Czy zwierzęta chorują na COVID-19?
Już w ubiegłym roku naukowcy ustalili, że na zarażenie się koronawirusem SARS-CoV-2 podatne jest ponad 410 gatunków zwierząt, w tym wiele ssaków – m.in. te domowe, hodowlane i zagrożone wyginięciem. Wynika to z obecności na powierzchni ich komórek receptorów ACE2, poprzez które wirus wnika do wnętrza, gdzie ulega namnażaniu.
Przypadki pozytywnego testu odnotowano na wczesnym etapie pandemii u kotów domowych oraz dzikich, takich jak tygrysy i lwy, jak również u słoni, norek czy chomików. Do przeniesienia wirusa z człowieka na zwierzę dochodzi w domu, a także na fermie czy w zoo, gdzie pracownicy mogą przechodzić COVID-19 bezobjawowo.
Niestety, asymptomatyczny przebieg nie zawsze dotyczy to podopiecznych, którzy mogą nie tylko odczuwać skutki infekcji, ale nawet paść jej ofiarą – np. w lutym 2021 roku pakistańskie zoo straciło dwa młode białe tygrysy. Z powodu zakażeń wśród norek padło natomiast 10 tys. głównie starszych osobników na fermie w USA, a w celu uniknięcia zwierzęcej pandemii w Danii zlikwidowano 17 mln. zwierząt.
Czytaj też: Koronawirus „przeskakuje” między gatunkami w sposób, który niepokoi ekspertów
Objawy COVID-19 u psa oraz innych zwierząt są podobne do tych, jakie występują u człowieka. W oficjalnych polskich wytycznych dla weterynarzy zaleca się, by zwracać uwagę na symptomy takie jak:
- katar,
- problemy z oddychaniem,
- wymioty,
- biegunka.
Główny Lekarz weterynarii ostrzega, że do gatunków szczególnie zagrożonych należą koty, psy i norki, oraz że zwierzęta mogę przenosić koronawirusa między sobą.
Przeczytaj także:
Ludzki koronawirus u psów
Wiemy już, że większość zarażonych psów nie wykazuje objawów choroby, a jeśli już ma to miejsce, są one łagodne. Tak było jednak w przypadku pierwszej ofiary już pod koniec lutego 2020 r. w Hong-Kongu. Pozytywny wynik testu na koronawirusa uzyskano u 17-letniego psa rasy pomeranian, który odbywał kwarantannę i najprawdopodobniej zaraził się od swojego właściciela. Po 3 dniach wynik był ponownie słabo pozytywny, potwierdzając infekcję. Choć u psa nie wystąpiły widoczne powikłania, zdechł po 17 dniach, co przypisano jego podeszłemu wiekowi.
Zły przebieg miała też infekcja u drugiego chorego psa, 6-letniego owczarka niemieckiego, który zaraził się w kwietniu 2020 roku, w wyniku czego miał trudności w oddychaniu i gęsty katar. W oczekiwaniu na test zwierzę było nieprawidłowo leczone antybiotykami i sterydami. Straciło na wadze, stało się osłabione, a w jego sercu wykryto szumy. Następnie pojawiła się krew w moczu i wymiotach z oznakami zakrzepów, a właściciele musieli zdecydować się na uśpienie psa.
Do powikłań doszło u psa pomimo tego, że po kilku dniach nie wykryto już u niego ponownie wirusa, choć wynik testu na przeciwciała oznaczające przebycie infekcji był pozytywny. Chorobą nie zaraził się mieszkający z nim 10-miesięczny mieszaniec.
Najnowszy opisany przypadek zarażenia dotyczy 1,5 rocznego pudla, który mieszkał z czterema członkami rodziny chorującymi na COVID-19 pod koniec października 2020 r. i został opisany w 7. numerze „Emerging Infectious Diseases Journal” z datą publikacji na lipiec 2021 r.
Już następnego dnia od wykrycia koronawirusa u pierwszej chorej testowi poddano suczkę, od której przez pobrano wymaz z nosa. Gdy uzyskano wynik pozytywny, przez kolejnych 11 dni badano próbki wymazów również z gardła i odbytu. Na 20 próbek pozytywny wynik uzyskano w 4, ale ilości wirusa nie były znaczne oraz nie dało się go wyizolować.
Wykryto jednak 100-procentową zgodność budujących genom nukleotydów w próbkach pobranych od właścicieli i psa. Podczas gdy u wszystkich osób wystąpiła gorączka i inne typowe objawy COVID-19, nie wykazał ich pies ani inne zwierzęta domowe.
Czy psy mogą zarażać koronawirusem człowieka?
W badaniach ustalono, że w przypadku zarażenia z organizmów psów wydzielane są mniejsze ilości koronawirusa SARS-CoV-2 i przez krótszy czas w porównaniu z kotami. Nie oznacza to jednak, że psy nie mogą zarażać. W ub. roku posądzano je nawet o udział w rozprzestrzenieniu choroby na terenie Wuhan, jak również w 2020 roku we Włoszech, choć w pierwszym przypadku chodziło o zwierzęta bezpańskie, a w drugim – domowe.
W publikacji na łamach „Molecular Medicine Reports” autorzy podkreślają, że w ciągu ponad 2 tygodni od wprowadzenia tam lockdownu liczba zakażeń i zgonów wrosła w nimożliwy do wyjaśnienia sposób. Jako prawdopodobną przyczynę fenomenu wskazali na fakt, że zaraz po Węgrzech Włochy zajmują drugie miejsce w Europie pod względem liczby psów przypadających na mieszkańca – jest to jedno zwierzę na 6 osób.
Choć nie przedstawiono jeszcze dowodów na to, by psy mogły przenosić nowego ludzkiego koronawirusa z powrotem na człowieka, w świetle obecnych odkryć dotyczących podobieństwa jego genów u obu gatunków nie wydaje się to całkiem wykluczone.
Dowiedz się więcej na temat:
- Possible Human-to-Dog Transmission of SARS-CoV-2, Italy, 2020 Emerging Infectious Diseases, CDC
- Possibility of transmission through dogs being a contributing factor to the extreme Covid‑19 outbreak in North Italy Molecular Medicine Reports
ZOBACZ: Goryle z zoo w San Diego z koronawirusem. Pierwsze potwierdzone przypadki zakażenia u małp człekokształtnych