Spis treści
Infekcje przełamujące i efektywność szczepionek
Przybywa dowodów na to, że Delta może rozprzestrzeniać się wśród osób zaszczepionych łatwiej niż jakikolwiek inny wariant koronawirusa. Zachorowania wśród osób, które przyjęły szczepionkę, nazywa się infekcjami przełamującymi czy przełomowymi (ang. breakthrough infection). Naukowcy już wcześniej podejrzewali, że może dojść do takiej sytuacji, ponieważ celem szczepień nie jest ochrona przed samym zakażeniem, tylko przed jego powikłaniami, hospitalizacją i zgonem. Sprawiają dzięki temu, że zaszczepieni pacjenci przechodzą COVID-19 łagodniej, a nawet bezobjawowo.
Gdy pojawiły się pierwsze doniesienia potwierdzające skuteczność szczepień przeciw COVID-19 w hamowaniu transmisji koronawirusa, ostrzegano, że dotyczą sytuacji sprzed pojawienia się jego wyjątkowo niebezpiecznego wariantu Delta. Wersja ta wywołała falę pandemii w Indiach w kwietniu i maju 2021 r., po czym m.in. poprzez Wielką Brytanię rozprzestrzeniła się na resztę świata.
Delta stanowi obecnie dominujący wariant koronawirusa SARS-CoV-2 na świecie, przy czym stał się takim w Polsce już w lipcu 2021 roku, i wkrótce liczba spowodowanych nim zakażeń przekroczyła próg 80 proc. wykrytych przypadków.
Efektywność stosowanych szczepionek w stosunku do różnych wariantów koronawirusa sprawdzili badacze z Uniwersytetu Oksfordzkiego na podstawie danych zebranych w ramach programu COVID-19 Infection Survey. Badanie oczekuje na recenzję naukową, ale jest uznawane za wiarygodne.
Wykazano w nim, że:
- Skuteczność szczepionek firm Pfizer i AstraZeneca w zapobieganiu nowym infekcjom i chorobie symptomatycznej czy dużemu ładunkowi koronawirusa w organizmie była ograniczona w stosunku do wariantu Delta.
- Pojedyncza dawka szczepionki Moderny miała podobną lub nawet większą efektywność niż jedna dawka Pfizera czy AstraZeneki.
- Dwie dawki szczepionki zapewniały co najmniej taką ochronę, jak naturalna infekcja.
- Nie wykazano, by skuteczność szczepień zależała od odstępu między dawkami.
- Ochrona przez zakażeniem była lepsza u osób zaszczepionych po infekcji oraz u młodszych osób dorosłych.
- W przypadku wariantu Delta szczytowy ładunek koronawirusa u osób chorujących po pełnym zaszczepieniu był podobny do tego, jaki występował u osób niezaszczepionych.
Dowiedz się więcej na temat:
Wariant Delta u osób zaszczepionych
Wariant Delta okazał się łatwiejszy w przenoszeniu między osobami zaszczepionymi przeciw COVID-19, a głównym tego powodem jest duża liczba jego cząstek w górnych drogach oddechowych.
U pacjentów z COVID-19 po szczepieniu, czyli z infekcją przełamującą ładunek koronawirusa w wymazie z nosa może być tak duży, jak u osób nieszczepionych, co pokazują nie tylko wyniki wspomnianego badania Oksfordzkiego, ale też testów przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Singapurze.
Badając tę kwestię naukowcy z Uniwersytetu Wisconsin w Madison przyjrzeli się zachorowaniom w stanie Wisconsin w czerwcu i lipcu 2021 r. Gdy oznaczali poziom stężenia koronawirusa w wydzielinie z nosa za pomocą testu genetycznego (molekularnego) RT-PCR, potwierdzenie jego obecności wymagało podobnie niskiego wzmocnienia (mniejszej liczby cykli) u osób zaszczepionych i nie, co wskazuje na podobną koncentrację wirusa. Analogiczne wyniki uzyskali też badacze w innych ośrodków.
To oznacza, że ludzie w pełni zaszczepieni przeciw COVID-19 mogą zarażać wariantem Delta koronawirusa, choć nie wiadomo jeszcze, jaki jest ich udział w zakażeniach w skali społeczeństwa.
Podobne wnioski wynikają z testów prowadzonych w Provincetown w stanie Massachusetts. W związku z dużymi zgromadzeniami ludzi na plażach wykryto 469 nowych przypadków zakażenia.
Co istotne, 90 proc. zbadanych próbek wykazało infekcję wariantem Delta, a prawie 2/3 zakażonych stanowiły osoby zaszczepione.
Autorzy analiz dotyczących Wisconsin podkreślają przy tym, że rolę w przenoszeniu Delty pełnić mogą nie tylko skupiska ludzkie, bo w badanym przez nich stanie do infekcji dochodziło głównie w ramach spotkań domowych w niewielkim gronie.
Polecamy też:
Pomimo szczepień wciąż można zarażać COVID-19
Koronawirus SARS-CoV-2 mutacji Delta to najczęstszy sprawca infekcji u osób zaszczepionych przeciwko temu patogenowi, na co wskazują również wyniki testów prowadzonych w Szpitalu Metodystów w Houston. Od marca 2021 r. sekwencjonowano tam geny koronawirusa ze wszystkich pobieranych próbek i rejestrowano jego warianty.
Około 17 procent przypadków zarażenia wariantem Delta stwierdzono u osób zaszczepionych, przy czym wywołał on trzykrotnie więcej infekcji przełomowych niż wszystkie inne mutacje koronawirusa razem wzięte. Co więcej, pacjenci pozostawali też dłużej w szpitalu niż ci zarażeni jakąkolwiek z wersji wirusa.
Jednak według doniesień z Singapuru zaszczepieni z Deltą mogą chorować krócej niż osoby, które nie są chronione w ten sposób przed COVID-19. Gdy badali poziom koronawirusa u obu grup, jego ładunek wirusa był podobny tylko przez pierwszy tydzień infekcji, po czym u osób zaszczepionych uległ obniżeniu.
Potwierdzeniem są ustalenia badaczy z Imperial College London, którzy wykorzystali do analiz dane nie tylko od chorych z objawami COVID-19, ale też osób przypadkowych z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa i bez objawów infekcji.
Dane pochodzą z brytyjskiego programu REACT-1, w ramach którego wykonywane jest ponad 100 tys. testów u ochotników co kilka tygodni. Analiza dotycząca wariantu Delta obejmowała dane z okresu maj-lipiec 2021 r., gdy przejmował on dominującą rolę w kraju.
Wykazano, że wśród osób z dodatnim wynikiem testu COVID-19 ci zaszczepieni mieli przeciętnie niższy ładunek koronawirusa niż niezaszczepieni – między innymi dlatego, że mogli przechodzić infekcję wcześniej niż przed tygodniem.
Nie zmienia to faktu, że Deltą można zarazić się niezależnie od tego, czy spotkają się osoby zaszczepione, czy nie. Odkrycia te podkreślają znaczenie podtrzymania dotychczasowego reżimu sanitarnego związanego z pandemią, zwłaszcza noszenia maseczek zakrywających usta i nos oraz dezynfekcji dłoni.
Źródła:Przeczytaj także:
ZOBACZ: Chiny próbują przeciwdziałać wariantowi Delta. Masowe testy w wielu miastach. Kraj zmaga się z największą jak dotąd falą zakażeń wariantem Delta koronawirusa