W Sejmie trwają równoległe prace nad dwoma projektami ustaw, regulujących dwa odrębne zawody – psychologów i psychoterapeutów. Obie ustawy są wyczekiwane przez te środowiska i niezwykle potrzebne, przede wszystkim pacjentom korzystającym z pomocy przedstawicieli obu zawodów. Brak prawnego zdefiniowania uprawnień, dających prawo posługiwania się tytułem psychoterapeuty czy psychologa, skutkuje wieloma przypadkami podszywania się osób bez żadnego przygotowania, ze szkodą dla wszystkich. Samorządy zawodowe powstałe dzięki nowym ustawom ukrócą takie praktyki. Ale ważne, by ustawodawca świadomie nie komplikował ich przyszłych relacji poprzez zamazywanie istniejących różnic.
Z trudno wytłumaczalnych powodów prace nad projektem ustawy o zawodzie psychologa, prowadzonych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, służą części środowiska psychologów do próby przejęcia uprawnień należnych wyłącznie psychoterapeutom. Dzieje się tak mimo istnienia od wielu lat jasno określonych przez NFZ zasad kształcenia psychoterapeutów (m.in. szkolenia podyplomowe trwające 1200 godzin, egzamin końcowy, superwizja), dających prawo wykonywania tego odpowiedzialnego i wymagającego zawodu, jedynie po ich spełnieniu. Inicjatorzy kwestionowanej przez nas skandalicznej propozycji, próbują stworzyć grupę psychologów, którzy mocą przepisów ustawy otrzymają prawo wykonywania świadczeń psychoterapeutycznych, mimo braku wymaganego szkolenia i egzaminu. To groźne dla nas wszystkich!
To także hipokryzja wobec zarzutu stawianego publicznie projektowi o samorządzie psychoterapeutów przez Zarząd Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Problemem rzekomo ma być to, że zawód psychoterapeuty, po przyjęciu projektu naszej ustawy, będzie mogła wykonywać osoba z wykształceniem innym niż psychologiczne i medyczne. Pomijany jest w tych hasłach fakt, że osoba taka będzie mogła to robić po ukończeniu szkolenia trwającego 1200 godzin, wielu godzinach superwizji, kilku tysiącach godzin pracy klinicznej, a także odbyciu terapii własnej i zdaniu wymagającego egzaminu. Zarzut ten jest tym bardziej nieoczywisty, że dzisiaj samo PTP organizuje szkolenia i wystawia certyfikaty dla osób z wyższym wykształceniem innym niż psychologiczne czy lekarskie, i robi to od ponad 30 lat. Co więcej, na posiedzeniu podkomisji 11 września ujawniono informację, że część członków decyzją aktualnego Zarządu Głównego PTP otrzymała certyfikaty „na zasadzie uznaniowej” m.in. Rzecznik ds. etyki i prawa w tej organizacji – bez egzaminu, z pominięciem Komisji certyfikatów i protestów Sekcji psychoterapii – co rodzi poważne pytania o standardy tej organizacji.
Niemniej zdumiewa, że presję w kierunku obniżenia standardów aranżuje uczelnia SWPS, szkoląca psychologów i psychoterapeutów. Na posiedzeniu podkomisji 11 września głos zabrała między innymi przedstawicielka samorządu studentów tej uczelni, która określiła stanowisko uznające wprowadzenie psychoterapii do listy świadczeń psychologicznych jako „gwarantujące wzmocnienie pozycji i poczucia bezpieczeństwa” studentów psychologii. To oczywiste pomieszanie priorytetów – ustawa powinna przede wszystkim gwarantować bezpieczeństwo pacjentom, a nie komfort studentom. Bez spełnienia wymaganych prawem warunków, nikt nie powinien prowadzić psychoterapii. Stanowisku studentki wtórował dyrektor Karol Perkowski, który podkreślał, że w dotychczas obowiązującej ustawie o zawodzie psychologa, psychoterapia była wpisana jako usługa psychologiczna. Wg dyrektora Karola Perkowskiego należy zachować taki zapis, nie zważając na bezpieczeństwo pacjenta, żeby zapewnić komfort i poczucie bezpieczeństwa studentom psychologii. Wspomniał też o ciągłości prawa, choć z pewnością jako adwokat wie, że takie zmiany wprowadza się przy pomocy przepisów przejściowych. Czyli nieważny pacjent, ważne żeby młody psycholog czuł się dobrze, mogąc nazywać się psychoterapeutą i otworzyć swój gabinet?
