Spis treści
Dzieci i młodzież w Polsce mają lepszą pomoc psychologiczną
Polskie dzieci i młodzież zbyt często nie radzą sobie z problemami psychicznymi, jednak do tej pory panowało przekonanie, że rozwiązaniem jest większy dostęp do specjalistów. Jak się jednak okazuje, nie chodzi wcale o zwiększenie liczby psychiatrów. Dyskutowali o tym uczestnicy debaty PAP „Kondycja psychiczna dzieci i młodzieży” 4 listopada 2024 r.
– Kiedy wszyscy razem, psychiatrzy dziecięcy i młodzieżowi, psychoterapeuci i psycholodzy, rozmawialiśmy na ten temat, doszliśmy do wniosku, że nie potrzeba w pierwszym poziomie lekarza psychiatry dzieci i młodzieży – mówi Paulina Piechna-Więckiewicz, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. – Tam przychodzą rodzice bez stygmatyzacji. Tam nie ma lekarza psychiatry. Jest psycholog, psychoterapeuta, i terapeuta środowiskowy dzieci i młodzieży.
Jak wyjaśniła przedstawicielka MEN, nowy zawód medyczny – terapeuta środowiskowy dzieci i młodzieży, to zdobycz tej zmiany systemowej. Dzięki temu można było przenieść opiekę ze szpitala, czyli z izby przyjęć, która działała jak całodobowa poradnia zdrowia psychicznego, do środowiskowych poradni psychologiczno-psychoterapeutycznych.
– Ośmielam się powiedzieć pełną odpowiedzialnością, że pierwsze poziomy referencyjne, czyli środowiskowe poradnie psychologiczno-psychoterapeutyczne, których nie było przed 2020 r. to jest olbrzymi sukces zmiany systemowej – podkreśliła ekspertka. – Odkąd mamy pierwsze poziomy, zmniejszyła się liczba rehospitalizacji, ale wcale się nie zmniejszyła liczba dzieci w opiece całodobowej. Dlatego, że ten pierwszy poziom jest sitem. Specjaliści wyłapią te dzieci, te rodziny, które mogą pracować środowiskowo, czyli mają opiekę ambulatoryjną w poradni, w oddziale dziennym, w domu, spotkania i terapie, ale też wyłapią te dzieci i młodzież, która musi trafić do opieki całodobowej. Stąd ten ruch jest szybszy.
Liczba samobójstw wśród dzieci i młodzieży spadła
Uczestnicy debaty zwrócili uwagę na fakt, że chociaż potrzeba uzyskania pomocy psychologicznej przez dzieci i młodzież w Polsce jest paląca, sytuacja nie jest już tak tragiczna, jak od pewnego czasu malują ja media.
– W kontekście zachowań samobójczych w Polsce mamy tylko jeden rejestr zachowań samobójczych, taki łatwo bardzo dostępny i to są dane Komendy Głównej Policji. I one pokazują nam jednoznacznie zmianę z 2022 roku na 2023 roku w poziomie spadku liczby śmierci samobójców, dzieci i młodzieży 7 proc. – powiedziała Lucyna Kicińska, członkini prezydium ZG Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. – Nie jest to spadek, które moglibyśmy wyjaśnić w jakikolwiek sposób zmianą wielkości grupy osób do dziewiętnastego roku życia, nie da się tego w żaden sposób wytłumaczyć. To jest faktyczny spadek. Nie tylko udało nam się zatrzymać niepokojący trend, który jest widoczny w całej Europie i był widoczny w latach poprzednich w Polsce. Teraz będziemy się przeglądać temu czy 2024 rok to jest dalszy spadek, czyli udaje nam się spośród strategii, które są realizowane, wybrane i te wzmacniać, które faktycznie przykładają się na te spadki, czy jednak dalej błądzimy.
Jak podkreśliła ekspertka, problemem w Polsce jest brak rejestru zachowań samobójczych. Takie dane umożliwiłyby weryfikację na bieżąco, które ze strategii adresowanych do osób w kryzysach psychicznych i samobójczych przynoszą efekty.
Wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia mówią o czterech strategiach, które mają potwierdzoną skuteczność w zapobieganiu zachowaniom samobójczym.
