W Polsce na początku września 98 proc. zakażeń COVID-19 było wywoływanych przez wariant Delta koronawirusa, czyli odmianę z Indii, która zdominowała cały świat. Czy wkrótce zmieni to Mu – nowa wariacji genetyczna koronawirusa SARS-CoV-2, która ma 8 mutacji i istotnie zmienione cechy?
Wariant Mi, a po angielsku Mu (mju), to jego wersja pochodząca z Kolumbii. Jest oznaczana dwunastą literą greckiego alfabetu jako kolejny po odmianie Lambda z Peru wariant budzący zainteresowanie (variant of interest) Światowej Organizacji Zdrowia.
Dowiedz się na temat:
Po tym, jak wariant Mi po raz pierwszy wykryto w styczniu 2021 r., został wpisany na wspomnianą listę 30 sierpnia 2021 r. Od tego czasu stwierdzono obecność tego wirusa w co najmniej 43 krajach, a największą liczbę poza Ameryką Południową – w Stanach Zjednoczonych.
Cztery przypadki infekcji wersją kolumbijską odnotowano w Polsce między 18 a 26 lipca bieżącego roku w województwie pomorskim.
W Kolumbii ogromna fala pandemii miała ostatnio miejsce między marcem a sierpniem 2021 r., osiągając szczyt 26 lipca z wynoszącą ponad 33,5 tys. dzienną liczbą nowych zachorowań. Choć z początku sprawcą był wariant Gamma (P.1), został wyparty wraz ze wszystkimi innymi odmianami przez wariant Mu już w maju i od tego czasu jest wiodącym patogenem w kraju. To pokazuje, jak niewiele czasu wystarczy, by dany obszar został opanowany przez nowy wariant.
Choć powszechnie dominuje inny wariant koronawirusa (Delta), a według WHO Mi odpowiada na razie globalnie za 0,1 proc. zakażeń, poważnym problemem szczególnie w krajach rozwiniętych są tzw. infekcje przełamujące (ang. breakthrough infections), powodowane głównie przez nowo pojawiające się jego wersje. Tym określeniem nazywa się zakażenia u osób w pełni zaszczepionych przeciw COVID-19, czyli po upływie 14 dni od podania ostatniej dawki szczepionki.
Naukowcy z czterech uniwersytetów w Japonii ostrzegają, że wariant Mu wykazuje wysoką odporność na neutralizację przez osocze osób zaszczepionych przeciw COVID-19 i ozdrowieńców z zakażenia. Jest ona większa niż w przypadku wszystkich dotychczas poznanych wariantów koronawirusa, łącznie z wersją Beta z RPA (B.1.351).
W badaniach japońskich wykazano, że wariant Mu jest 12,4 razy odporny na działanie przeciwciał od ozdrowieńców zarażonych między kwietniem a wrześniem 2020 r. oraz 7,6 razy bardziej odporny na przeciwciała osób zaszczepionych preparatem Pfizera w porównaniu z pierwotną wersją koronawirusa.
Choć więc szczepionka wydaje się niemal dwukrotnie bardziej skuteczne niż naturalna infekcja, nie zapewnia ochrony przed wariantem kolumbijskim.
Choć wyniki badań oczekują na recenzję, już teraz powinny być ostrzeżeniem przed możliwymi problemami z odpornością na wariant Mi koronawirusa. Co prawda pewnym pocieszeniem jest fakt, że nie jest tak zaraźliwy jak Delta, jednak dla lepszej oceny zagrożenia potrzebne jest więcej prac na jego temat. Ma bowiem mutację, która zwiększa jego zdolność zarażania dwukrotnie względem pierwotnej wersji SARS-CoV-2 – a oprócz tego posiada mutację 346, dotąd niespotykaną.
Zobacz także:
ZOBACZ: Mieliśmy potwierdzone przypadki wariantu Mu w Polsce – Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia