Spis treści
COVID-19 będzie chorobą endemiczną
Obecnie trwa piąta już fala COVID-19, podczas której odnotowano rekordowe liczby zakażeń, co w niektórych krajach nie przełożyło się na liczbę hospitalizacji i zgonów. W związku z tym kolejne państwa takie jak Dania, Hiszpania czy Wielka Brytania łagodzą obostrzenia związane z ograniczeniami dotyczącymi pandemii koronawirusa twierdząc, że COVID-19 przestał stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli.
Czy jednak możemy już cieszyć się z powolnego końca pandemii? Eksperci nie podchodzą do tego tak entuzjastycznie jak politycy i podkreślają, że endemiczność wirusa nie oznacza jego mniejszej zakaźności i złagodzenia objawów choroby oraz zmniejszenia liczby zgonów. Znaczy to tylko tyle, że COVID-19 stanie się chorobą, która podobnie jak grypa będzie powracać sezonowo. To, na ile zdoła się rozprzestrzenić, będzie zależeć od odporności populacji, uzyskiwanej m.in. dzięki szczepieniom. Możliwe więc, że podobnie jak w przypadku grypy lekarze będą zalecać szczepienie się przeciw COVID-19 co roku.
„Ten wirus jest niebezpieczny i nadal ewoluuje na naszych oczach” – powiedział Tedros Adhanom Ghebreyesus, przywódca Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który ostrzegł w zeszłym tygodniu przed znoszeniem przez kraje ograniczeń i ogłaszaniem przedwczesnego zwycięstwa nad wirusem.
Równocześnie związane z pandemią ograniczenia przez dwa lata trwania pandemii znacznie nadwyrężyły system opieki zdrowotnej, a także uderzyły w niemal wszystkie sektory gospodarki oraz życia publicznego na całym świecie. Nic więc dziwnego, że zarówno ludność, jak i przywódcy poszczególnych krajów opowiadają się za uznaniem COVID-19 za chorobę endemiczną i zniesieniem wszelkich obostrzeń z nią związanych. Endemiczność bowiem wiąże się z uznaniem tej choroby za powszechnie i naturalnie występującą w środowisku podobnie jak grypa czy gruźlica oraz powrót do stanu sprzed epidemii.
Zobacz także:
Czym jest endemia i czym się różni od pandemii?
Endemia jest ściśle związana z epidemią i pandemią:
- epidemia – oznacza szybkie rozprzestrzenianie się choroby zakaźnej na określonym terenie, które powoduje duży wzrost liczby zachorowań,
- pandemia – epidemia, która rozprzestrzenia się na duże regiony lub na wiele kontynentów,
- endemia – stałe występowanie zachorowań na określoną chorobę na danym obszarze w liczbie utrzymującej się przez wiele lat na podobnym poziomie.
Według definicji widać więc, że endemiczność nie oznacza łagodnej lub rzadkiej choroby. Określa natomiast to, że wirus SARS-CoV-2 z nami pozostanie podobnie jak malaria, gruźlica czy HIV, które również są endemiczne, ale bardzo groźne i często śmiertelne.
„Endemia nie oznacza, że choroba nie jest niebezpieczna” – powiedziała dr Maria Van Kerkhove, kierownik techniczny WHO ds. COVID-19.
Endemia od pandemii różni się więc tym, że mimo iż wirus nadal obecny jest w środowisku, to jednak nie zagraża to nagłym i niespodziewanym wzrostem zachorowań. Jednak przejście danej choroby z pandemiczności w stan endemii nie jest tak proste i zależy od stopnia nabytej przez populację odporności – zarówno naturalnej wywołanej przez kontakt z wirusem, jak i indukowanej przez szczepienia.
Zobacz także:
Przedwczesny entuzjazm z powodu endemii
Wychodzenie z pandemii dla poszczególnych krajów będzie więc zależne głównie od poziomu wyszczepialności danej populacji. Jednak uzyskanie odporności tylko w wyniku szczepienia może przynieść kolejne zagrożenie. Musimy bowiem pamiętać o tym, że wirusy mutują, a w przypadku koronawirusa wersja Delta była bardziej zjadliwa od pierwotnej, natomiast obecnie dominujący wariant Omikron jest bardziej zakaźny i jego inkubacja w organizmie przebiega dużo szybciej niż w przypadku poprzednich wersji wirusa SARS-CoV-2.
W przyszłości może się więc okazać, że ewoluowanie wirusa i wyparcie Delty przez łagodniejszy Omikron nastąpiło nie z powodu jego większej zakaźności, ale dlatego, że ominął on w ten sposób odporność wytworzoną przez szczepionki.
Jak twierdzi wirusolog prof. Aris Katzourakis w swoim artykule opublikowanym w prestiżowym czasopiśmie „Nature” ten sam wirus może powodować infekcje endemiczne, epidemiczne lub pandemiczne. „Nadal mogą występować fale wywołane przez endemiczne infekcje, jak widać w przypadku epidemii odry w USA w 2019 r. Polityka zdrowotna i indywidualne zachowanie określą, jaką formę – z wielu możliwości – przybierze endemiczny COVID-19.”
Według eksperta nie powinniśmy zbyt entuzjastycznie zakładać, że przejście wirusa w endemiczny rozwiąże problem epidemii i w jakimś sensie go unieszkodliwi. Należy pamiętać, że wirus będzie mutował i nadal może powodować wzrosty zachorowań, dlatego nie należy bagatelizować zagrożenia. Najlepszą ochroną nadal są więc szczepionki, a także leki przeciwwirusowe, testy diagnostyczne, maseczki i utrzymywanie dystansu społecznego.
Źródło:
COVID-19: endemic doesn’t mean harmless Nature