Dziś tylko około 10% psychologów ukończyło całościowe, minimum 4-letnie szkolenie w zakresie psychoterapii i zdało egzaminy uprawniające do jej stosowania. Wielu psychoterapeutów ma wykształcenie psychologiczne, ale jeśli nie posiadają uprawnień i nie zdali egzaminów, nie powinni wykonywać świadczeń zastrzeżonych dla psychoterapeutów. To oczywistość, jednak wydaje się trudna do zaakceptowania przez osoby walczące z projektem ustawy o zawodzie psychoterapeuty i samorządzie zawodowym.
Niestety, proces legislacyjny stał się okazją do powtarzania szeregu nieprawdziwych informacji na temat psychoterapeutów przez część środowiska psychologów, np. dotyczących „egzotycznego” wykształcenia bazowego (geolog, metalurg, a nawet hydraulik!), czy braku podstaw naukowych praktyki psychoterapeutycznej. Pojawiają się seryjnie wypowiedzi osób nie mających elementarnej wiedzy z zakresu psychoterapii, jednak z siłą autorytetu podważających prawo do istnienia odrębnego zawodu i samorządu. Zdumiewa, że na obrady podkomisji, na której dyskutuje się o psychoterapii, Pani Poseł Katarzyna Ueberhan, Przewodnicząca Podkomisji ds. projektu ustawy o zawodzie psychologa, konsekwentnie odmawia wpuszczenia przedstawicieli 38 towarzystw i stowarzyszeń reprezentujących ponad 70% środowiska polskich psychoterapeutów. Na poprzednim posiedzeniu nie wydano zgody na udział przewodniczącego sekcji psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, a na posiedzenie 11 września żadnego z pozostałych zgłoszonych przedstawicieli stowarzyszeń psychoterapeutycznych. Konsultant krajowy w dziedzinie psychoterapii nie otrzymał na to posiedzenie zaproszenia. Co bardziej zadziwia, Pani Przewodnicząca znajduje miejsce dla studentów prywatnej uczelni SWPS. Serio, tak ma wyglądać merytoryczna praca nad przepisami? Wydawać by się mogło, że akurat Posłanka Lewicy powinna działać na rzecz poszerzania kręgu zainteresowanych, a nie wykluczania przedstawicieli środowiska, którego bezpośrednio dotyczą formułowane regulacje.
Musimy zadać także kolejne pytanie – jakimi racjami kieruje się pani minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, odmawiając od ponad roku merytorycznego spotkania z reprezentacją psychologów z pełnymi uprawnieniami do wykonywania psychoterapii i ignorując fakt toczących się prac nad ustawą o zawodzie psychoterapeuty? Na posiedzeniu podkomisji 11 września sama przyznała, że „w obecnym stanie prawnym jedyne przepisy, które dotyczą psychoterapii, to są przepisy z zakresu ochrony zdrowia” oraz że nie ma przepisów regulujących rynek prywatny. Czemu więc pani Minister świadomie odsyła w projekcie ustawy o zawodzie psychologa, w kwestiach psychoterapii, do odrębnych przepisów, wiedząc, że w sektorze prywatnym takie nie istnieją? Na pytanie jakie wymogi postawią psychologom w zakresie uzyskiwania uprawnień do stosowania psychoterapii, odpowiedziała, że nie może tego określić. Czyje interesy chroni lub buduje w ten sposób, bo na pewno grupą tą nie są to pacjenci, ani certyfikowani psychoterapeuci.
