Trzecia dawka szczepionki dla osób 50+ i medyków. Czy rzeczywiście jest potrzebna? Rozmowa z prof. Joanną Zajkowską

Izolda Hukałowicz
Szczepienia w USK w Białymstoku (zdjęcie archiwalne).
Szczepienia w USK w Białymstoku (zdjęcie archiwalne). Wojciech Wojtkielewicz
Od piątku (24.09) osoby, które ukończyły 50 lat oraz wszyscy medycy będą mogli zarejestrować się na podanie trzeciej dawki przeciwko COVID-19. Warunkiem jest odstęp 6 miesięcy od pełnego zaszczepienia. Do tej pory trzecią dawkę mogły przyjmować tylko niektóre osoby, np. dializowane, poddawane chemio- lub radioterapii lub po przeszczepach. Czy poszerzenie katalogu osób uprawnionych do trzeciej dawki to dobry pomysł? Jak dodatkowe szczepienie wpłynie na naszą odporność i zdrowie?

Na pytania związane z trzecią dawką szczepionki przeciwko COVID-19 odpowiada prof. Joanna Maria Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UMB, podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii.

Jak ocenia Pani decyzję rządu o objęciu trzecią dawką szczepień przeciwko COVID-19 osób 50+ oraz medyków?
Myślę, że to taki kompromis między potrzebami a logistyką. Wyznaczanie grup priorytetowych biorących pod uwagę obciążenie dodatkowymi chorobami byłoby bowiem trudne logistycznie do zrealizowania. Dlatego szczepienie wszystkich osób 50+ wydaje się rozsądnym posunięciem.

Dlaczego dwie grupy - medycy i osoby powyżej 50 r.ż. - mają otrzymać trzecie dawki w pierwszej kolejności?
Szczepienia będą dotyczyły osób 50+, a więc seniorów - osoby, które są szczególnie narażone na ciężki przebieg COVID-19 i w dużej mierze szczepione były na początku całej akcji. Oznacza to, że poziom przeciwciał może być już u nich niższy. Dawka przypominająca dotyczy też medyków, którzy również byli szczepieni na samym początku i mogą mieć kontakt z osobami zakażonymi koronawirusem. Ważne jest, aby wszyscy, którzy w trakcie pracy mają kontakt z COVID-em, przyjęli dawkę przypominającą, aby wzmocnić odporność i zabezpieczyć siebie, ale też pacjentów, z którymi stykają się.

Jednak jeszcze pod koniec sierpnia Rada Medyczna wydała stanowisko, w którym czytamy, że „w związku z danymi klinicznymi potwierdzającymi utrzymywanie się zadowalającej odporności po 8 miesiącach od ostatniej dawki, nie zaleca się obecnie rutynowych szczepień dawką przypominającą”. Czy wobec tego ta trzecia dawka rzeczywiście jest potrzebna?

Nie widzę sprzeczności w stanowisku rady oraz decyzji rządu, gdyż dawka przypominająca zawsze wzmacnia odporność. Wiemy to na podstawie doświadczeń dotyczących innych szczepień. Pojawiły się już publikacje potwierdzające podtrzymywanie odporności po trzeciej dawce. Myślę, że dodatkowym czynnikiem, który uzasadnia wprowadzenie dawki przypominającej dla szerszej grupy osób, jest czwarta fala pandemii. Pokazuje ona, że transmisja wirusa w populacji jest duża, a więc te same wskazania do szczepień, które mieliśmy w styczniu, są nadal aktualne.

A co z osobami, które przechorowały COVID-19 i zaszczepiły się? Czy też powinny przyjmować trzecią dawkę?
Jeżeli ktoś przechorował COVID-19 i przyjął potem dwie dawki szczepionki, to jakby w rzeczywistości przyjął trzy dawki. Takie osoby mogą jeszcze trochę poczekać. Rejestracje będą jednak możliwe dopiero 6 miesięcy od ostatniej dawki, więc to wszystko rozciągnie się w czasie.

Skoro potrzebna jest trzecia dawka, to może te szczepionki przeciwko COVID-19 nie są jednak skuteczne?
To, że odporność po szczepieniu z czasem wytraca się, nie jest żadnym zaskoczeniem. Tak dzieje się w przypadku wszystkich szczepionek. Istnieją badania pokazujące, że odporność po szczepieniu przeciwko COVID-19 utrzymuje się średnio do 8 miesięcy, a potem następuje spadek liczby przeciwciał. Naturalną koleją rzeczy jest bowiem, że jeśli nie przypominamy sobie antygenu w postaci dodatkowej dawki, to odpowiedź organizmu wygasa po jakimś czasie. I podawanie dawki przypominającej wcale nie oznacza, że szczepionki nie są skuteczne. A proszę pamiętać, że mamy sytuację pandemii i podtrzymywanie odporności jest szczególnie istotne. Im więcej mamy przeciwciał, tym większe są szanse, że przejdziemy zakażenie bezobjawowo lub z łagodnymi objawami.

Dlaczego jednak szczepimy się np. na odrę raz w życiu i potem już nie musimy przyjmować żadnych dawek przypominających?
Szczepionki przeciwko odrze czy śwince to szczepionki żywe, mają nieco inną konstrukcję i dają dłuższą odporność. Niemniej, w sytuacji zagrożenia pracownicy medyczni, którzy wytracili przeciwciała, są doszczepiani przeciwko odrze.

Czy osoby szczepione AstrąZenecą, Johnson&Johnson i Moderną mogą przyjąć Pfizera jako trzecią dawkę? Czy szczepienie będzie równie skuteczne?
Tak. Jak najbardziej osoby, które szczepiły się preparatami AstraZeneca, Moderna lub J&J mogą zaszczepić się Pfizerem. We wszystkich przypadkach następuje bowiem podanie antygenu. We Francji i w Niemczech już dawno stosuje się schematy szczepień mieszanych. Teraz czekamy na wytyczne Rady Medycznej odnośnie szczegółów w tej kwestii.

Czy odczyny/reakcje poszczepienne mogą być silniejsze po trzeciej dawce?
Efekt reaktogenny, czyli np. ból w miejscu podania, przejściowa gorączka mogą pojawić się - tak jak to miało miejsce przy poprzednich szczepieniach. Natomiast, jeśli po dwóch szczepieniach nie mieliśmy reakcji anafilaktycznej (wstrząsowej), to raczej nie należy już jej oczekiwać.

Kiedy osiągniemy pełną odporność po zaszczepieniu trzecią dawką?
Po około dwóch tygodniach od zaszczepienia, tak jak to ma miejsce w przypadku poprzednich dawek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tępy Wsion
Nie ma co robić z zakupionymi szczepionkami...

Podobnie jak z respiratorami kupionymi przez kompetentnych jak to misiewicze pisowskich towarzyszy, czy bezużytecznymi maseczkami witanymi na lotnisku przez samego pinokia, o tych szytych przez nasze szwaczki nie wspominając.

Polska, biedne, rozkradane Państwo, za chwilę Państwo z papieru to będzie coś w porównaniu do stanu naszego kraju
Wróć na stronazdrowia.pl Strona Zdrowia