdesiviru zostały przygotowane przez międzynarodowy zespół złożony z 28 ekspertów ds. opieki klinicznej, 4 przedstawicieli organizacji pacjenckich oraz specjalisty ds. etyki.
Eksperci dokonali analizy wyników badań „WHO Solidarity Trial”, a także trzech innych randomizowanych badań klinicznych dotyczących efektywności leku, obejmujących w sumie ponad 7 tysięcy pacjentów.
Wykazano, że terapia remdesivirem nie ma istotnego wpływu na zmniejszenie śmiertelności pacjentów z COVID-19, zapotrzebowania na mechaniczną wentylację płuc, czas poprawy obrazu klinicznego choroby czy inne kluczowe kwestie związane z efektami leczenia.
W rezultacie wcześniejsze stanowisko odnośnie stosowania remdesiviru jako środka przeciw koronawirusowi SARS-CoV-2 nie obowiązuje do momentu uzyskania większej ilości danych z badań klinicznych.
W dniu wydania oświadczenia WHO polskie Ministerstwo Zdrowia poinformowało o procedurze dostarczaniu do szpitali kolejnej partii prawie 22,5 tys. dawek remdesiviru, z których tylko jedna to koszt ok. 10 tysięcy złotych. W listopadzie i grudniu do pacjentów trafić ma w sumie 96 tysięcy opakowań leku.
Przeczytaj także na temat:
- WHO recommends against the use of remdesivir in COVID-19 patients, World Health Organization
- Repurposed antiviral drugs for COVID-19 –interim WHO SOLIDARITY trial results, medRxiv
- Ministerstwo Zdrowia, Twitter
ZOBACZ: Komisja Europejska: Pierwsze szczepionki na COVID-19 będą dostępne przed końcem grudnia. Ekspert: Ursula von der Leyen, przewodnicząca KE