Pierwszą jest rozwijanie społecznych i emocjonalnych umiejętności życiowych u dzieci i młodzieży. Druga to rozwijanie umiejętności identyfikacji kryzysu psychicznego i adekwatne wspieranie osób w kryzysie samobójczym. Pozostałe to ograniczenie dostępu do śmiertelnych metod oraz odpowiedzialne opisywanie zachowań samobójczych w mediach.
Problemy szkolne najlepiej rozwiązywać w szkole
Eksperci podkreślają rolę w edukacji młodzieży, która pomoże im poradzić sobie z problemami, z jakimi mierzą się głównie w szkole. Ma zająć się nimi po części edukacja zdrowotna, nowy przedmiot, który ma być wprowadzony w przyszłym roku.
– U nas jest opieka sezonowa – zaznaczyła Paulina Piechna-Więckiewicz z MEN. – Szkoła się rozkręca, a wraz z tym problemy. Mamy coraz więcej pacjentów głównie nastoletnich, którzy trafiają do nas z myślami i zamiarami samobójczymi. Jest bardzo duża kwestia samookaleczeń, stresu szkolnego. I co potem wychodzi? Część jest zaburzeń – nie dużych chorób psychiatrycznych, zaburzeń neurorozwojowych, które niejednokrotnie dzięki też zmianie systemowej są lepiej diagnozowane. Również choroby psychiczne i ostre stany kryzysowe, gdzie może nie wszystkie musiałyby trafiać do opieki całodobowej.
Jak podkreśliła ekspertka, do lekarzy trafiają pacjenci, ale w szkole są tylko dzieci. W związku z tym rola specjalisty jest inna – to profilaktyka uniwersalna na terenie szkoły.
Zdrowie psychiczne zaczyna się w domu
Współczesne problemy ze zdrowiem psychicznym młodych ludzi są wynikiem nie tylko szybkich zmian w dzisiejszym świecie, ale także tych, które dotyczą rodziny i rodziców.
– To, co w ostatnich latach zaczęliśmy obserwować, to zanik misji wychowawczej rodziny i szkoły – powiedział Grzegorz Napieralski, Zastępca Przewodniczącego, Podkomisja stała do spraw zdrowia psychicznego, Sejm RP. – Problematyka zdrowia psychicznego to jest tak naprawdę przyszłość Polski, bo te pokolenia będą dorastać, ale z tej bazy, z której dzisiaj wychodzą, są niewydolne do tego, żeby sobie poradzić z zagrożeniami, które wynikają z cywilizacyjnego, z rozwoju technologicznego, z zaburzeń komunikacji.
Jak przyznał poseł Grzegorz Napieralski, na początku w kwestii rozwiązywania problemów dzieci i młodzieży w szkole myślano o wykorzystaniu poradne psychologiczno-pedagogicznych. Jednak nie młodzi ludzie dużo bardziej skorzystaliby na profilaktyce kryzysów.
– Musimy odczarować zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży od problemu nadmiernej medykalizacji i psychiatryzacji, ponieważ jest to problem o wiele szerszy – zaznaczył Grzegorz Napieralski. – Do systemu ochrony zdrowia i systemu opieki psychiatrycznej nie trafia co drugie dziecko czy co trzecie, tylko jakaś drobna część. Natomiast problem niewystarczających zasobów, żeby sobie poradzić, żeby nabywać kompetencje w życiu, żeby stosować rozwiązania takie, które wzmocnią dzieci, jest jeszcze daleko.
Ekspert zaznaczył, że zdrowie psychiczne nie jest kwestią tylko szukania zaburzenia czy choroby, znalezienia lekarstwa i zapewnieniu każdemu psychoterapeuty. To jest kwestia wychowania, które powinno się dokonywać obok, równolegle. Podkreślił, że młodym ludziom brakuje sytuacji, w których można podjąć rozmowę w sposób nienapiętnowany i niestygmatyzowany.
– Taką [rozmowę], która da poczucie bezpieczeństwa, da poczucie kompetencji, żeby rozwiązywać problemy dnia codziennego, bo dzisiaj dziecko funkcjonuje o wiele gorszej sytuacji niż my, dorośli. Dlaczego, że my jesteśmy w pewnym momencie już zamknięci swoimi możliwościami poznawczymi na zalewające nas miliony informacji – powiedział Grzegorz Napieralski. – Młody człowiek ma ten natłok informacji i stara się to wszystko pokonać i sobie z tym nie daje rady.