Równolegle procedowana w sejmie ustawa o zawodzie psychoterapeuty pozwala kompleksowo uregulować psychoterapię, wprowadzając standardy jej wykonywania i w NFZ, i w gabinetach prywatnych. Bez tej regulacji rozwiązanie forsowane w ustawie o zawodzie psychologa przez panią Ministrę Dziemianowicz-Bąk jest po prostu niebezpieczne. Uprzedzamy – wprowadzanie regulacji zacierającej różnice między psychologami a psychoterapeutami (wspólny rejestr i sądownictwo) zagraża bezpieczeństwu zdrowotnemu pacjentów – warto spojrzeć choćby na wyrok NSA z 13.10.2020, sygn. akt II GSK560/20.
Ustawa o zawodzie psychoterapeuty wprowadzi samorząd zawodowy, odpowiedzialny za kwestie standardów szkolenia i certyfikacji oraz odpowiedzialności dyscyplinarnej psychoterapeutów. Będzie on partnerem dla Rządu i instytucji publicznych, co ma kluczowe znaczenie, zważywszy na pogarszającą się kondycję psychiczną, zwłaszcza młodych Polek i Polaków. Prace trwają i naprawdę trudno zrozumieć z jakiego powodu grupa posłów próbuje w tym samym czasie doprowadzić do przejęcia rynku psychoterapii w Polsce, wykorzystując do tego projekt ustawy o zawodzie psychologa. Przekazuje w ten sposób odpowiedzialną i wrażliwą etycznie profesję nieprzygotowanym do takiej pracy psychologom zaraz po studiach. Ci ludzie nie tylko nie mogą wykonywać świadczeń psychoterapeutycznych, ale także, w brzmieniu projektowanych przepisów ustawy o zawodzie psychologa – bez spełnienia dodatkowych kryteriów, świadczeń psychologicznych. Bo same studia w tych obszarach to zdecydowanie za mało. Ustawodawca zobowiązany jest po pierwsze chronić pacjentów. Potem można negocjować interesy branżowe czy instytucjonalne!
Mamy wiedzę i analizy prawne jasno mówiące o tym, że oba te zawody wymagają statusu zawodu zaufania publicznego. Konieczne jest przy tym skoordynowanie prac nad projektami obu ustaw. Regulacje te muszą być komplementarne wobec siebie, nie zamazując jednak kluczowych różnic. Poziom złożoności zawodu psychoterapeuty oraz szczególna, bo jednocześnie podyplomowa i praktyczna ścieżka kształcenia, wymaga odrębnej regulacji ustawowej. Za tym rozwiązaniem opowiedziało się 72% spośród 7575 ankietowanych w sejmowych konsultacjach społecznych. Oba środowiska współpracują ze sobą od lat, czego wyrazem jest istnienie Sekcji Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, zaangażowanej, wraz z innymi spośród 38 stowarzyszeń, w proces powstawania projektu ustawy o zawodzie psychoterapeuty.
Obie grupy – psychologowie i psychoterapeuci – przenikają się i wspólnie pracują w wielu obszarach, jednak są wyraźnie odrębne i mają różne ścieżki kształcenia. Już dzisiaj, w ramach regulacji obowiązujących w NFZ, psycholog nie może wykonać sesji psychoterapii i analogicznie – psychoterapeuta nie będący psychologiem, nie wykonuje świadczeń psychologicznych. Czemu inne zasady miałyby obowiązywać poza systemem NFZ? Apelujemy jedynie o równe traktowanie obu grup zawodowych i odrzucenie interesów i interpretacji narzucanej przez wąską grupę, realizującą wyłącznie swój partykularny interes. Polacy potrzebują i psychologów, i psychoterapeutów. Nie potrzebują polityków, antagonizujących jednych wobec drugich.
Publikujemy w całości apel, który do redakcji StronyZdrowia.pl przesłali: Jarosław Gliszczyński, Przewodniczący Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego; dr n. med. Łukasz Müldner-Nieckowski, psychiatra, seksuolog, psychoterapeuta i superwizor psychoterapii Konsultant Krajowy w dziedzinie psychoterapii, Koordynator Grupy Roboczej ds. ustawy o zawodzie psychoterapety oraz Anna Grzelka, mgr prawa, psychoterapeutka, superwizorka psychoterapii Koordynatorka Grupy Roboczej ds. ustawy o zawodzie psychoterapety.







