Zakrzepica po pół roku od COVID-19? Naukowcy potwierdzają zwiększone ryzyko żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej oraz krwawienia

Anna Rokicka-Żuk
U osób zagrożonych rozwojem zakrzepicy żył głębokich polecane jest noszenie wspomagających krążenie podkolanówek, pończoch i rajstop uciskowych, które powinny mieć podstawowy (profilaktyczny) stopień kompresji.
U osób zagrożonych rozwojem zakrzepicy żył głębokich polecane jest noszenie wspomagających krążenie podkolanówek, pończoch i rajstop uciskowych, które powinny mieć podstawowy (profilaktyczny) stopień kompresji. na2xa/123RF
Przejście nawet łagodnej postaci COVID-19 może być jak bomba z opóźnionym zapłonem. Nawet po pół roku pacjentom grożą bowiem incydenty zakrzepowe związane z rozwojem zakrzepicy żył głębokich, niebezpiecznej dla życia zatorowości płucnej oraz krwawień. Wyjaśniamy, jak częste jest występowanie tych powikłań po przejściu infekcji koronawirusem.

Spis treści

Czym jest zakrzepica i jaki ma związek z COVID-19?

Jednym z powikłań infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 są zaburzenia procesu krzepnięcia krwi. Dobrze znany jest już fakt, że COVID-19 zwiększa ryzyko rozwoju żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej (zakrzepicy). W żyłach powstają wtedy skrzepy krwi, które hamują i od razu lub z czasem blokują jej przepływ. Schorzenie to nosi nazwę zakrzepicy żył głębokich (ang. deep vein thrombosis, DVT) i prowadzi do miejscowego stanu zapalnego i nieodwracalnych zmian, a objawia się bólem, obrzękiem, zasinieniem i znacznym dyskomfortem odczuwanym w jednej nodze.

Do najgroźniejszych następstw nieleczonego DVT należy oderwanie skrzepu i zablokowanie przez niego większego naczynia krwionośnego w płucach – dochodzi wtedy do rozwoju zatorowości płucnej (ang. pulmonary emobolism, PE), która bezpośrednio zagraża życiu i prowadzi do zniszczeń w obrębie płuc. Opisane zaburzenia, czyli zakrzepica żył głębokich i zatorowość płucna są nazywane łącznie żylna chorobą zakrzepowo-zatorową – zakrzepicą.

Aby stwierdzić, jak częsty jest rozwój tych chorób i występowanie związanego z nimi krwotoku u osób po COVID-19, grupa badaczy ze Szwecji dokonała analizy danych zgromadzonych w krajowych rejestrach. Zidentyfikowano tam ponad milion osób, które uzyskały pozytywny wynik testu na jego obecność koronawirusa między 1 lutego 2020 r. a 25 maja 2021 roku. Grupę porównawczą stanowiły ponad 4 miliony osób z wynikiem negatywnym, dobranych odpowiednio według wieku, płci i obszaru zamieszkania.

Dowiedz się więcej na temat:

Zakrzepy, zatory płucne i krwotoki po miesiącach od infekcji koronawirusem

Wyniki analizy danych wykazały niestety, że przejście zakażenia koronawirusem jest niezależnym czynnikiem sprzyjającym występowaniu incydentów zakrzepowych w dłuższym terminie czasu.

W porównaniu z osobami, które nie przeszły choroby, u pacjentów po COVID-19 zwiększone ryzyko rozwoju zakrzepicy żylnej odnotowano przed 90 dni obserwacji, a zatorowości płucnej – przez 180 dni. Natomiast ryzyko krwawienia było podniesione przez 60 dni od infekcji.

Gdy jednak badacze uwzględnili w obliczeniach wpływ innych czynników na możliwość wystąpienia powyższych zdarzeń, otrzymali jeszcze dokładniejsze liczby.

W ciągu 30 dni od przejścia zakażenia koronawirusem ryzyko wystąpienia zakrzepicy żył głębokich okazało się wzrastać pięciokrotnie, a zatorowości płucnej – aż 33-krotnie, natomiast prawdopodobieństwo wystąpienia krwotoku jest prawie dwa razy większe.

Co jednak ważne, zwiększone ryzyko DVT i PE dotyczyło również osób, które przeszły łagodną infekcję wirusem SARS-CoV-2 i nie wymagały hospitalizacji. W łagodnych przypadkach nie obserwowano natomiast częstszych krwawień, wręcz przeciwnie, niż u osób w ciężkim stanie. Do prawdopodobnych przyczyn ich występowania badacze zaliczyli zmiany dotyczące nabłonka naczyń krwionośnych, zaburzenia krzepnięcia krwi bądź rozsiane wykrzepianie wewnątrznaczyniowe.

Autorzy badania zauważyli także, zagrożenie opisywanymi powikłaniami było większe nie tylko u chorych z bardziej nasilonym COVID-19, ale też podczas pierwszej fali pandemii w porównaniu z trzecią i czwartą. Może to mieć związek z poprawą opieki nad chorymi i szczepieniami ochronnymi i u grup osób najbardziej zagrożonych ciężkim przebiegiem zakażenia.

Podkreślają jednak, że badanie miało charakter obserwacyjny i nie można ustalić przyczyny ustalonej zależności, a także ma pewne ograniczenia, np. nie u wszystkich chorych z COVID-19 mogło dojść do rozpoznania zakrzepicy, a testowanie zakażenia zwłaszcza na początku pandemii było ograniczone.

Otrzymane wyniki badana są jednak spójne z dokonanymi już ustaleniami, a z wysuniętych wniosków wyłania się ważne przesłanie, że konieczna jest lepsza profilaktyka przeciwzakrzepowa u pacjentów zagrożonych takimi komplikacjami w sytuacji, gdy zarażą się COVID-19 i przechodzą infekcję nawet w mało nasilony sposób.

Przeczytaj także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia