Ratownicy medyczni w potrzasku przez koronawirusa. Czy rząd pomoże ratownikom?
O problemach ratownictwa medycznego opowiedział Piotr Dymon, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych. Był gościem Radia ZET.
Szef OZZRM nie ukrywał, że sytuacja ratowników medycznych jest obecnie bardzo trudna. Jego zdaniem, jeśli liczba zakażonych będzie stale się zwiększała, niedługo zabraknie lekarzy, pielęgniarek i ratowników. Chorymi Polakami nie będzie miał kto się zajmować.
Piotr Dymon w Radiu Zet: Będą dramaty nie dlatego, że ludzie będą umierali z powodu koronawirusa, tylko będą umierali, bo nie będą mieli pomocy w stanach nagłych. Pomocy czy to ze strony zespołu ratownictwa medycznego czy przez planowe zabiegi ratujące życie.
Ratownictwo medyczne w Polce jest w chaosie. Za mało ludzi, sprzętu i pieniędzy
Piotr Dymon podkreślił, że ratownictwo medyczne w Polsce nie jest odpowiednio wyposażone:
W naszym kraju nie ma miejsca, gdzie nie byłoby deficytu sprzętu ochronnego. Ratownicy często używają własnych sprzętów, odzieży ochronnej, masek i okularów.
Ponadto w Polsce jest zdecydowanie za mało ratowników medycznych. Zarówno lekarze, jak i ratownicy często pracują w kilku miejscach, żeby związać koniec z końcem. W rezultacie, jeśli dojdzie do sytuacji, gdy konieczna będzie kwarantanna, zabraknie pracownika np. w 3 miejscach.
Piotr Dymon: System ochrony zdrowia jest na krawędzi. Jest przeciążony. Przy aktualnej liczbie zgłoszeń i ich narastaniu, za jakieś 3 tygodnie nie będzie systemu ratownictwa medycznego.
- Miasta-widma w widmie pandemii: tak opustoszały miejsca zawsze pełne turystów
- Zostań w domu i podziwiaj najsłynniejsze obrazy świata
- Poruszające zdjęcia medyków walczących z koronawirusem
- 10 zasad, które pomogą ci znieść natłok informacji o koronawirusie
- Najlepsze kino podróżnicze: z tymi filmami zwiedzisz świat!
- Zostań w domu i naucz się języka - nie tylko angielskiego